Po męczącej i długiej podróży trener Stefan Majewski zarządził tylko odnowę, którą jak zawsze przeprowadzono na obiektach ComArchu.

Dzisiaj piłkarze Cracovii mają zaplanowany jeden trening na głównej płycie przy ul. Kałuży. W piątek po popołudniowym treningu krakowianie pojadą do Łodzi, gdzie w sobotę czeka ich mecz ligowy z Widzewem o godz. 17.

Wczoraj wznowił treningi Dariusz Pawlusiński, który w sobotnim meczu z Groclinem doznał urazu kolana. - Z każdym dniem jest lepiej, w środę wziąłem udział w treningu naszej drużyny grającej w Młodej Ekstraklasie. Na początku czułem lekki ból, ale po rozgrzewce ustąpił, mogłem wykonywać wszystkie ćwiczenia. W czwartek idę oczywiście na trening pierwszej drużyny i mam nadzieję, że będę mógł zagrać w Łodzi - powiedział nam Dariusz Pawlusiński.

W dobrym nastroju wrócił z Białegostoku Kamil Witkowski, jego bramka zapewniła "Pasom" wygraną, to drugi z rzędu gol strzelony przez Witkowskiego, parę dni wcześniej pokonał bramkarza Groclinu Przyrowskiego.

- Koledzy świetnie "rozklepali" obronę Jagiellonii, piłkę bardzo dobrze dograł mi Tomek Moskała, nie miałem problemów ze strzeleniem do siatki. Mogłem strzelić jeszcze jedną bramkę, ale i tak nie narzekam. Najbardziej cieszy mnie to, że nasza drużyna znowu zaczęła stwarzać sytuacje podbramkowe. Gorzej było z ich wykorzystaniem.

- Czeka Was bardzo trudny okres, w sobotę mecz z Widzewem w lidze, w środę ze Zniczem w Pruszkowie o Puchar Polski, potem za 3 dni znowu pojedynek ligowy z Zagłębiem Sosnowiec.

- Dawka będzie mocna. Dzisiaj jesteśmy mocno zmęczeni, zwłaszcza 10-godzinną podróżą z Białegostoku. Ale do soboty powinniśmy zregenerować siły. Cieszę się, że wznowił treningi Darek Pawlusiński, bo teraz potrzebujemy jak najwięcej zawodników do grania. A na pewno wypada na kilka tygodni Marcin Bojarski.