GK: Cracovii potrzebny jest wstrząs, ale Artur Płatek zachował posadę

krakowska-times

Po porażce w Bytomiu nie ma zmiany trenera. Zostało tylko sześć dni na poprawę formy.

Cracovia przegrała mecz, którego przegrać nie mogła - z dwóch powodów. Jest w tragicznej sytuacji na spadkowym miejscu i w spotkaniu z bezpośrednim rywalem musiała zdobyć co najmniej punkt. Po drugie - grając w przewadze jednego zawodnika przez 65 minut po prostu nie można nie wykorzystać takiej szansy. Jednak ?Pasy" tej wiosny grają na przekór zdrowemu rozsądkowi - i wyniki, szczególnie te wyjazdowe, są tragiczne.

Za blamaż w Bytomiu, bo trudno inaczej określić ten mecz, mógł zapłacić trener Artur Płatek. Już poprzedni tydzień nie był spokojny dla szkoleniowca, gdy działacze niejasno wypowiadali się o jego przyszłości. Ale szkoleniowiec nadal będzie piastował swą funkcję.

Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że w weekend trwały rozmowy mające na celu znalezienie nowego trenera. Jednak nie przyniosły one skutku. Czyżby nikt nie chciał się podjąć roli strażaka na pięć kolejek przed końcem sezonu?

- Zmiany nie będzie, przynajmniej na razie - takie jest stanowisko zarządu MKS Cracovia SSA - powiedział nam wczoraj wiceprezes spółki Jakub Tabisz.

Niepowodzeniom prawie zawsze winny jest trener(z wyjątkiem sytuacji, w której prezes MKS Cracovia SSA Janusz Filipiak z uporem maniaka trzymał na stanowisku Stefana Majewskiego, a rozstał się z trenerem, gdy już przyzwoitość nie pozwalała na dalsze trwanie w tym patologicznym związku).
Cracovia nie wpisuje się w tak popularny dla naszych klubów trend. A wspomniany tu ?doktor" jest w dużej mierze sprawcą obecnej, katastrofalnej sytuacji Cracovii. A gdy ?Pasy" spadną, to głównie przez nieudaną jesień, w której zdobyły tak mało punktów, że nowy szkoleniowiec stanął przed piekielnie ciężkim zadaniem. Z tym, że ten nowy sprowadził w przerwie zimowej 7 nowych zawodników, z których dwóch jako tako wywiązuje się z zadań. Nie poradził sobie na razie ze stresem, jaki dopadł zespół. Nie można mu natomiast odmówić dobrego samopoczucia. Drużynie potrzebny jest wstrząs. Może trener znajdzie jakiś pomysł, jak skłonić swych zawodników do większej determinacji.

Cracovia koszmarnie prezentuje się przede wszystkim w grze obronnej, tracąc większość bramek a to po rzutach rożnych, a to po wolnych. Różne kombinacje gry w defensywie nie służyły zgraniu tej formacji. Ofensywa oparta wyłącznie na Ślusarskim to pomysł chybiony, bo przeciwnicy dawno już rozgryźli taką taktykę. Zresztą pan Bartek ?wystrzelał" się w pierwszych trzech kolejkach wiosny, kiedy to zdobył dwa gole i zaliczył trzy asysty. Kolejne jego występy to pasmo niepowodzeń.

- Jest mi wstyd - mówi napastnik. - Po meczu nie wiedziałem czy zejść z boiska, czy podejść do naszych kibiców. Czy zostaniemy w lidze? Szanse na to są iluzoryczne.

Gdyby nie Marcin Cabaj, to Cracovia już dzisiaj byłaby pogrzebana. Bramkarz w każdym meczu ratuje zespół od bardziej dotkliwych strat. - Nie ma co się usprawiedliwiać, straciliśmy kolejnego gola po stałym fragmencie - mówi golkiper. - To mówi wszystko. Dopóki piłka w grze nie ma co mówić o I lidze. Zawsze mówiłem, że kluczem do powodzenia jest wygranie trzech meczów u siebie...

Tylko czy ktoś w to jeszcze wierzy... Kolejny mecz w niedzielę, z Polonią Warszawa. Zresztą terminarz "Pasy" do końca mają bardzo trudny - jak nie kandydaci do pucharów, to walczący o utrzymanie.

Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.