Przyjmą z pokorą

ImagePrezesi klubów piłkarskich zagrożonych karami za udział w tzw. aferze korupcyjnej zapewniają, że przyjmą je z pokorą, choć nie wszystkim podoba się pomysł pociągnięcia do odpowiedzialności zbiorowej za winy pojedynczych osób.W czwartek przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN Krzysztof Malinowski poinformował, że pod koniec lutego kluby zamieszane w aferę korupcyjną zostaną ukarane. Winnym grozi degradacja, odjęcie punktów, a nawet wykluczenie ze struktur PZPN. Kary będą obowiązywać w sezonie 2007/2008 i nie wpłyną na układ tabeli w bieżących rozgrywkach.

Obecnie postępowaniem prowadzonym przez WD PZPN objętych jest 8 klubów - I-ligowe Zagłębie Lubin, Arka Gdynia i Górnik Łęczna oraz Zagłębie Sosnowiec, Zawisza Bydgoszcz, Górnik Polkowice, Podbeskidzie Bielsko-Biała i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski z II ligi.

Prezes I-ligowego Zagłębia Lubin Robert Pietryszyn jest oburzony, że jego klub ma zostać ukarany za czyny popełnione przez "ludzi z poprzedniej ekipy", choć przyznał, że decyzje PZPN przyjmie z pokorą. - Jeżeli ktoś ma zakład i produkuje krzesła, a popełni przestępstwo, to zamyka się prezesa czy fabrykę? - pytał działacz z Lubina, podkreślając, że inne informacje na temat kar docierają do niego od dziennikarzy, a inne od piłkarskich działaczy.

- Szczerze mówiąc, to mam inne informacje ze strony Ekstraklasy SA, a inne od dziennikarzy. Według tego, co do mnie dociera, nie ma mowy o degradacji, tylko o innych karach. W każdym razie żadnego oficjalnego stanowiska z Wydziału Dyscypliny PZPN nie otrzymaliśmy - powiedział Pietryszyn.

Inne spojrzenie na tę sprawę ma prezes II-ligowego Górnika Polkowice Wiesław Wabik, podkreślając, że klub nie uchyla się od odpowiedzialności. - Podobnie jak kilkanaście czy kilkadziesiąt innych klubów Górnik Polkowice był zamieszany w proceder korupcyjny. A oskarżenie pada na podmiot, jakim jest klub, a nie na takich czy innych ludzi, którzy w przeszłości rządzili Górnikiem - powiedział Wabik. - Nie wiemy jednak jeszcze jakie będą kary - czy degradacja, czy skończy się na ujemnych punktach. Dopiero po oficjalnych decyzjach zajmiemy jakieś stanowisko - zaznaczył prezes.

Dyrektor KSZO Ostrowiec Świętokrzyski Zbigniew Grombka poinformował, że w klubie trwa "normalna działalność". - Nie zastanawiamy się nad doniesieniami mediów, mamy co robić. Za kilka dni piłkarze rozpoczynają treningi, więc spraw jest bez liku. Jeśli zapadną oficjalne decyzje - zastanowimy się, co robić - powiedział Grombka. Trener KSZO Wojciech Borecki powiedział, że obecnie najważniejsze są przygotowania drużyny do rundy wiosennej. - Rozpoczynamy przygotowania zimowe - to obecnie jest dla nas najważniejsze. W sprawie ewentualnych kar na razie są tylko jakieś przecieki. Liczymy się z pewnymi konsekwencji, mam jednak nadzieję, że będą one współmierne do win i degradacja do niższej klasy nam nie grozi - podkreślił.

Kwestii ewentualnych kar z udział w tzw. aferze korupcyjnej nie chciał komentować nikt z obecnie kierujących zarówno stowarzyszeniem, jak i spółką akcyjną Górnik Łęczna.

W związku ze śledztwem, dotyczącym korupcji w piłce nożnej, wrocławscy policjanci zatrzymali już ponad 50 osób, m.in. sędziów, działaczy, prezesów klubów i piłkarzy. Najpoważniejsze zarzuty postawiono Ryszardowi F., znanemu jako "Fryzjer", który miał kierować działającą od 2000 roku grupą przestępczą zajmującą się "ustawianiem" wyników meczów ligowych. Od 2000 do 2003 roku F. nakłaniał, pośredniczył i wręczał łapówki różnym osobom, w tym sędziom piłkarskim i obserwatorom PZPN. Miał w ten sposób wpłynąć na wyniki kilkudziesięciu meczów w I, II i III lidze.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.