Taniec Chinyamy

 

Nie udało się piłkarzom Cracovii odczarować boiska Legii. Krakowianie nie wygrali na Łazienkowskiej od 56 lat, wczoraj też zeszli z boiska pokonani 0-1, choć za dobrą postawę w drugiej połowie zasługiwali na remis.

Ten mecz miał dwa oblicza, do przerwy na boisku istniał tylko jeden zespół - Legia, w drugiej połowie role całkowicie się odwróciły, to "Pasy" dominowały teraz na boisku.

Od pierwszych minut atakowała Legia, krakowianie całkowicie oddali środek boiska, cofnęli się zbyt głęboko pod swoje pole karne. Mnożyły się groźne sytuacje pod bramką Cabaja, ten znakomicie zachował się w 12 min, broniąc strzał z ostrego kąta Chinyamy z 4 m. Między 15 a 25 minutą mogło wydawać się, że "Pasy" opanowały sytuacje, ale było to tylko złudzenie.

Ostatnie 15 minut pierwszej połowy to popis Chinyamy. Był nieuchwytny dla obrońców Cracovii. W 31 min uderzył z kąta, po długim rogu, minimalnie niecelnie. W minutę później, po dośrodkowaniu Rogera, Chinyama strzelał może z 2-3 m, Cabaj kapitalnie wybił piłkę ręką. Ukoronowaniem dobrej gry gracza z Zimbabwe był gol zdobyty w 35 min, po którym ciemnoskóry gracz wykonał afrykański taniec. 37 min - Vuković uderza piłkę głową z 8 m, ale znowu świetnie broni Cabaj. W 39 min jeszcze raz bramkarz krakowski ratował swój zespół po główce Chinyamy z 4-5 metrów. W I połowie jedynym zagrożeniem dla bramki Muchy były dwa strzały z rzutów wolnych Skrzyńskiego, w obu przypadkach piłka mijała jednak słupek i poprzeczkę.

- W pierwszych 45 minutach nie istnieliśmy na boisku, Legia nas zdominowała. Graliśmy za daleko od nich, ciężko było się nam przedrzeć w rejon pola karnego warszawian - mówił w przerwie Arkadiusz Baran.

W drugiej połowie zobaczyliśmy inną Cracovię i inną Legię. Krakowianie ruszyli do ataku, a gospodarze, podobnie jak Cracovia w I połowie, cofnęli się na swoją połowę. I teraz raz po raz gorąco było pod bramką Muchy.

W 53 min po kiksie Edsona, Szwajdych strzelał z 18 m, Mucha wybił piłkę na róg. W 56 min, po dobrym podaniu Witkowskiego (udany debiut) Pawlusiński strzelił zbyt słabo. W 63 min znowu Witkowski ładnie uwolnił się od rywali, ale jego wyrzutka na Szwajdycha była ciut, ciut za wysoka.

Legia obudziła się na moment, w 72 min mocne uderzenie Wawrzyniaka z 20 wybił na róg Cabaj, za moment Grzelak pogubił się w polu karnym, stojąc 8 metrów przed bramką.

A potem do końca spotkania trwały ataki Cracovii.

W 73 min, po mocnym uderzeniu Pawlusińskiego piłka odbiła się od Szali i wyszła na róg. 77 min - rzut wolny dla krakowian z 20 m za faul na Bojarskim (grał przez 22 minuty bardzo aktywnie). Pawlusiński oddał mocny strzał po ziemi, Mucha zdołał jakoś wybić piłkę przed siebie, Bojarski nie zdążył z dobitką, bo zablokował go Szala.

81 minuta - świetne podanie Szwajdycha do Witkowskiego, strzelał z paru metrów, Mucha instynktownie odbił piłkę na róg.

85 minuta - Cracovia miała znowu rzut wolny z 20 m. Radović, wybiegając za wcześnie z muru, uniemożliwił oddanie strzału, dostał żółtą kartkę. Za moment Radović zrobił to samo, na dodatek kopnął piłkę i arbiter pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Z rzutu wolnego uderzał ładnie Bojarski, ale trochę za mało precyzyjnie i Mucha zdołał sparować piłkę na róg.

Arbiter przedłużył mecz aż o 4 minuty. Cracovii nie udało się już stworzyć dobrej pozycji, kompletnie wyczerpani legioniści dowieźli zwycięstwo do 94 minuty.

Po meczu wszyscy zadawali sobie pytanie - dlaczego oba zespoły przeszły taką metamorfozę? Dlaczego Cracovia grała w I połowie tak zachowawczo? A może to Legia była w tym okresie tak mocna? Faktem jest, że w drugiej połowie Legia całkowicie opadła z sił, a krakowianie imponowali przygotowaniem fizycznym. Ale było to za mało na uratowanie choćby remisu. Zabrakło skuteczności i trochę szczęścia.

1-0 Po prostopadłym zagraniu Rogera w pole karne futbolówki nie sięgnął Wiśniewski, doskoczył do niej Chinyama, dzióbnął futbolówkę końcem buta i Cabaj był bezradny.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.