GK: Naśladowca Ronaldo

Arpad Majoros podpisał dwuletni kontrakt

Staram się naśladować Cristiano Ronaldo. Sporo ćwiczę, żeby móc wyczyniać z piłką to samo co on - te słowa Arpada Majorosa, nowego piłkarza Cracovii, zabrzmiały jak obietnica. 24-letni węgierski pomocnik (182 cm, 76 kg) wczoraj podpisał kontrakt i został oficjalnie przedstawiony na konferencji prasowej.

-Jest bardzo szybki, świetnie wyszkolony technicznie i dużo widzi na boisku - z rozmachem zareklamował Węgra trener Stefan Majewski. Podobne cechy ma słynny Portugalczyk, gwiazdor Manchesteru United. - Ale aż tak dobry nie jestem - śmiał się Majoros. Zadeklarował jednak, że "zrobi wszystko aby spełnić nadzieje szkoleniowca i krakowskich kibiców". Zatroszczy się o lepszą grę "Pasów" w ofensywie. - Jest wszechstronny. To nominalny lewy pomocnik, ale może grać też np. za napastnikami - dopowiadał szkoleniowiec.

Majoros związał się z Cracovią dwuletnią umową, mimo że - jak twierdzi - miał kilka ofert ze słabszych drużyn holenderskiej ekstraklasy. Z pytania, dlaczego wyemigrował w nietypowym dla węgierskich piłkarzy kierunku, wybrnął jednak nieźle. - Wrażenie zrobiła na mnie gra waszej reprezentacji. Uznałem, że skoro tak dobrze prezentowaliście się w eliminacjach mistrzostw Europy, to musicie mieć mocną ligę - tłumaczył. Arpad w kadrze swojego kraju zaliczył jeden występ. Pierwsze i ostatnie powołanie dostał w 2005 roku.

- Liczę, że wrócę do reprezentacji dzięki dobrym występom w Polsce - przyznał. Jest odważny - kontrakt z Cracovią negocjował bez menedżera, choć angielski zna dość słabo. "Pasom" polecił go skaut (łowca talentów) współpracujący z krakowskim klubem. Węgier przyznał też, że nie drży przed rolą jedynego cudzoziemca w drużynie, wobec którego oczekiwania fanów będą wyjątkowo duże. - Jeśli drużyna mi pomoże, a na razie wszyscy są bardzo do mnie przyjacielsko nastawieni, to pokażę, że jestem dobrym piłkarzem - przekonywał.

Za miłe powitanie odwdzięczył się komplementami. - W Cracovii jest sporo utalentowanych piłkarzy - stwierdził. Majewski zapewnił, że osobiście pomoże zawodnikowi w aklimatyzacji. - Sam byłem obcokrajowcem, za granicą spędziłem 16 lat, więc wiem, co się wtedy czuje i co jest człowiekowi potrzebne. Dużo jednak będzie zależeć od samego Arpada i jego postawy - precyzował trener. Zawodnik zapewnił, że będzie uczyć się polskiego.

- Znam już nawet słowo "zupa" - zdradził ze śmiechem. To podobno nie koniec transferów.Wiceprezes"Pasów"Jakub Tabisz, zapowiedział, że wkrótce przedstawieni zostaną kolejni zawodnicy. Co oznaczać będzie ni mniej ni więcej, tylko, że po latach posuchy, krakowianie stali się jednym z najaktywniejszych graczy na rodzimym rynku transferowym.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.