Dzisiaj w godzinach południowych piłkarze Cracovii wylatują samolotem charterowym na Białoruś, gdzie w niedzielę o godz. 16 naszego czasu rozegrają rewanżowy mecz pierwszej rundy Pucharu Intertoto z Szachtiorem Soligorsk. Pierwszy mecz w Krakowie wygrali Białorusini 2-1.

Sprawa jest więc całkowicie jasna, "Pasy" potrzebują w Soligorsku zwycięstwa i to dwoma bramkami. Chyba że liczą na wygraną 2-1 i szczęśliwe rozstrzygnięcie w karnych.

Trener Stefan Majewski ma przed meczem sporo kłopotów. Z gry wypadło kilku graczy, Marek Wasiluk w pierwszym meczu podkręcił nogę w kostce i wznowi treningi dopiero za kilka dni. Po sparingu z Kmitą Zabierzów okazało się, że odnowiła się kontuzja mięśnia Bartłomiejowi Dudzicowi, być może przerwa w treningach potrwa do 3 tygodni. Nie może grać Kamil Witkowski, który w pierwszym meczu zobaczył czerwoną kartkę, a poza tym narzeka na lekki uraz kolana.

Nie ma dwóch napastników (Witkowskiego i Dudzica), a w Soligorsku trzeba strzelać bramki. W tej sytuacji trener Stefan Majewski postawi zapewne na duet Krzywicki - Moskała, choć nie jest wykluczone, że trener wstawi w ataku Pawlusińskiego, a wtedy jego miejsce na skrzydle zająłby Majoros. Jest jeszcze wariant z Kostrubałą jako cofniętym napastnikiem.

Mimo tych problemów personalnych trener Majewski i sami gracze wierzą, że możliwe jest odrobienie strat z Krakowa. Tam mówi kapitan "Pasów" Arkadiusz Baran, podobnego zdania jest Piotr Polczak: - To jest rywal w naszym zasięgu. Na pewno szkoda trochę pechowego meczu w Krakowie, gdzie od 30 minuty musieliśmy grać w dziesiątkę. Na pewno nie jesteśmy jeszcze na sto procent przygotowani do gry, rozgrywki ligowe zaczynają się dopiero za miesiąc. Ale liczę, że w niedzielę będziemy grali lepiej niż tydzień temu w Krakowie, a sił wystarczy na cały mecz.

Do Soligorska leci Przemysław Kulig, choć nie wiadomo, czy w nowym sezonie będzie grał w Cracovii, bowiem zgodnie z werdyktem PZPN ma na pół roku wrócić do Górnika Łęczna. Cracovia prowadzi w tej sprawie intensywne rozmowy z zespołem z Łęcznej. - Nastąpiło zbliżenie stanowisk obu klubów, sprawa zmierza w dobrym kierunku - mówi Majewski.

Piłkarze Cracovii opuszczali trening z nowymi garniturami "New men". - Znalazłeś jakiś garnitur na siebie? - zapytaliśmy liczącego 2 metry Marcina Krzywickiego. - Były szyte na miarę, więc garnitur pasuje jak ulał. Czy nowe garnitury przyniosą szczęście "Pasom"?

Cracovia wróci z Białorusi w poniedziałek i wprost z lotniska Balice drużyna pojedzie autokarem na obóz do Słowenii. W kadrze znajdzie się nowy gracz Sławomir Szeliga z Widzewa, mają pojechać młodzi gracze Uszalewski, Łuczak, junior Klich, na liście nie ma Szwajdycha, Kurowskiego, Wojciechowskiego. Oznacza to chyba, że trener Majewski nie widzi ich w kadrze na nowy sezon.

AS ? Dziennik Polski