GK: Napastnicy nie zaliczyli ostatniej kartkówki

krakowska-times

Sandecja - Cracovia 0:0. Obie drużyny bardzo poważnie potraktowały ostatnie istotne sprawdziany przed nowym sezonem.

Na boisku nie brakowało walki i stuprocentowych sytuacji. Więcej dogodnych okazji do strzelenia gola stworzyła sobie Sandecja. Przed szansą stawali Broź i Chlipała, a ze strony krakowian golem mogła się zakończyć akcja duetu Moskała -Ślusarski. Po przerwie trenerzy wymienili niemal całe jedenastki.

- Przyjechaliśmy takim składem jakim dysponujemy - podsumowywał Artur Płatek. - Zabrakło czterech-pięciu zawodników z podstawowego składu. Więcej graczy nie mamy. To był ostatni dzień ciężkich przygotowań. Teraz do sezonu pozostało już niewiele dni i obciążenia będą inne. Ze sparingu jestem zadowolony, bo plan został wykonany, zagraliśmy dwa razy po 45 minut. Trzeba przyznać, że mieliśmy dużo szczęścia, bo to Sandecja miała więcej klarownych okazji. Jeśli chodzi o jakość gry, to sporo jeszcze trzeba poukładać. Jestem zadowolony, bo drużyny zagrały mocne spotkanie - podkreślał szkolenowiec.

Zdaniem opiekuna Cracovii Sandecja to naprawdę poukładany i doświadczony zespół. - Cieszę się, że mogliśmy zagrać sparing dziś właśnie z nimi - mówił Płatek. - W swoich szeregach Sandcja ma kilku graczy na poziomie ekstraklasy i był to przeciwnik wymagający. Jeśli coś miałbym wytknąć swojemu zespołowi to problemy w rozgrywaniu piłki. Cieszyć może natomiast postawa bramkarzy, którzy w kilku sytuacjach wychodzili obronną ręką z naprawdę ciężkich opresji - chwalił.

Świetną paradą popisał się zwłaszcza w drugiej połowie Sławomir Olszewski, wychowanek Sandecji Nowy Sącz, dziś w barwach Cracovii. Kibice żartowali, że inaczej nie mogło być, wszak Olszewski na Sandecji niemal uczył się chodzić.

Z gry gospodarzy powinien być zadowolony również sztab szkoleniowy Dariusza Wojtowicza. Nowi zawodnicy nieźle zaprezentowali się przy Kilińskiego. Dobra partię na lewej obronie rozegrał Peter Borovicanin.

Widać jednak, że do zupełnego zgrania z nowymi kolegami jeszcze trochę brakuje. - Mecz uważam za dobry - stwierdził trener Marian Tajduś - Naszym celem było zrealizowanie pewnych zadań taktycznych i myślę, że piłkarzom to się udało. Warto zauważyć, że Sandecja zagrała nowym systemem 4-2-3-1 i sądzę, że to zdało egzamin. Zważywszy na przeciwnika sparing uważam za bardzo efektywny. Nowe twarze powoli aklimatyzują się w zespole. Dzisiejsza wyjściowa jedenastka, to w jakichś 70 procent jedenastka która zobaczymy od pierwszych minut w lidze. Oczywiście wszystko jeszcze się okaże. W środę czeka nas mecz w Pucharze Polski w Piotrkowie Trybunalskim. To będzie generalny sprawdzian.

Mecz w Nowym Sączu miał również wymiar charytatywny. Dochód z meczu i pieniądze z licytowanych piłek, a podpisanych przez piłkarzy futbolówek (około 5 tys. zł) zasili konto Krzysztofa Piszczka. Były piłkarz Cracovii od kilku lat zmaga się z nowotworem.

Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:0

Widzów: 1000

Sędziował: Marek Ogórek (Nowy Sącz)

Sandecja: Różalski - Makuch, Froehlich, Jędrszczyk, Borovicanin - Broź, Zawadzki, Stefanik, Gawęcki - Bębenek, Chlipała. Po przerwie grali: Kozioł, Szczapnik, Benkowski, Berliński, Bania, Skrzypek, Jończyk, Fapianowski, Choruzi, Lauko.

Cracovia: Cabaj - Baliga, Polczak, Tupalski, Derbich - Szeliga, Kłus, Cebula, Sacha - Moskała, Ślusarski. Po przerwie wystąpili: Olszewski, Wasiluk, Karwan, Kulig, Baran, Szczoczarz, Karcz, Urbański, Uszalewski, Kaszuba, Dynarek, Kurbiel.

Rafał Kamieński - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.