GK: Dariusz Kłus: Szanse są równe
Cracovia kontynuuje gry z silnymi rywalami - w sobotę zagra w Lubinie z Zagłębiem. W spotkaniu z Koroną nie wygrała, z Wisłą przegrała mimo niezłej gry, z Lechem zaś udało się połączyć i grę i skuteczność.
- Czekaliśmy na te mecze z mocniejszymi rywalami, które by pokazały, w jakiej jesteśmy dyspozycji - mówi Dariusz Kłus. - O ile wcześniej były wyniki, to wszyscy trochę narzekali na styl. Ale każde zwycięstwo się liczy, nawet kosztem słabszych zespołów.
Na pewno cieszy nas to, że robimy też punkty z mocniejszymi rywalami, co w tamtej rundzie się nam nie udawało, kiedy to w większości przypadków nie mieliśmy za dużo do powiedzenia.
W spotkaniu z Lechem Cracovia pierwsza straciła bramkę, a jednak zdołała wygrać, pokazała charakter. - Nie pamiętam już takiego meczu, w którym jako pierwsi straciliśmy bramkę i potrafiliśmy wygrać - mówi pomocnik "Pasów". - Choć zalążek tej sytuacji był już w derbach, kiedy to niewiele nam zabrakło, by coś ugrać.
Ostatnim z serii meczów z silnymi rywalami jest spotkanie z Zagłębiem w Lubinie. Czy "Pasy" mają tam szansę na dobry wynik? - Na pewno nie pojedziemy tam po to, by położyć się na boisku - mówi Dariusz Kłus. - Trzeba jednak zagrać rozsądnie. Szanse oceniam 50 na 50 procent. Zagłębie dobrze operuje piłką - to bardzo wyrównany zespół, mający dobrych zawodników. Zeszło z tej drużyny powietrze po wiadomości o degradacji.
Ale jest tam dużo dobrych piłkarzy i wiem, że czeka nas naprawdę ciężki mecz. My walczymy jednak o jak najlepszy wynik, o 8. miejsce. Jest jeszcze kilka drużyn zainteresowanych tą lokatą. Chcielibyśmy coś ugrać w tej rundzie, by być w górnej połówce tabeli - lepiej by to wyglądało.
Dariusz Kłus zna się dobrze z Robertem Kolendowiczem, z Michałem Chałbińskim, bo razem grali, ale kontaktu z nimi nie utrzymuje.
Zwraca uwagę na Iwańskiego, który jest motorem napędowym lubinian, ale jest też Goliński, a siłą lubińskiej jedenastki są m.in. stałe fragmenty gry - piłki adresowane właśnie przez Golińskiego do Stasiaka.
Wzrastają szanse "Pasów", bo defensywa powróci do swego podstawowego ustawienia z Łukaszem Tupalskim na środku, który powróci do gry w miejsce Mateusza Urbańskiego. W bramce powinien ponownie stanąć Marcin Cabaj, który odcierpiał już karę za czerwoną kartkę.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.