Nic nie zapowiadało tego dzień wcześniej. Wprawdzie w grze wewnętrznej Witkowski strzelił gola, ale trener Orest Lenczyk w mocnych słowach wypowiedział się o postawie piłkarza w całym dotychczasowym sezonie, mówiąc dosadnie, iż "robi sobie jaja z Cracovii". Trenerowi chodziło o to, że zawodnik za mało starał się na treningach.

- Mamy deficyt napastników, bo kontuzjowany jest na dłuższy okres Ślusarski, urazy mają Goliński i Grzegorzewski, niepewny jest udział w meczu Matusiaka. Miał grypę, dopiero w czwartek skończył branie antybiotyków, dzisiaj tylko bawił się piłką. Dlatego do kadry biorę Witkowskiego. Nie za zasługi na treningach, ale na bezrybiu i rak rybą - wyjaśniał Orest Lenczyk.

Trener zapowiada zmiany personalne w zespole w porównaniu z ostatnim meczem z GKS Bełchatów. - Na treningach próbowałem w obronie Polczaka, Tupalskiego, Wasiluka. Cały czas analizujemy stracone bramki, być może w Warszawie dostaną szanse nowi gracze.

Polonię przeciwko Cracovii poprowadzi nowy szkoleniowiec, będzie nim 31-letni Michał Libich, dotychczasowy trener zespołu Młodej Ekstraklasy. - Uważam zwolnienie z Polonii Radolsky'ego za niemądry krok. A Libich pracuje w Polonii już od kilku lat, nie jest więc całkowicie nowym człowiekiem. Zna dobrze piłkarzy. Polonia nie jest aż tak słaba, jak to wskazuje pozycja w tabeli, w ostatnim meczu w Białymstoku grali zupełnie dobrze. Ta sama uwaga dotyczy mojego zespołu. Jeśli tak gra ostatnia drużyna w tabeli, to można być mimo wszystko optymistą - uważa Lenczyk.

Z piłkarzami Cracovii spotkał się po treningu prezes Janusz Filipiak. - Rozmowa trwała krótko, może 5 minut. Prezes dodawał nam otuchy, to było takie ojcowskie spotkanie - mówił jeden z młodszych graczy Cracovii 19-letni Mateusz Klich.

AS - Dziennik Polski