GK: Cracovii nadprogramowe minuty w Łęcznej

krakowska-times

Faworytem spotkania 1/16 finału Pucharu Polski była Cracovia. Nie tylko z tego względu, że spotkała się z zespołem I-ligowym, ale także - a może przede wszystkim - dlatego, że Górnik wystąpił w na wpół rezerwowym składzie. Tylko pięciu jego zawodników można traktować jako podstawowych.

W drużynie gości zabrakło zaś kontuzjowanych: Dudzica, Barana i Milosevicia oraz Cabaja, któremu szkoleniowiec dał odpocząć.

Spotkanie przypominało sparing, bo na trybunach nie było kibiców - burmistrz Łęcznej nie wyraził zgody na organizację imprezy masowej, gdyż klub nie zwrócił się z tą prośbą w wymaganym terminie 14 dni (za późno Górnik otrzymał dokumenty od PZPN).

Nie doszło od początku meczu do braterskiej konfrontacji braci Karwanów. Młodszy - Piotr zagrał w Górniku, starszemu - Michałowi, trener Stefan Majewski nie dał szansy. Ale sytuacja wymusiła zmianę, bo kontuzjowany został Szeliga i od 22 minuty na boisku był duet braci Karwanów.

Pojawił się w składzie dawno nieoglądany Tupalski, który w tym sezonie nie zagrał w lidze.

Przewaga ekstraklasowców nie podlegała dyskusji. W 36 min Moskała miał okazję skonfrontować się z bramkarzem Górnika i został sfaulowany. Gola z karnego zdobył ten, który tylko strzela bramki dla Cracovii w lidze, czyli Pawlusiński.

Krakowianie jeszcze nie ochłonęli, a już był remis. Tupalski w polu karnym sfaulował Grzegorzewskiego, który sam wymierzył sprawiedliwość.

Druga połowa nie mogła się zacząć lepiej dla "Pasów" - po dalekim podaniu Nowaka Moskała znalazł się sam na sam z bramkarzem i posłał piłkę do siatki strzałem z kąta, z 8 m. Dla Moskały to pierwszy gol w oficjalnym meczu od listopada!

Górnik jednak nie załamał się i znowu odrobił straty. Po seryjnie wykonywanych rzutach rożnych piłka trafiła do Stefaniuka, który z 10 m główką pokonał Olszewskiego.

W dogrywce Kulig zdobył gola w 102 min, ale arbiter go nie uznał, uważając, że był spalony. W końcu Moskała znalazł po raz drugi sposób na golkipera, posyłając piłkę do siatki między jego nogami.

Górnik Łęczna - Cracovia 2:3 (2:2, 0:1)

Bramki: Grzegorzewski 38 karny, Stefaniuk 64 - Pawlusiński 37 karny, Moskała 46 i 109.

Sędziował: P. Górecki (Katowice).

Widzów: mecz bez udziału publiczności.

Górnik: Wierzchowski - Tomczyk, Stefaniuk, P. Karwan, Musuła (57 Stachyra) - Truszkowski, Nikitović, Sołdecki, Kazimierczak - Grzegorzewski (46 Szymanek), Nakoulma (80 Nazaruk). Trener: Krzysztof Chrobak.

Cracovia: Olszewski - Kulig, Polczak, Tupalski (78 Radwański), Wasiluk - Szeliga (22 M. Karwan), Kłus, Nowak, Pawlusiński - Krzywicki (55 Snadny), Moskała. Trener: Stefan Majewski.

Jacek Żukowski ? POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.