GK: A jednak można!
Piłkarze Cracovii zdumieli swych kibiców wygrywając w przekonujący sposób w Pruszkowie 5:2 w meczu Pucharu Polski. Po ostatnich niepowodzeniach taki wynik bardzo podbudowuje ekipę.
Trener Stefan Majewski okazał się elastyczny, dostosowując odważne ustawienie - trzema napastnikami do rywala. A kłopot miał w drugiej linii z powodu nieobecności Kłusa czy Kostrubały.
Dwie bramki zdobył Łukasz Szczoczarz, który o niebo lepiej spisywał się od Kamila Witkowskiego. - Przy pierwszej bramce była piękna akcja, dobrze dograł mi piłkę Darek Pawlusiński, pozostało mi tylko skierować ją do siatki - mówi Łukasz Szczoczarz. - W akcji poprzedzającej drugiego gola Arek Baran zgrał piłkę i znalazłem się na czystej pozycji i nie miałem kłopotów ze strzałem do pustej już bramki.
Szczoczarz był bardzo aktywny. Do tej pory jednak nie dostawał szans w lidze - wyjątek ostatni mecz z Widzewem. Pora więc na bramki w ekstraklasie, bo Szczoczarz trafiał już do siatki rywali - 5 razy w meczach Młodej Ekstraklasy i teraz w Pucharze Polski.
- Bardzo chciałbym wreszcie zdobyć gola w Orange ekstraklasie - mówi napastnik. - Do tej pory udawało mi się w innych rozgrywkach. Staram się bardzo podczas treningów pokazać się z dobrej strony i wywalczyć sobie miejsce w pierwszej jedenastce. Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się zdobyć gola także w lidze. Wracając do meczu w Pruszkowie, to gdy prowadzi się 2:0, a potem rywal doprowadza do wyrównania, to można się zdenerwować, ale dość szybko opanowaliśmy sytuację. Znicz to na pewno dobra drużyna, nie przestraszyła się nas, ale udało nam się strzelić im aż pięć bramek, a to o czymś świadczy.
Nieźle mimo straty bramek zaprezentował się blok defensywny, kierowany przez Łukasza Skrzyńskiego. - Znicz to młody, perspektywiczny zespół. Patrzyłem do ?Skarbu Kibica" z którego wynikało, że średnia wieku tej drużyny jest poniżej 25 lat. Drużyna jest na fali. Po takim meczu ma na pewno wiele do myślenia. Dobrze zaczęliśmy to spotkanie. Strzelić dwa gole w 10 minut w meczu pucharowym to zawsze trudne zadanie. Potem wkradła się w nasze poczynania nerwowość, ale szybko to opanowaliśmy. Najlepszy strzelec - Wiśniewski nie zrobił na mnie jakiegoś wrażenia, było w tej drużynie kilku lepszych zawodników.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.