DP: W Cracovii nie dostał szansy

dziennikpolski

27-letni Karol Piątek, zdobywca dwóch goli dla Lechii Gdańsk w meczu z Arką Gdynia (2-1) był jednym z bohaterów inauguracyjnej kolejki w ekstraklasie. Razem z Adrianem Paluchowskim z Legii jest na czele najlepszych strzelców.

Zaczynał karierę piłkarska w rodzinnym Luzinie (50 km od Gdańska), potem grał w Lechii Gdańsk skąd trafił do Cracovii. - W Krakowie grałem przez dwa sezony, ale trudno ten okres zaliczyć do udanych. Nie dostałem od trenera Wojciecha Stawowego za wiele szans, wystąpiłem raptem w pięciu meczach, w tym tylko dwa zagrałem w pełnym wymiarze. Zawsze byłem pomocnikiem, ale trener Stawowy ustawiał mnie na prawej obronie - mówi piłkarz, który w wieku 18 lat został mistrzem Europy z reprezentacją Polski.

Potem Piątek został wypożyczony do Lechii Gdańsk, po roku drużyna z Gdańska wykipiła zawodnika. - Od razu znalazłem sobie miejsce w podstawowym składzie, graliśmy najpierw w II lidze, potem przyszedł awans do ekstraklasy. W pierwszym sezonie przyplątała się kontuzja kolana, było operowane. W minionym sezonie wystąpiłem w 26 meczach, strzeliłem 3 gole. Mogę dzisiaj podziękować Cracovii, że nie wykazała zainteresowania moją osobą (także trener Stefan Majewski nie widział tego zawodnika w kadrze - przypis AS), bo dzięki temu odnalazłem się w Lechii.

Wysokie noty za derbowy mecz z Arką otrzymali wszyscy gracze linii środkowej Lechii: Łukasz Surma, Paweł Nowak i właśnie Piątek. - Tak się składa, że dwóch zawodników w pomocy to krakusy - Surma i Nowak. A my w Lechii gramy teraz taką krakowską, kombinacyjną piłkę. To się podoba kibicom. Mam nadzieję, że nasze trio potwierdzi dobrą formę w następnych meczach.

Piątek żałuje, że piątkowy mecz w Sosnowcu obejrzy tylko 199 kibiców. - My piłkarze gramy przecież dla kibiców. Nie lubię występować przy pustych trybunach, brak widowni na pewno nie pomoże ani Cracovii ani nam. Choć z drugiej strony można się cieszyć, że doping nie będzie niósł rywali.

Pomocnik Lechii nie jest jednak pewien czy wystąpi przeciwko Cracovii. - Nie dokończyłem meczu z Arką, z powodu urazu kolana musiałem zejść z boiska z 72 minucie. Przez ostatnie dni ćwiczyłem tylko indywidualnie. Kolano trochę doskwiera, jest w nim małe zapalenie. Ale jestem dobrej myśli i liczę jednak, że wybiegnę na boisko w Sosnowcu.

Jaki padnie wynik w piątkowym meczu? Piątek nie chce dywagować. - Cracovia na pewno wyjdzie zmobilizowana po porażce w pierwszej kolejce ze Śląskiem Wrocław. Będą chcieli koniecznie zrehabilitować się za przegraną. Ale my nie zamierzamy kapitulować, też będziemy grać o trzy punkty.

AS - Dziennik Polski

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

...

http://www.cracovia.pl/1b_news.php?newsid=5277&x=0 Ponoć od jutra od 10 będą rozdawać na Wielickiej kilka zaproszeń na mecz z Lechią... Szkoda tylko że mogą się po nie zgłosić tylko posiadacze karnetów z zeszłej rundy...

Zaloguj aby komentować

...

Piątek jako przykład potwierdzający warsztat Stawowego to bardzo cienki przykład. Ale ja tam Piątka nie żałuje, zagrał dobrze w może 3-4 meczach dopiero i tyle, znowu nie jakiś osiąg. Ja żałuje, że Surma u nas nie gra, a był za darmo do wzięcia przed tamtą rundą. Gość ok. 300 meczy ekstraklasie, jak na polską ligę dobry środkowy pomocnik i to taki pomocnik co rozegra jak trzeba, a jak trzeba to zagra w defensywie, czyli taki pomocnik środkowy jaki powinien być. W sumie głównie dzięki m.in. niemu się Lechia utrzymała. Choć ja słyszałem taką plotkę, że z Surma rozmawiali od nas i go chcieli, ale jak się jacyś kibice nasi dowiedzieli to się zaczęli burzyć do tych z klubu, że nie chcą byłego Wiślaka i Legionisty i nasi zrezygnowali. Ale nie wiem na ile to prawda.

Zaloguj aby komentować

Prometeusz

Niby jak potwierdza? Jak go na obronie ustawiał, a to pomocnik.

Zaloguj aby komentować

Piątek

Akurat to że Piątek wyrósł na dobrego piłkarza tylko potwierdza warsztat Stawowego. Wtedy Karol był po prostu słabszy niż ci którzy w Cracovii mieli pierwszy skład, to było widać, to widział trener, widzieli kibice, czemu też dawali wtedy wyraz. TYLE.

Zaloguj aby komentować

...

W sumie to tak naprawde po tym co pokazywal u nas to nie jest to jakis nie wiadomo jaki talent. Wlasciwie to jego umiejetnosci nadal mnie nie przekonuja,niemniej jednak potwierdza on tylko zasade stosowana przez stawa. Taki np. Szczoczarz nie gral dlatego,bo gral Piotr Bania,ktory po 20 minut oddychal rekawem i teraz sytuacja jest taka,ze juz niemlody szczota nie trafia do pustaka i spala sie w ekstraklasie. Jednym slowem,gdyby mlodziez dostawala wiecej szans,nawet kosztem wyniku,to mielibysmy z niej pozytek,a tak nie mamy ani wyniku(zadnych pucharowych przygod godnych odnotowania) i nie mamy mlodziezy,ktora bierze na siebie ciezar gry.

Zaloguj aby komentować

...

Bez sensu takie artykuły. Teraz jak coś zagrał to halo, a jak nic nie grał nawet w II lidze w Lechii to nikt o nim nic nie pisał. I też nikt nie pisał nic jak był u nas, że go trener Stawowy, źle ustrawia, bo to pomocnik, a nie obrońca. Ja w sumie myslałem, że to obrońca, a go w Lechii ktoś przerobił na pomocnika i wypalił. A tu gość był pomocnikiem i go Staw chciał przerobić na obrońce. Ale jakoś nikt o tym nic nie pisał wtedy. Ale w sumie prawda jest taka, że u nas siedział na ławie cały czas i później przecież przez to potrzebował w Lechii z 2 lat by się odnaleść. Nie było tak, że poszedł od nas i zaczął grać nagle. On u nas był pod koniec w bardzo kiepskiej formie i w Lechii na początku też nie był podstawowy.

Zaloguj aby komentować

Macie swojego Stawa

Zaraz sie pewnie podniosa glosy obronne,ale prawda w oczy kole. Stawowy to nie jest czlowiek postepowy.On ma w dupie wartosc pilkarza,dla niego licza sie ukladziki i znajomosci.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.