GK: Grają jak Chelsea, tylko ciut wolniej
Trener Stefan Majewski przygotowywał Cracoyię do wyjazdowego meczu z Zagłębiem Lubin (sobota, godz. 18) siedząc w... Anglii.
Szkoleniowiec nie szukał tam nowych zawodników, tylko oglądał półfinałowe starcie Ligi Mistrzów Manchesteru United z Barceloną. Wczoraj, po dwóch dniach nieobecności, zjawił się na treningu. Jego refleksje piłkarze znali, zanim wszedł do szatni.
- Już po pierwszych półfinałach Champions League trener mówił nam, że gramy w sumie to samo, tyle tylko, że oni robią to szybciej i znacznie więcej biegają - zdradza bramkarz Marcin Cabaj.
Majewski, który lubi posiłkować się statystykami pokazującymi, ile kilometrów pokonał w meczu każdy piłkarz, mógł przywieźć z Anglii sporo interesujących wniosków. Na wyobraźnię mocno działa informacja, że w drugim półfinale LM pomocnik Liverpoolu Xabi Alonso przebiegł grubo ponad 14 km. I choć nie pomogło to jego drużynie wyeliminować Chelsea, to ten wynik robi wrażenie.
- Zastanawiające, jak można grać w takim tempie od pierwszej do ostatniej minuty - kręci głową z niedowierzaniem Marcin. Cracovię i tak jednak uważa za jeden z najlepiej prezentujących się pod względem kondycyjnym zespołów w lidze. - W poprzednim sezonie zdarzało się, że przez ostatni kwadrans człapaliśmy po boisku. Teraz tego nie ma. Nieźle wyglądamy nawet w 90 minucie - przekonuje.
Dla niego jutrzejsze spotkanie będzie wyjątkowe - wystąpi w ekstraklasie po raz setny. - Jeśli po meczu będę coś świętował, to tylko zwycięstwo. Jubileusz jest fajny, ale w ogóle o nim nie myślę - mówi jednak Cabaj. - A zresztą, kto powiedział, że wyjdę na boisko? - uśmiecha się.
Tydzień temu nie zagrał, bo pauzował za czerwoną kartkę. Teraz jest raczej pewniakiem, ale... - Sławek Olszewski bronił z Lechem dobrze, zespół wygrał, więc nie wiem, czy trener postawi akurat na mnie - mówi.
Jego zdaniem konfrontacja w Lubinie może być decydująca w walce o jak najlepsze miejsce. - Zostały nam tylko trzy mecze. Jeśli jutro z bardzo trudnego terenu wywieziemy trzy punkty, to jest duża szansa, że skończymy sezon na ósmym, a przy szczęściu na siódmym miejscu - tłumaczy. - Z Zagłębiem łatwo jednak nie będzie. U siebie są mocni, a na dodatek odpadli z Pucharu Polski i będą podrażnieni. Musimy jednak znaleźć na nich jakiś sposób.
W porównaniu do ostatnich spotkań ?Pasy" będą silniejsze w defensywie. Do gry wraca po kontuzji Łukasz Tupalski.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.