GK: Cracovia nie może lękać się beniaminków

krakowska-times

W niedzielę w Gdańsku Cracovia zmierzy się z beniaminkiem - Lechią (godz. 15).

"Pasy" już w tym sezonie przegrały z jednym z beniaminków - Piastem. Mogą czuć pewne obawy, bo dla gdańszczan to pierwszy mecz przed własną publicznością w tym sezonie.

Do meczowej "18" wracają Dariusz Kłus i Arpad Majoros, z tym że ten pierwszy ma większe szanse na grę, choć obaj są w pełni zdrowi. Nie ma natomiast Przemysława Kuliga którego sprawa z Górnikiem Łęczna ciągnie się niczym serial brazylijski. - Jestem tym zbulwersowany - mówi trener Cracovii Stefan Majewski. - Nie można tak załatwiać sprawy, to uwaga do obu stron - Górnika i Cracovii.

Poza tym trener ma do dyspozycji tych samych piłkarzy co w meczu z ŁKS-em. Czy zdecyduje się na wprowadzenie Kłusa i przesunięcie z powrotem na lewą stronę Pawła Nowaka? Straciłby wtedy miejsce w składzie Marek Wasiluk. To jedna z koncepcji. - Nie wiem czy zagram, szanse oceniam 50 na 50 - mówi Dariusz Kłus. - Nie ma zdrowotnych przeciwwskazań. Nie grałem miesiąc, ostatnio zaliczyłem sparing z Arką Gdynia. Myślę, że jak wejdę, to nie będę kalkulował. Musimy zagrać mądrze, jeśli nie damy gospodarzom poczuć swej siły, jeśli nie stracimy bramki, to będzie dobrze. Czas będzie pracował na naszą korzyść.

Zawodnicy, którzy ostatnio przebywali na zgrupowaniach różnych reprezentacji: Polczak, Dudzic wrócili bez kontuzji, choć Polczak narzeka na mięsień czworogłowy. Trener Majewski zwraca uwagę na pewien fakt: - Jak pokazują statystyki, beniaminek rzadko przegrywa pierwszy mecz u siebie, euforia na pewno mu pomaga. Nie obawiam się, choć na pewno Lechia jest mocniejsza w ataku niż obronie. Z kolei gospodarze wiedzą, że my dobrze gramy z kontry. My też wiemy jak oni grają. Podczas 8-godzinnej podróży zawodnicy będą mogli jeszcze wiele rzeczy przeanalizować, oglądając płytki z nagraniami w swoich laptopach. Ostatnio skupiliśmy się na analizie własnej gry, swoich błędów, nie tylko rywali. Zawodnicy udają się w podróż pociągiem, a dzisiaj w Gdańsku odbędą trening po przyjeździe.

Z kolei gdy zawitają z powrotem do Krakowa, o godz. 7 w poniedziałek będą mieli odnowę i dzień wolny. Oby spędzali go w radosnych nastrojach. - Pora meczu jest fatalna, choć może nie będzie upału - mówi szkoleniowiec. - Ale wiem, że zawodnicy nie lubią grać w niedzielę... Będą się jednak musieli do tego przyzwyczaić, bo kolejny mecz - derbowy - wypada też w niedzielę. Nie trzeba dodawać, jak bardzo przydałby się zapas punktowy przed tą konfrontacją.

Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.