Fakt: On wali z pierwszej piłki

Co ciekawe, w rundzie wiosennej sześć ze swoich siedmiu goli strzelił po uderzeniach z pierwszej piłki. W sobotę grodziszczanie podejmują Cracovię, więc przed szybkim napastnikiem szansa na poprawienie tego osiągnięcia. - Cieszę się z tych jego bramek, bo cały czas akcje Adriana idą w górę. A cały zespół także korzysta z tego, że ?Sikorka" jest tak skuteczny - analizował trener Dyskobolii Jacek Zieliński I (47 l.) bramkę Sikory w półfinale PE.
Było to dopiero jego pierwsze trafienie w tegorocznej edycji Puchary Ekstraklasy. W lidze jednak jest już świetnie, szczególnie w drugiej połowie sezonu - bo od listopada i meczu z Koroną Kielce w... 13. kolejce Sikora rozstrzelał się na dobre. Zdobył w tym czasie 12 bramek, w tym aż 9 w rundzie rewanżowej!
- Przede wszystkim poprawiłem precyzję strzałów, szybciej chyba też podejmuję decyzję o uderzeniu - analizuje piłkarz z Grodziska. - To pierwszy taki sezon, w którym udało mi się zdobyć dwa hat tricki. Chyba rzeczywiście wszystko zaczęło się od tamtego meczu z Koroną, bo wcześniej długo nie mogłem trafić do siatki - dodaje Sikora.
- Mam nawet pewność, że jak nie dogram superdokładnej piłki do Adriana, to i tak jest na tyle szybki, że do niej dojdzie - śmieje się z kolei rozgrywający Dyskobolu - Radosław Majewski (22 l.), którego współpraca na boisku z Sikorą wiosną wygląda perfekcyjnie.
Sikora dotychczas zdobył tylko jednego ligowego gola przeciwko zespołowi Pasów - w maju 2005 roku, gdy grodziszczanie pokonali rywali na własnym stadionie 3:1. Do tego teraz Dyskobolia musi zmierzyć się z zespołem z najlepszą defensywą czterech meczów po zimowej przerwie.
Drużyna Stefana Majewskiego (52 l.) straciła w tym czasie w lidze - podobnie jak Grodzisk - tylko jednego gola. - To już pokazuje, jak trudny mecz nas czeka. I tylko na tym teraz się skupiamy. Mówię na każdym kroku mojej drużynie, by myśleć w ten właśnie sposób. Bo wychodzę z założenia - lepiej jeść małą łyżeczką niż chochlą, bo wtedy można się zakrztusić - obrazowo wyjaśnia przed sobotnim meczem trener Dyskobolii Grodzisk Jacek Zieliński.
Fakt: Ostatnia szansa na wygranie z Dyskobolią

Więcej okazji już nie będzie. W sobotę piłkarze Cracovii mogą po raz pierwszy i jednocześnie ostatni wygrać w Grodzisku Wlkp. Potem nie będą już mieli szansy. Po sezonie miejsce Dyskobolii zajmie Śląsk Wrocław.
Zdaniem trenera Stefana Majewskiego (52 l.) krakowianie mogą się pokusić o wygraną. - Szansa jest zawsze. Musimy skracać i zawężać pole gry. Wtedy rywalom będzie trudno strzelić nam gola - tłumaczy fachowo ?Doktor?, który razem z Cracovią ?odczarował? już kilka stadionów. Wygrywał między innymi w Płocku i Kielcach, gdzie Pasy na ogól schodziły z boiska pokonane.
Sposób na grodziszczan ma także były napastnik Dyskobolii, Tomasz Moskała (31 l.). - Przede wszystkim trzeba powstrzymać Adriana Sikorę - sugeruje piłkarz, który w ekipie Zbigniewa Drzymały (57 l.) grał przez trzy i pól roku.
?Moskit? ma nadzieję, że koledzy z obrony zajmą się bramkostrzelnym napastnikiem. - Podobno Łukasz Tupalski wie, jak radzić sobie z ?Sikorką". Grodzisk to ciężki teren, ale chcemy tam wreszcie zwyciężyć. W końcu gramy o wesołe święta - śmieje się piłkarz.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.