DP: Zwycięzców się nie sądzi

"Pasy" mają receptę na Banaszyńskiego, strzelili mu już 17 goli!

1-0 Kłus 30 min, 2-0 Moskała 80 min.

Sędziowali: Marcin Borski (Warszawa) oraz Maciej Szymanik i Marcin Borkowski (Warszawa), widzów 3 000.

Żółte kartki: Baran (41, faul na Jareckim), Kulig (87, faul na Jareckim), Kłus (90, faul na Łatce) - Pereira (40, faul na Witkowskim), Markiewicz (42, faul na Kłusie).

Cracovia (1-3-4-1-1): Cabaj 6, Kulig 4, Skrzyński 6, Radwański 5, Bojarski 5, (69 Wiśniewski), Baran 5, (65 Pawlusiński), Kłus 6, Nowak 6, Kostrubała 5, Moskała 5, Witkowski 4, (46 Dudzic) 5.

Jagiellonia (1-4-4-2): Banaszyński 5, Łatka 5, Nawotczyński 5, Pereira 5, Wasiluk 4, Sotirović 4, (73 Cieluch), Kwiek 6, (83 Marczak), Markiewicz 5, Jarecki 6, Sobociński 5, Truszkowski 4, (78 Kałużny).

2-0 dla Cracovii w meczu z beniaminkiem Jagiellonią Białystok. Czy zatem można mównic o pełnej rehabilitacji za wpadkę przeciwko polonii Bytom? Kibice byli zgodni - punkty cieszą, gra nie. Sprawę najkrócej ujął Łukasz Skrzyński, mówiąc po meczu: - Zwycięzców się nie sądzi, a red. Stefan Bielański, korespondent "La Gazzetta dello Sport" dodał: - Słaby mecz, dobry wynik (dla "Pasów").

Trener Majewski zaskoczył wszystkich zmianami personalnymi, o ile można się było spodziewać występu debiutanta Kuliga czy powrotu do zespołu Bojarskiego, to nikt nie oczekiwał, że rolę środkowego, ofensywnego pomocnika powierzy młodemu Kostrubale.

Krakowianie grali w pierwszych 30 minutach nerwowo, niedokładnie. Widać było, że są pod presja. Nerwy pętały nogi debiutantowi Kuligowi, który w pierwszych 20 minutach miał pięć złych zagrań, dawał się ogrywać Jareckiemu. W tym okresie tylko dwa razy groźnie było pod bramką gości. W 3 min po wolnym Skrzyńskiego z 30 m Banaszyński wyłapał "szczura", a w 16 min Witkowski, stojąc na 14 m, zwlekał ze strzałem i został zablokowany.

Gra beniaminka była w tym okresie jakby bardziej poukładana, groźnie z dystansu strzelał w 9 min Kwiek, ale Cabaj złapał piłkę na raty. Wyczyn kolegi próbowali skopiować Sobociński i Jarecki, ale ich uderzenia były za lekkie przy zaskoczyć Cabaja. Potem Jarecki ograł Kuliga, ale Sobociński z paru metrów nie trafił czysto w piłkę.

Ale od 30 minuty to "Pasy" prowadziły 1-0, wykorzystały stały fragment gry zakończony celną główka Kłusa. Ta bramka wyraźnie podłamała gości, "Pasy" zaatakowały i w trzy minuty później Banaszyński z trudem odbił piłkę uderzoną przez Nowaka z kąta, z 12 metrów. W minutę później ponownie Nowak strzelał z 16 metrów, ale obok słupka.

W przerwie meczu Majewski wycofał z gry niewidocznego Witkowskiego, wpuszczając na boiska solenizanta (19. urodziny) Dudzica. I ten młody pokazał kilka dynamicznych rajdów. W 49 minucie, po dobrym podaniu Kostrubały, Dudzic urwał się obronie gości, ostro dośrodkował, ale trochę mało precyzyjnie i Banaszyński piłkę złapał.

Potem na długie do głosu doszli goście. W 51 min z dystansu próbował zaskoczyć Cabaja Kwiek, ale uderzenie było niecelne. Ten sam zawodnik w 58 min strzelał z 16 metrów, piłka o 20 centymetrów minęła słupek. Podobnie było w 61 min, kiedy do z 14 m, z kąta, strzelał Jarecki, ale pomylił się o metr.

Krakowianie zepchnięci do obrony, mieli problemy ze zorganizowaniem składnej akcji ofensywnej. Dopiero w 63 min po centrze Bojarskiego, Dudzicowi zabrakło centymetrów by dosięgnąć piłkę na 7 metrze.

W okresie dużej przewagi Jagiellonii w 80 min Cracovia wyprowadziła klasyczną, szybką kontrę, którą Moskała zakończył bramką. Ten gol całkowicie podciął skrzydła gościom. W 82 min, znowu po dobrej kontrze, Dudzic ograł obrońcę, który powalił go na ziemię (pokazała to powtórka telewizyjna), a stojący parce metrów obok Borski nie zareagował.

2-0 to zawsze dobry wynik, a zwłaszcza po meczu, w którym do 80 minucie siły były bardzo wyrównane, a rywal bliski remisu. Można pochwalić "Pasy" za skuteczność, tak na dobrą sprawę miały dwie sytuacje bramkowe, obie wykorzystali. Nadal wielkim mankamentem Cracovii jest konstruowanie akcji ofensywnych. Dobrym pomysłem są długie podania krosowe na skrzydła, ale to za skromny arsenał na rywala. Osamotnieni są w swoich akcjach skrzydłowi, nich ich nie wspiera, nie dubluje.

W tym bardzo przeciętnym meczu, obok skuteczności, był i inny akcent optymistyczny - postawa młodych piłkarzy Karola Kostrubały i Bartłomieja Dudzica. Ten pierwszy radził sobie w linii środkowej nie gorzej niż starsi koledzy, drugi pokazał dynamikę, szybkość. - Maja potencjał - mówił o ich grze trener Majewski i z tym wypada się zgodzić.

A piłkarze Cracovii mają receptę na bramkarza Jacka Banaszyńskiego. Do soboty zaaplikowali mu 15 goli, kiedy grał w barwach Polonii Warszawa, Górnik Polkowice i GKS Bełchatów. W sobotę dołożyli jeszcze dwa gole.

1-0 Po rzucie rożnym bitym z prawej strony piłka dotarła na lewo na Skrzyńskiego, ten zacentrował na 11 metr, gdzie stał zupełnie niepokryty Kłus, uderzył piłkę głową i ta wpadła tuż przy słupku w długi róg

2-0 Szybka kontra Cracovii, Nowak podał na prawo do Pawlusińskiego, ten po rajdzie zacentrował na 7-8 metr, gdzie Moskała nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.