DP: Superstrzał Pawlusińskiego

Fortuna nadal przy "Pasach", które tej wiosny są bez porażki i po wygranej w Sosnowcu awansowały na ósme miejsce.
0-1 Marek 19 min, samobójczy, 1-1 Małecki 56 min, karny, 1-2 Pawlusiński 66 min
Żółte kartki: Białek (59, faul na Baranie), Berliński (65, faul na Baranie), Małecki (66, niesportowe zachowanie), Bednar (82, faul na Majorosie) - Witkowski (21, niesportowe zachowanie), Pawlusiński (30, faul na Łuczywku), Urbański (82, faul na Małeckim).
Sędziowali: Mariusz Podgórski oraz Kamil Muniak, Mariusz Jasina (wszyscy Wrocław).
Widzów 4 000, w tym 700 z Krakowa.
Zagłębie (1-4-4-2): Kopyl 5, Kłoda 5, (69 Folc), Białek 4, Marek 3, Łuczywek 4, Berliński 3, Skórski 3, (76 Pach), Szatan 3, (82 Demydenko), Chwalibogowski 3, Bednar 4, Małecki 4.
Cracovia (1-4-4-2): Cabaj 6, Kulig 6, Urbański 4, Polczak 5, Radwański 5, Pawlusiński 7, (90 Karwan), Kłus 5, Baran 5, Nowak 5, Dudzic 5, (64 Majoros), Witkowski 4, (46 Kostrubała) 4.
Cracovia kontynuuje dobrą passę tej wiosny, w Sosnowcu nie przegrała w kolejnym, siódmym meczu, wygrywając z czerwoną latarnią tabeli Zagłębiem 2-1. Fortuna znowu była przy "Pasach", bo pierwszego gola strzelił sobie obrońca gospodarzy Adrian Marek. Okrasą meczu był wspinały strzał z wolnego Dariusza Pawlusińskiego na 2-1.
Krakowianie zagrali bez zawieszonego za karki Moskały i kontuzjowanego Tupalskiego, którego zastąpił 17-letni Mateusz Urbański. Trenerzy Zagłębia odmładzają drużynę, na boisko wybiegło kilku młodych piłkarzy, w tym debiutant Białek.
Pierwsza połowa tego meczu stała na bardzo słabym poziomie. Na boisku panował chaos. Widać było, że młodzież z Zagłębia nie ma żadnego pomysłu na grę, a bardziej doświadczeni krakowianie mieli mnóstwo strat piłki. Natomiast od początku meczu widać było, że "w gazie" jest Dariusz Pawlusiński, w 6 min po raz pierwszy, i nie ostatni w tym meczu, niepokoił bramkarza ukraińskiego Kopyla, piłka po jego uderzeniu z wolnego, z ostrego kąta, trafiała w boczną siatkę.
Od 12 min goście szczęśliwie prowadzili 1-0 po samobójczym golu obrońcy Marka. Wydawało się, że ta bramka uspokoi grę krakowian, tymczasem grali chaotycznie, brakowało dokładnych podań z drugiej linii. Do końca pierwszej połowy "Pasy" ani razu nie zagroziły już poważnie bramce rywala. A gospodarze mieli jedną szansę, w 24 min, po błędzie Urbańskiego, Słowak Bednar strzelał z kilku metrów, z ostrego kąta, ale Cabaj końcami palców wybił piłkę na róg.
Na drugą połowę w Cracovii nie wyszedł Witkowski, zastąpił go Kostrubała. Mecz stał się trochę ciekawszy, na boisku coś się zaczęło dziać, choć w grze obu zespołów nadal było sporo chaosu, niedokładności. Krakowianie żwawiej poruszali się po boisku, w 51 min Nowak dobrze zagrał piłkę w pole karne na 10 metr do Kostrubały, ale ten z kąta ni to strzelał, ni to podawał i okazja przepadła. Za moment Pawlusiński ostro strzelił z 20 m, obok prawego słupka. Kiedy wydawało się, że to "Pasy" zdobędą gola, nastąpiła seria błędów w obronie Cracovii, głupi faul Radwańskiego w polu karnym i Małecki z "jedenastki" wyrównał. Skończyła się świetna seria Marcina Cabaja, po 538 minutach musiał skapitulować.
Ta bramka ożywiła mecz, gospodarze próbowali śmielej zaatakować, ale w 56 min przy wyprowadzaniu piłki popełnili poważny błąd. Skończyło się to faulem i rzutem wolnym dla Cracovii. Dariusz Pawlusiński pokazał, że jest świetnym wykonawcą rzutów wolnych, po raz trzeci w tym sezonie w ten sposób trafił do siatki. Gol był wyjątkowej urody, można by go pokazywać na stadionach Europy.
Cracovia nie popełniła błędu z pierwszej połowy, po bramce przycisnęła rywala, strzelali Nowak, Kostrubała, wprowadzony za Dudzica Węgier Majoros.
Cracovia znowu zdobyła trzy punkty, ale podobnie jak w meczu z Widzewem zagrała słabo. Zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy błędy popełniali doświadczeni pomocnicy Baran i Kłus, mocno stremowany był Urbański. Graczem numer jeden był bezsprzecznie Pawlusiński.
Siódmy mecz tej wiosny, 4. wygrana przy trzech remisach, tylko dwa stracone gole - to bilans krakowian, którzy awansowali na ósme miejsce. To cieszy kibiców Cracovii, ale gra "Pasów" nadal pozostawia wiele do życzenia. - Ale najważniejsze są trzy punkty - mówił bohater meczu Dariusz Pawlusiński.
0-1 Z rzutu rożnego piłkę podawał Pawlusiński, zgrał ją głową Kulig, a zdezorientowany obrońca Marek posłał futbolówkę do własnej bramki.
1-1 Seria błędów w obronie Cracovii, za krótko wybijali piłkę Radwański, po nim Polczak, doszedł do niej Kłoda i wpadł w pole karne, gdzie był faulowany przez Radwańskiego. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Małecki.
1-2 Baran na 40 metrze zabrał piłkę Berlińskiemu i pobiegł z nią na bramkę, Berliński faulował pomocnika Cracovii na 18 metrze. Pawlusiński uderzył piłkę wewnętrzną częścią stopy, bardzo precyzyjnie, ta odbiła się od poprzeczki i znalazła się w siatce. Kopyl nawet nie zareagował.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.