Drumlak nie zagrał

Licznie zgromadzona publiczność nie musiała marznąć, tak jak w ubiegłych latach. Pogoda była bowiem idealna do grania, a nikt chyba nie pamięta tak dobrego stanu murawy (fakt że podgrzewanej) o tej porze roku.

Prezydent Krakowa jako pierwszy kopnął piłkę, a wcześniej stwierdził: - Mam w tym roku dwa życzenia związane z Cracovią. Życzę jak najlepszych wyników w kraju i na arenie międzynarodowej oraz także tego, by ten rok zakończył się z jak największą częścią wybudowanego nowego stadionu. Mam nadzieję, że zakończymy rok z połową stadionu.

Jak to zwykle w noworocznych treningach bywa - nie o wynik chodziło, a o zabawę. Piłkarze jednak nie mieli za bardzo wyostrzonych humorów, a rozgrywkowe akcenty ograniczyły się do zamiany pozycji na boisku pomiędzy Cabajem i Nowakiem z jednej strony, a Olszewskim i Pączkiem z drugiej - miało to miejsce w drugiej połowie (grano dwa razy 30 minut).

Pierwszego gola w nowym roku zdobył Tomasz Moskała o 12.05 dobijając uderzenie Bojarskiego, z którym poradził sobie Cabaj. W tym roku nie zastosowano scenariusza takiego jak zwykle, nie grała pierwsza z drugą drużyną, tylko między sobą zawodnicy pierwszego zespołu wsparci juniorami.

De facto druga jedenastka była mocniejsza i znalazło to potwierdzenie na boisku. Senną dość atmosferę ożywiło wydarzenie z 40 minuty, wtedy to bowiem na boisko 4 kibiców wniosło Pawła Drumlaka, ubranego w koszulkę z napisem "Zwłaszcza dziś chciałem zagrać".

Spiker ogłosił, że występują zawodnicy z I drużyny, a poza tym Drumlak przedłożył w klubie zwolnienie lekarskie... Przy aplauzie publiczności zawodnik opuścił boisko.

- Nie jestem na żadnym zwolnieniu lekarskim - mówił po spotkaniu Paweł Drumlak. - Miałem takowe od 13 do 23 grudnia, a i tak wcześniej stawiłem się w klubie, bo się dobrze poczułem. Dostałem przed treningiem na piśmie zakaz występu w tym spotkaniu... Powiedziano mi, że grają tylko zawodnicy z I drużyny, a przecież w obu zespołach byli piłkarze, którzy nie tak dawno grali ze mną w rezerwach. W ogóle dziwi mnie, że nie było tradycyjnego meczu pierwszego zespołu z rezerwami. Dwukrotnie uczestniczyłem w tej zabawie, bardzo chciałem zagrać... Po Świętach kazano mi się zgłosić w klubie. Przesiedziałem dwa dni, bo wiadomo, że żadnych zajęć z młodzieżą nie ma. Wielu nie wytrzymałoby takiej sytuacji, w której ja się znajduję. Chciałem przez dwa lata załatwić wszystko polubownie, ale się nie da, dwóm ludziom szczególnie na tym zależy... Mogę odejść w każdej chwili, ale chcę udowodnić w PZPN-ie swoje racje.

Wiceprezes MKS Cracovia SSA Jakub Tabisz kwituje: - Za sprawy szkoleniowe odpowiada trener Majewski i on decydował o składzie. A Paweł Drumlak przedstawił nam zwolnienie lekarskie. Zresztą nie od klubowego lekarza, a takie są u nas procedury.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.