DP: Trener Płatek wierzy w "Plastika"

dziennikpolski

Cracovia: piłkarze odpoczywali, szkoleniowiec podglądał Lecha.

W środę, dzień po meczu z Arką Gdynia (0-0), piłkarze Cracovii mieli wolne. - Chciałem, żeby zawodnicy odpoczęli psychicznie, żeby mieli czas dla siebie i rodziny - mówi trener "Pasów" Artur Płatek.

On sam wczoraj wybrał się do Bytomia, na mecz Polonii z Lechem Poznań. Była to swego rodzaju rewizyta, jako że we wtorek Cracovię "na żywo" obserwował trener "Kolejorza" Franciszek Smuda. - Lech miał dużo szczęścia, że z Polonią nie przegrał - mówił wczoraj wieczorem Płatek. Oglądał to spotkanie właśnie pod kątem gry poznańskiej drużyny, z którą "Pasy" zagrają 22 listopada na swoim stadionie.

Zanim jednak przyjdzie pora na Lecha, Cracovię czeka pojedynek w Zabrzu z Górnikiem - w najbliższą niedzielę o godz. 16.45. Już wczoraj Artur Płatek zdradził, że przed tym spotkaniem znów dokona zmian w wyjściowej jedenastce: - Nie jestem zadowolony z gry kilku zawodników w meczu z Arką, na pewno zmiany będą.

Przesądzone jest, że wróci do zespołu Dariusz Kłus. We wtorek pauzował z powodu żółtych kartek, mecz obserwował z trybun w towarzystwie Arkadiusza Barana oraz kartkowicza zespołu z Gdyni - Marcina Wachowicza. - Brak Darka na boisku był bardzo widoczny - uważa Płatek. - Nieobecność Kłusa spowodowała zachwianie proporcji między grą obronną a grą ofensywną.

Jednym z tych, którzy w pojedynku z Arką zawiedli, jest Dariusz Pawlusiński. "Plastikowi" nie wyszedł zresztą już poprzedni mecz, w Bełchatowie. Artur Płatek powtórzył tymczasem na pomeczowej konferencji, że każdy dostanie tylko jedną szansę (- W obecnej sytuacji nie ma możliwości, żeby ktoś dostał drugą, bo gramy o utrzymanie). Prawda jest jednak taka, że Pawlusińskiego w Cracovii nie ma kto zastąpić. W każdym razie nie Bartłomiej Dudzic, który zmienił Darka pół godziny przed końcem i nic nie dał drużynie.

- Ja wierzę w Pawlusińskiego. Te dwa mecze mu nie wyszły, ale w spotkaniu z ŁKS-em (3-0 w Pucharze Polski, wtedy Płatek debiutował - przyp.) to właśnie on ciągnął zespół. Jest zawodnikiem, który jednym zagraniem potrafi ustawić mecz. A takich piłkarzy nie ma w tej drużynie wielu - uważa szkoleniowiec "Pasów".

Pawlusiński, przypomnijmy, to w tym sezonie najlepszy strzelec Cracovii. Zdobył trzy gole, po jednym trafieniu mają na swoim koncie Paweł Nowak i Jakub Kaszuba. To wszystko, bo w 13 meczach krakowianie strzelili zaledwie 5 bramek, co daje katastrofalną średnią - 0,38 gola na mecz? - Cały czas pracujemy nad tym na treningach. Ktoś, kto ogląda nasze zajęcia, widzi, że wszystko sprowadza się do tego, żeby zdobyć piłkę i umieścić ją w bramce - przekonuje Płatek.

Tomasz Bochenek - Dziennik Polski

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.