GK: Nie jadą do Warszawy jak na ścięcie

krakowska-times

Nowy środek pola na mecz z Legią. "Pasy" liczą na jakąś zdobycz w Warszawie.

W meczu z Legią środek drugiej linii Cracovii będzie inny niż w meczu z Ruchem Chorzów. Na pewno nie zagra Arkadiusz Baran, który został ukarany przez Komisję Ligi odsunięciem od dwóch spotkań - to efekt jego zachowania podczas meczu z Ruchem i brutalny faul na Pulkowskim.

Wydaje się więc, że parę środkowych pomocników tworzyć będą tym razem Dariusz Kłus i Marek Wasiluk. Ten pierwszy nie zagrał w pucharowym meczu z Polonią Warszawa.

- Z powodu lekkiego stłuczenia nogi koło kolana - mówi Dariusz Kłus. - Czuję się już dobrze i jestem gotowy do występu. Na pewno to Legia będzie faworytem, ale nie jedziemy do Warszawy tylko po to, by Legia nam wpakowała ileś bramek i byśmy pojechali do domu. Jak pokazuje rywalizacja w tym sezonie, w tej lidze nie ma żelaznych faworytów. Oglądaliśmy występ Górnika na Legii i nie wyglądało to źle. Dlaczego nie miałoby być podobnie w naszym przypadku?

Barana z powodzeniem może zastąpić Wasiluk. Pozycja środkowego pomocnika nie jest mu obca i chyba bardziej odpowiada niż lewego obrońcy. - Zgadza się - potwierdza Marek Wasiluk. - Grałem już na różnych pozycjach, ale ta mi odpowiada. W meczu z Polonią byłem jednym ze środkowych, bardziej ofensywnym niż defensywnym. Teraz wygląda na to, że to my będziemy grali defensywnie i będziemy mieli okazję do kontrataków. Cracovia musi wszędzie szukać punktów, także w jaskini lwa. Nie zdobyła trzech punktów w spotkaniu z Ruchem, ma więc dwa punkty deficytu.

- Myślę, że z przebiegu spotkania z chorzowianami należało się nam zwycięstwo - mówi Dariusz Kłus. - Sytuacji bramkowych było więcej niż w meczu z Lechią, który rozstrzygnęliśmy na własną korzyść. Jeśli zagramy uważnie, to wcale nie stoimy na straconej pozycji.

- Wiem, że czeka nas trudny egzamin - mówi Wasiluk. - Ale wolę się sprawdzić z takim mocnym rywalem, niż ze słabszym. Legia też ma słabsze dni, choćby tylko zremisowała w Sanoku z IV-ligowcem, nieważne w jakim grała składzie, więc nie jest poza zasięgiem.

Legia jest mocna siłą swojej drugiej linii, wygranie walki tutaj będzie kluczowe. - Jeśli zagramy konsekwentnie, to nie stoimy na straconej pozycji - twierdzi Dariusz Kłus. - Komplikuje nam sprawę nieobecność Arka, ale co poradzić? Na pewno druga linia jest to mocny atut warszawian, opanowanie środka boiska pozwoli na osiągnięcie dobrego rezultatu. Będę się starał zniwelować ewentualną przewagę gospodarzy w II linii.

Kłus liczy na to, że szczęście, które opuściło Cracovię w meczu z Ruchem - nieuznana bramka - teraz znowu będzie przy zespole.

- Jeszcze grając w Jagiellonii przegrałem z Legią 1:2, po rzucie karnym w 90 minucie - mówi Wasiluk. - Mam nadzieję, że będę miał teraz okazję do rewanżu.

Piłkarz liczy, że po meczu będzie mógł spędzić Święta Wielkanocne w dobrym humorze w rodzinnej atmosferze w Białymstoku. Dlatego chciałby od razu po spotkaniu udać się w rodzinne strony, a nie wracać z zespołem do Krakowa.

Wczoraj krakowianie mieli analizę gry najbliższego rywala. Trenerzy żyją natomiast nie tylko najbliższym spotkaniem. Trener Artur Płatek nie zaniedbuje kolejnych meczów - wczoraj wybrał się do Wrocławia na obserwację spotkania Śląsk - Górnik Zabrze, z kolei drugi trener Marcin Sadko pojechał do Bytomia na mecz Polonii z Odrą Wodzisław.

Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.