DP: "Pasy" już na samym dnie
Remis, Który Jest Porażką. To był już ósmy z kolei mecz, którego krakowianie nie potrafili wygrać. Ich strzelecka niemoc była porażająca: nie wykorzystali żadnej z 12 okazji bramkowych. Efekt to spadek na ostatnie miejsce w tabeli.
Cracovia - Odra Wodzisław 0-0
SĘDZIOWALI: Dawid Piasecki (Słupsk) oraz Maciej Wierzbowski i Piotr Cwalina (obaj Gdańsk).
ŻÓŁTE KARTKI: Pawlusiński dwie (48, niesportowe zachowanie; 90, faul na Szarym), Milosević (54, faul na Małkowskim), Wasiluk (78, faul na Kurantym) - Gierczak (40, faul na Moskale), Małkowski (87, niesportowe zachowanie).
CZERWONE KARTKI: Pawlusiński (90, po drugiej żółtej) - Kowalczyk (72, faul na Kaszubie)
WIDZÓW 3000.
CRACOVIA (1-4-4-2): Cabaj 6, Kulig 6, Milosević 5, Tupalski 5, Wasiluk 6, (86 Krzywicki), Pawlusiński 0, Kłus 5, Nowak 5, Radwański 5, Moskała 5, (56 Witkowski) 4, Kaszuba 5, (76 Dudzic).
ODRA (1-4-4-2): Stachowiak 6, R. Kłos 5, (44 Hinc) 5, Dymkowski 6, J. Kowalczyk 0, Szary 5, Rygel 5, Kuranty 7, Gierczak 4, (46 Malinowski) 5, Małkowski 6, Aleksander 4, (74 Dudek), Korzym 4.
Dwanaście sytuacji bramkowych i ani jednego gola. Tak w największym skrócie można podsumować grę Cracovii w sobotnim meczu z Odrą Wodzisław. Ten remis jest porażką "Pasów", które wobec wygranej Górnika Zabrze zostały "czerwoną latarnią" tabeli.
Piłkarze Cracovii bardzo zdeterminowani przystąpili do tego meczu. Atakowali od pierwszych minut i raz po raz pod bramką Stachowiaka było gorąco. Już w 2 min, po podaniu Nowaka, Pawlusiński strzelał mocno, z 10 metrów, z kąta - i Stachowiak wybił piłkę na róg. A po kornerze Nowak uderzył z 15 metrów, lot piłki próbował jeszcze przeciąć Kaszuba, jednak zabrakło mu kilku centymetrów i futbolówka o pół metra minęła słupek.
"Pasy" nie ustawały w atakach. W 5 min znowu w dobrej sytuacji znalazł się Nowak, uderzył z 14 metrów, piłkę zblokował Dymkowski i Stachowiak bez trudu ją wyłapał. Chwilę potem nastąpiła szybka akcja Moskały, ale jego dośrodkowanie obrońca wybił na róg. W 16 min po rzucie rożnym z bliska uderzał piłkę głową Kulig, ale nie trafiła do bramki.
Po kwadransie gra wyrównała się, goście coraz częściej przechodzili do ataku. W 22 min, po zbyt krótkim wybiciu piłki przez Cabaja, strzelał z 25 metrów Małkowski, ale bramkarz Cracovii zrehabilitował się i złapał futbolówkę.
"Pasy" zerwały się do ataków w ostatnim kwadransie I połowy. W 32 min wydawało się, że musi paść gol: Wasiluk zagrał idealną, prostopadłą piłkę do Moskały, ale ten przegrał pojedynek sam na sam ze Stachowiakiem, który odbił piłkę nogą. W ostatnich minutach tej połowy po centrze Wasiluka Moskała nie sięgnął piłki na 6 metrze.
Początek drugiej połowy należał znowu do Cracovii. W 52 min, po rzucie wolnym bitym przez Nowaka, Kulig główkował na 3 metrze. Kibice widzieli już piłkę w siatce, ale ta minęła słupek. W 59 min z lewej strony mocno dośrodkował Wasiluk, szarżującego Kaszubę ubiegł Stachowiak, odbił piłkę przed siebie. Nikt z krakowian nie zdążył z dobitką.
Potem z każdą minutą Odra radziła sobie coraz lepiej, w środku pola bardzo dobrze rozdzielał piłki najlepszy gracz na boisku - Kuranty. I w 67 min po szybkiej akcji goście mieli wymarzoną sytuację, ale Cabaj okazał się lepszy w pojedynku sam na sam od Rygla. Za moment z 20 metrów uderzał Aleksander, Cabaj był na posterunku.
72 minuta. Kaszuba przed polem karnym ograł Kowalczyka, kiedy wybiegał na czystą pozycję i został obalony przez obrońcę Odry. Słuszna czerwona kartka dla Kowalczyka. Z wolnego mocno strzelał Pawlusiński, ale w środek bramki i Stachowiak sparował piłkę w bok.
Choć "Pasy" ostatnie 15 minut grały z przewagą jednego zawodnika, nie widać tego było na boisku. Akcje gospodarzy z każdą minutą były coraz bardziej nerwowe, chaotyczne. Wprowadzeni na boisko nowi gracze nic pozytywnego nie wnieśli do gry Cracovii.
W 80 min goście wyszli z kontrą, Kuranty zdecydował się na strzał z 18 metrów. Piłka trafiła w górną część poprzeczki i wyszła na aut. Było jeszcze mocne uderzenie Pawlusińskiego z 20 metrów, tuż obok słupka. W 90 min Pawlusiński zaatakował Szarego wślizgiem, sędzia ocenił to jako niebezpieczne zagranie i pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę (pierwszą ujrzał w 48 min za dyskusję z arbitrem bocznym).
Krakowianie zagrali na pewno lepiej, niż niedawno w Krakowie z Legią czy Polonią Bytom. Ale trudno zgodzić się z opinią Przemysława Kuliga, że był to bardzo dobry mecz w ich wykonaniu. Były, owszem, dobre momenty, ale były też i okresy przestojów. Zabrakło tego, co w futbolu najważniejsze - celnego strzału. Obrona grała poprawnie, aktywnie włączali się do akcji ofensywnych Kulig i Wasiluk. Pomoc miała różne momenty, "siadła" po przerwie. Żal Moskały, który w ataku był bardzo aktywny, szukał pozycji, ale jego notę obniża zmarnowana stuprocentowa sytuacja.
"Pasy" nie wygrały w ekstraklasie od 15 sierpnia (2-0 z ŁKS w Krakowie). To już ich ósmy kolejny mecz bez zwycięstwa.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Przecież wszystko jest w porządku!
dam.bach
10:54 / 27.10.08
Zaloguj aby komentować