GK: Majewski: Drużyna nie ma charakteru

krakowska-times

- Ten zespół nie ma charakteru i nie potrafi wygrywać - atakuje własnych piłkarzy Stefan Majewski.

Tak ostrą reakcję trenera Cracovii wywołała kolejna porażka w sparingu - w niedzielę "Pasy" uległy 0:2 chorwackiemu NK Zadar.

- Mieliśmy przewagę, mieliśmy sytuacje, a mimo to przegraliśmy. Nie rozumiem tego - narzekał szkoleniowiec. - Mam pretensje do zawodników, że nie potrafią rozstrzygnąć na swoją korzyść takiego meczu. Jeśli nic się nie zmieni, jeśli nie nauczymy się zwyciężać, to nie zmienię zdania i będę powtarzał: to drużyna bez charakteru.

Piłkarze ze zdziwieniem przyjmują słowa przełożonego i próbują z nim - bardzo dyplomatycznie - polemizować.

- Trener ma własny punkt widzenia i chciałby, żebyśmy wreszcie osiągnęli jakiś korzystny wynik przed nowym sezonem - delikatnie dotyka tematu obrońca Krzysztof Radwański. - Ja jednak mogę ręczyć za wszystkich, że w spotkaniu z Zadarem daliśmy z siebie wszystko. To nie jest tak, że nam się nie chce. Wręcz przeciwnie - chcemy grać jak najlepiej; dla siebie, klubu i kibiców.

Nie wiadomo, jaki jest cel publicznych połajanek piłkarzy. Pewne jest za to, że ze zgrupowania w słoweńskich Moravskich Toplicach drużyna nie wróci gotowa umierać za trenera. Majewski wyraźnie bowiem traci cierpliwość, atakując nawet zawodników, którzy do tej pory uchodzili za jego ulubieńców. Jak Piotra Polczaka, o którym niedawno mówił, że jest wart pięć milionów euro, a teraz jak pierwszego lepszego juniora skrytykował za błędy w obronie.

- Owszem, zdarzyły się nam dwie głupie wpadki w defensywie, po których straciliśmy gole, ale wydaje mi się, że i tak zaprezentowaliśmy się lepiej niż w rozegranym wcześniej meczu kontrolnym z Hajdukiem Split - broni siebie i kolegów Radwański. - Najważniejsze jest to, że zaczęliśmy wreszcie stwarzać okazje bramkowe i jestem pewien, że z czasem przyjdzie skuteczność i wreszcie zaczniemy trafiać do siatki.

Nie będzie tego jednak robił - przynajmniej na razie - testowany napastnik Yavor Vandev. 25-letni Bułgar wprawdzie wywarł niezłe pierwsze wrażenie, ale w starciu z Zadarem nabawił się kontuzji i "Pasy" z niego zrezygnowały.
- Nie wykluczam jednak, że w przyszłości zaprosimy go do nas jeszcze raz - stwierdził Majewski.

Wtorek będzie ostatnim dniem krakowian w Słowenii. Zespół wraca do kraju, ale po drodze rozegra - jutro - jeszcze jeden sparing, tym razem ze słowackim Ružomberokiem.

- To będzie ciekawa konfrontacja, bo graliśmy z nimi już wcześniej i wiemy, że to solidna ekipa - mówi Radwański. - Mamy jedynie nadzieję, że wreszcie zwyciężymy i sytuacja trochę się uspokoi.

Ciekawe tylko, jak wyglądają korepetycje z wygrywania prowadzone przez Majewskiego. Znając jednak jego specyficzny styl pracy, lekcje mogą być naprawdę fascynujące...

Przemysław Franczak - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.