GK: Piłkarze Cracovii potrafią grać. Wystarczy na nich nakrzyczeć

krakowska-times

Paradoksalnie, to był najważniejszy fragment meczu "Pasów" z Lechią Gdańsk. Bo dopiero po bardzo ostrej przemowie Artura Płatka walczący o utrzymanie gospodarze wzięli się w garść i zaczęli grać na przyzwoitym poziomie. Strzelili trzy bramki, zwyciężyli i odetchnęli z ulgą.

- Przepraszam zawodników za to, co usłyszeli ode mnie w szatni - zaskoczył dziennikarzy na konferencji prasowej szkoleniowiec krakowian. - Co mówiłem? Nie chcielibyście tego usłyszeć. Na pewno było to bardzo niecenzuralne - uśmiechał się.

- Bura była straszna. Nie pamiętam, kiedy dostało mi się tak po raz ostatni - przyznawał pomocnik Paweł Nowak. - Jednak nie ma co gadać, zasłużyliśmy.

Najłatwiej powiedzieć tak: Cracovia pojawiła się na boisku dopiero w 52 minucie meczu. Za to co działo się na nim wcześniej, należałoby karać piłkarzy zakazem wykonywania zawodu.

- Nic nam się nie układało, nie stwarzaliśmy sytuacji, nie utrzymywaliśmy się przy piłce, graliśmy za nerwowo - wymieniał mankamenty Nowak.

Przed pauzą kibice zobaczyli dwie groźne akcje i obie skonstruowała Lechia. Poza tym emocji było tyle, co w telewizyjnym programie rolniczym "Agrobiznes" (swoją drogą może pochyliliby się w nim nad problemem rewitalizacji piłkarskich boisk zniszczonych długą zimą).

Co ciekawe, Płatek postanowił wpłynąć na podopiecznych jedynie pełną łacińskich zwrotów słowną perswazją i w przerwie nie zrobił ani jednej zmiany. - I to był chyba dobry ruch - tłumaczył później. - Problemem nie była przecież gra trzech zawodników, tylko całej drużyny.

Potencjał Cracovii eksplodował w chwili gdy Bartosz Ślusarski strzałem głową - centrował z rzutu wolnego Paweł Nowak - pokonał Pawła Kapsę. Od tego momentu "Pasy" rozwinęły skrzydła i rozpoczęły demolkę słabo grających gdańszczan.

- Po golu było nam łatwiej. Zeszła z nas presja, złapaliśmy wiatr w żagle - tłumaczył nagłą metamorfozę kapitan "Pasów" Arkadiusz Baran. - Wcześniej widziałem po sobie i po kolegach, że boimy się zaatakować większą liczbą zawodników, aby nie ryzykować straty bramki. Świadomość, że walczymy o utrzymanie czasami ciąży nam aż za bardzo.

- O pierwszej połowie powinniśmy jak najszybciej zapomnieć, ale pewnie głównie ją będziemy analizować - z uśmiechem zamknął temat kiepskiej gry Nowak.

Kibice "Pasów" zapamiętają za to wynik i pół godziny szybkiej, kombinacyjnej gry. - Po pierwszej bramce pokazaliśmy, z jakim polotem i swobodą potrafimy grać. Te akcje naprawdę mogły się podobać - cieszył się Ślusarski, który wyrasta na czołowego napastnika ekstraklasy. Po meczu jak ognia unikał jednak pytań o reprezentację. - Nie chcę o tym mówić. Dlaczego? Bo spieszę się na odnowę - rzucił w biegu.

Gospodarze zaimponowali skutecznością. Trzy razy strzelili celnie na bramkę Kapsy i za każdym razem padł gol! Oprócz Ślusarskiego trafili też Przemysław Kulig (błąd bramkarza Lechii) i Dariusz Pawlusiński (ósma bramka w sezonie). Na najlepszą recenzję zasłużył jednak Nowak, który zaliczył dwie asysty.

- Pierwszy raz od wielu, wielu lat usłyszałem jak trybuny skandują moje nazwisko. Dodało mi to otuchy, ponieważ czasami czułem się tutaj niechciany - szczerze mówił wychowanek Wisły Kraków. - Przy takim dopingu naprawdę chce się grać - ekscytował się.

Radosnej atmosfery na widowni nie zmąciła nawet czerwona kartka, którą w 90 min zobaczył za uderzenie przeciwnika Łukasz Mierzejewski. - Odruchowo wystawiłem lewą rękę i piłkarz Lechii nadział mi się na dłoń. Na pewno nie było to celowe uderzenie - tłumaczył się zawodnik "Pasów".

Kara oznacza, że nie zagra za tydzień w derbach z Wisłą. Wcześniej, bo już w środę, Cracovia zmierzy się w Warszawie z Polonią w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski.

Cracovia - Lechia Gdańsk 3:1 (0:0)

Bramki: Ślusarski 52, Kulig 57, Pawlusiński 73 - Surma 82.

Sędziował: Siejewicz (Białystok).

Widzów: 5000.

Cracovia: Cabaj 4 - Kulig 4, Polczak 3, Tupalski 3Ż, Szeliga 3(90 Derbich)- Pawlusiński 4, Kłus 3, Baran 3 (73 Wasiluk), Sasin 3 (75 MierzejewskiŻ90) - Nowak 4 - Ślusarski 4. Trener: Artur Płatek.

Lechia: Kapsa 2 - Kawa 1, Bąk 2, Cvirik 3, Mysona 2 - Kaczmarek 3, Surma 3, Wołąkiewicz 3 (77 Hirsz), Rogalski 3 - Rybski 2 (46 Trafarski), Kowalczyk 3Ż. Trener: Jacek Zieliński.

Przemysław Franczak - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.