GK: Cracovia już słyszy pukanie od spodu

krakowska-times

Wystarczy, że dzisiaj Jagiellonia zremisuje z Polonią Warszawa i ?Pasy" wylądują na ostatnim miejscu w tabeli. Takiego koszmaru nie oczekiwano. - Może zostanę uznany za szalonego, ale powiało dziś optymizmem - stwierdził trener krakowian Orest Lenczyk.

Kibiców raczej nie zarazi entuzjazmem. Trzecią z rzędu porażkę Cracovii oglądało zaledwie sto (!) osób. - Nie sądziłem, że kiedykolwiek na meczu ekstraklasy będę w stanie policzyć widzów na palcach jednej ręki. Tak nie powinno być - narzekał trener przyjezdnych Rafał Ulatowski.

Cracovia zagrała wczoraj bez kontuzjowanego Michała Golińskiego i chorego Radosława Matusiaka (napastnik został odesłany do domu z grypą i gorączką kilka godzin przed meczem). Duże osłabienie? Tylko pozornie. Bez najsowiciej opłacanych piłkarzy zespół ?Pasów" grał nieco lepiej niż w ostatnich kolejkach. Do ideału ciągle brakowało bardzo, bardzo dużo, lecz przynajmniej gra w obronie zaczęła mieć coś wspólnego z futbolem. W ofensywie brakowało siły ognia, ale kilka akcji i strzałów z dystansu mogło napędzić gościom strachu.

Ktoś niezorientowany nie byłby w stanie rozstrzygnąć, która z drużyn zalicza się do ekstraklasowej czołówki, a która szoruje brzuchem o dno tabeli. Ot, taki charakterystyczny dla polskiej ligi paradoks, którego jednak nie widać - na nieszczęście dla Cracovii - w wyniku.

O zwycięstwie Bełchatowa zadecydowały szczegóły. W 49 minucie gospodarze popełnili jeden jedyny poważny błąd. Maciej Korzym znalazł się z piłką kilka metrów od bramki i pewnym strzałem pokonał Marcina Cabaja.

I w zasadzie jedyna różnica między faworyzowanym rywalem a "Pasami" polegała na tym, że goście potrafili taką okazję wykorzystać, a gospodarze nie. Raptem sześć minut później wymarzoną sytuację zmarnował Mateusz Klich. Cracovia grała ambitnie, próbowała wyszarpać choć punkt, ale im dalej w las, tym było gorzej. W końcówce bełchatowianie mogli podwyższyć rezultat, ale Cabaj nie dał się już pokonać.

- Dzisiaj pokazaliśmy naszą grą, że nie zasługujemy na tak złe miejsce w tabeli, ale punktów mamy tyle, ile mamy i to martwi. Bardzo martwi - skwitował ze smutkiem obrońca Łukasz Derbich.

Cracovia - GKS Bełchatów 0:1 (0:0)

Bramka: Korzym 49.

Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów: 100.

Cracovia: Cabaj 3 - Mierzejewski 3, Polczak 2, Tupalski 2, Derbich 3 - Baran 3 (71 Kłus) - Pawlusiński 2, Szeliga 2, Klich 3, Sasin 2 (75 Cebula) - Sacha 2 (75 Kaszuba). Trener: Orest Lenczyk.

Bełchatów: Sapela 3 - Szyndrowski 3, Pletrasiak 3, Laclć 3, Tosik 3 - Janus 2 (66 Cetnarski), Rachwał 3, Gol 3, Wróbel 3 - Costly 2, Korzym 3 (79 Fonfara). Trener: Rafał Ulatowski.

Przemysław Franczak, Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Nowahuta

smieszni jestes banda patalachow nie godni jestescie aby nosic te barwy powinniscie grac w rozowych strojach patalachy

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.