Fakt: 580 tysięcy leży na murawie

Piłkarze Cracovii jeszcze w tym sezonie mogą zarobić duże pieniądze.

Chociaż do końca sezonu ligowego zostały tylko 4 mecze, piłkarze Cracovii mogą się jeszcze nieźle obłowić. Na murawie leży 580 tysięcy złotych. Warunek jest jeden: Pasy muszą wygrać z Lechem, Zagłębiem Lubin, Odrą i GKS Bełchatów.

Za zwycięstwo prezes Janusz Filipiak (54 l.) płaci 70 tysięcy złotych, więc 4 triumfy dają 280 tysięcy. Ale to jeszcze nie wszystko, bowiem w regulaminie premiowym Cracovii są też nagrody za miejsca od pierwszego do ósmego na mecie rozgrywek. Milion za mistrzostwo przepadł już dawno. Realnie patrząc, dziewiątą Cracovię stać tylko na przeskoczenie ósmego w tabeli Bełchatowa. Tę pozycję prezes wycenił na 300 tysięcy złotych do podziału.

- Mamy do Bełchatowa trzy punkty straty. Ostatni mecz sezonu może więc być najważniejszy - przyznaje obrońca Krzysztof Radwański (30 l.), który nie ukrywa, że zależy mu na pieniądzach. - Chcę zarobić, dopóki jestem młody i silny. Życie kosztuje, poza tym chcę coś odłożyć przed końcem przygody z piłką - dodaje ?Fąfel".

Remisy w Cracovii oznaczają grę za darmo, chyba że postawa drużyny była na tyle dobra, iż zasłużyła na tzw. premię uznaniową. Pasy dzielnie walczyły w derbach z Wisłą (1:2), ale opuściły stadion przy Reymonta z zerowym kontem. - Prezes Filipiak pogratulował nam w szatni dobrej postawy i tyle. Nie oczekiwaliśmy premii uznaniowej, bo chociaż honorowa, to była jednak porażka - podkreśla kapitan drużyny Arkadiusz Baran (29 l.).

Podstawowy piłkarz Cracovii może więc liczyć na 40 tysięcy złotych za cztery zwycięstwa w ostatniej fazie sezonu. To dużo, nieformalna trzynasta i czternasta pensja, ponieważ większość zawodników zarabia miesięcznie nie więcej niż 20 tysięcy.

Karol Gregorek: - Chcę pomóc chłopakom

- Nie czuję się gorszy od piłkarzy z pierwszego składu - mówi w rozmowie z Faktem napastnik Cracovii Karol Gregorek (25 l.). Zawodnik chce zagrać w meczu z Lechem.

Dotychczas Stefan Majewski (52 l.) nie korzystał z usług Gregorka, gdyż ten miał zaległości treningowe. Po dwóch miesiącach pracy z drużyną zawodnik zapewnia, że jest gotów do gry. - Mógłbym pomóc chłopakom, a już na pewno bym nie przeszkadzał - śmieje się ?Gregor".

Mecz z Lechem ma dla niego dodatkowy podtekst. - Musiałem odejść z Kolejorza. Teraz mógłbym przypomnieć o sobie Smudzie, który nie widział dla mnie miejsca w klubie - mówi piłkarz.

Z Kolejarzem bez Tupalskiego

To już pewne. Łukasz Tupalski (28 l.) nie zagra w meczu z Lechem! Obrońca Cracovii zmaga się z kontuzją mięśnia dwugłowego. Jego miejsce w obronie ponownie zajmie młody Mateusz Urbański (18 l.).

?Tupała" wciąż prześladuje pech. Z powodu odnawiającego się urazu nie zagrał w meczach z Zagłębiem Sosnowiec i Wisłą, a w spotkaniu z Koroną zszedł z boiska już po 32 minutach. Dlatego teraz zawodnik, zanim ponownie wejdzie na plac gry, zamierza dokładnie wyleczyć kontuzję.

- Umówiłem się z trenerem, że wrócę do gry dopiero wtedy, gdy będę w stu procentach zdrów. Wcześniej nie ma co ryzykować ? mówi Łukasz, który trzyma kciuki za grającego w jego miejsce ?Urbana". - Mateusz ma ciężkie zadanie, bo gra przeciw trudnym rywalom. Ale to dobrze, bo takie doświadczenie zaprocentuje w przyszłości - zapewnia Tupalski.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.