GK: Komisja PZPN u prokuratora
Kolejny odprysk afery z licencją dla drużyny ŁKS Łódź. Prezes Lato i jego zastępcy popełnili przestępstwo?
Prezes PZPN Grzegorz Lato oraz jego zastępcy złamali prawo i powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej - uważa czterech krakowskich adwokatów. W piątek złożyli w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wraz z wnioskiem o ściganie.
Ich inicjatywa ma ścisły związek z perypetiami Cracovii, a urodziła się w ubiegłym tygodniu, tuż po posiedzeniu Komisji ds. Nagłych PZPN. Jej członkowie - czyli właśnie ścisłe kierownictwo PZPN - postanowili uratować zdegradowany z ekstraklasy za brak licencji ŁKS Łódź, wnioskując o ponowne rozpatrzenie jego sprawy przez Komisję Odwoławczą ds. Licencji. Zdaniem wielu, wbrew przepisom. KO ma podjąć decyzję jutro. Jeśli ŁKS otrzyma upragniony dokument, wówczas z ligi spadną ?Pasy".
- Zastanawialiśmy się w gronie kolegów prawników nad tą sytuacją i doszliśmy do przekonania, że mieliśmy tutaj do czynienia z tak zwanym przestępstwem urzędniczym, polegającym na niedopełnieniu obowiązków lub przekroczeniu uprawnień - tłumaczy jeden z autorów wniosku do prokuratury, Rafał Aksman. Prywatnie sympatyk Cracovii. - To jednak jest nasza inicjatywa, a nie klubu - zaznacza.
Zdaniem adwokatów (obok Aksmana podpisali się pod nim Marek Śliż, Andrzej Patela i Marek Miarczyński) ludzie z Komisji ds. Nagłych ?wspólnie i w porozumieniu, nie dopełniając obowiązków i przekraczając swoje uprawnienia, działali na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez Łódzki Klub Sportowy i korzyści osobistej poprzez utrzymywanie Łódzkiego Klubu Sportowego w najwyższej klasie rozgrywkowej".
Argumenty? ?Członkowie [Komisji ds. Nagłych] w sposób arogancki usiłując wpłynąć na decyzję Komisji Odwoławczej ds. Licencji, cynicznie powołują się na naciski polityczne, dobro piłki nożnej oraz zasady walki sportowej" - czytamy we wniosku. - Umówmy się, Komisja ds. Nagłych w ogóle nie powinna była się tą sprawą zajmować. Sprawa licencji dla ŁKS została w ramach PZPN już dawno zakończona - dowodzi mecenas Aksman.
Złożenie wniosku zbiegło się w czasie z publikacją w ?Przeglądzie Sportowym" wywiadu ze Zbigniewem Bonkiem, który rzucił nieco więcej światła na ostatnie kontrowersyjne decyzje PZPN. Lato tłumaczył je bowiem pisemną zgodą Europejskiej Federacji Piłkarskiej na ponowne rozpatrzenie sprawy ŁKS, ale ?Zibi", bliski przyjaciel szefa UEFA Michela Platiniego, wyśmiewa ten argument i twierdzi, że list zawierał jedynie prośbę, by zastosować się do krajowego prawa związkowego.
- Jeśli to prawda, to było to klasyczne mataczenie, a Lato natychmiast powinien podać się do dymisji - uważa Aksman.
Atakowani przez niego działacze winni jednak się nie czują. - Komisja ds. Nagłych podjęła jedyną słuszną decyzję, polegającą na tym, że usankcjonowała pozycję, jaką ŁKS zajął w rozgrywkach ekstraklasy (7. miejsce - przyp. red.).I to jest kardynalny argument - przekonuje Antoni Piechniczek, jeden z wiceprezesów PZPN. - Nie złamaliśmy prawa. A jeśli ci adwokaci tak pięknie w duchu prawa, humanizmu i lojalności walczą o pozycję klubu, który zajął w lidze 15. pozycję i de facto został zdegradowany, to ja im po prostu gratuluję - ironizuje były trener reprezentacji Polski.
Wiadomo jedno: nawet jeśli prokuratura zainteresuje się decyzjami PZPN, to nie będzie miało to żadnego wpływu na kształt ekstraklasy. A ten ciągle jest nieznany. Dziś zbiera się Trybunał Arbitrażowy przy PKOl, który zajmuje się sprawą zdegradowanego za korupcję Widzewa Łódź. Wyroku na pewno nie wyda, ale może czasowo wstrzymać wykonanie kary. Wtedy łodzianie zagrają w ekstraklasie, choć w ostatnią środę Komisja ds. Nagłych zadekretowała coś innego.
Z kolei jutro emocjonujący dzień czeka ŁKS i ?Pasy". - Nie naciągnie mnie pan na zwierzenia. Zona na mnie nakrzyczała, żebym już tej sprawy nie komentował - uśmiecha się prezes Cracovii Janusz Filipiak. - Nie będę też mówił o swoich przeczuciach. Interesują mnie fakty, a one się nie zmieniły.
Optymizmem próbuje za to zarażać trener Artur Płatek. - Wierzę w ludzi z Komisji Odwoławczej. Prawo jest jasne i nie dopuszczam myśli, że nie zagramy w ekstraklasie - podkreśla szkoleniowiec.
Przemysław Franczak - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Oj Antek, Antek...
mt
10:19 / 21.07.09
Zaloguj aby komentować