GK: Dobrze, że trener się zgodził...
To był bardzo dziwny sezon dla Cracovii - fatalna jesień i udana wiosna. Niewiele takich przeżyli piłkarze Cracovii. Choć Dariusz Kłus zetknął się kiedyś z problemami w walce o utrzymanie.
- Kiedy zaczynałem grę w Wodzisławiu, Odra było nisko w tabeli - mówi Dariusz Kłus. - Byliśmy na przedostatnim miejscu, ale udało się utrzymać. Miniony sezon dla Cracovii był dziwny. Mieliśmy potencjał, a dostawaliśmy jeden cios i gra się kończyła.
Żaden z piłkarzy Cracovii po udanych poprzednich rozgrywkach, w których Cracovia zajęła 4 lokatę nie uwierzyłby, gdyby ktoś przed sezonem przedstawił im wizję tak fatalnej jesieni. Natomiast zaproponowane 7 miejsce przyjęliby jako coś oczywistego.
- Byłby to wykładnik tego co może ta drużyna - mówi Dariusz Kłus. - Jak byśmy za to usłyszeli po pierwszej rundzie, że będziemy na 7, to każdy by się ucieszył, bo wynikało z tabeli, że możemy być około 10 miejsca. Najważniejszym naszym celem było jak najszybsze wybrnięcie z zagrożonej strefy. Miałem nadzieję, że wiosna będzie lepsza, a to że będziemy jednak wysoko, zaczęło się rozstrzygać pięć - sześć kolejek przed końcem. Głębszy oddech wzięliśmy po meczu w Białymstoku, ale ważne były też kolejne mecze.
Co się stało, że drużyna tak diametralnie zmieniła oblicze wiosną? Dariusz Kłus twierdzi, że kluczową sprawą było przejście na grę czwórką obrońców.
- Ta drużyna zawsze lepiej czuła się w tym układzie - mówi pomocnik Cracovii. - Nie chcieliśmy jednak polemizować z trenerem Majewskim, zresztą byłoby to trudne, miał przecież swoją wizję. Były jednak takie sytuacje jak w sparingu z Dnipro, kiedy próbowaliśmy coś zrobić, ale ciężko było z przodu. To był chyba przełom - usiedliśmy i przeanalizowaliśmy grę. Świetnie, że trener dał się przekonać do zmiany.
Dariusz Kłus nie widział wyjątkowo udanych meczów "Pasów" w tym sezonie.
- Trudno mi taki wskazać, ale przełomowy na pewno był z Jagiellonią. Kontrolowaliśmy grę i wiedzieliśmy, że nie możemy czegoś zawalić. Nie czuję się przegrany w tej rundzie, może to dziwnie zabrzmi, bo przecież przegraliśmy derby, ale trochę napędziliśmy strachu Wiśle. Natomiast cała runda jesienna była taka o której chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. Czułem się jak zbity pies...
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.