DP: Kapelan i prezes wzmacniają "Pasy"
Bartosz Ślusarski na pewno nie zagra w sobotnim meczu Cracovii z GKS Bełchatów (sobota, godz. 19.15). Wczoraj Komisja Ligi odrzuciła protest krakowskiego klubu, który domagał się anulowania żółtej kartki piłkarza w spotkaniu z Odrą Wodzisław.
Tego należało oczekiwać, także trener Artur Płatek był realistą i od kilku dni ustawiał zespół bez Ślusarskiego. Po wczorajszym treningu widać wyraźnie, że skład jest już prawie gotowy. Do pomocy ma wrócić Arkadiusz Baran, który wystąpi w roli środkowego, defensywnego pomocnika, na lewe skrzydło przesunięty zostanie Paweł Sasin, a jego miejsce zajmie na prawej obronie zajmie Sławomir Szeliga. Na stoperze, obok Piotra Polczaka, zagra Łukasz Tupalski, który zastąpi Michała Karwana (musi pauzować za żółte kartki, ma na dodatek kontuzję kostki). Zatem skład Cracovii w sobotę wyglądałby następująco: Cabaj - Szeliga, Polczak, Tupalski, Derbich - Kłus, Baran, Nowak - Pawlusiński, Kaszuba, Sasin.
Przed wczorajszym treningiem spotkał się z piłkarzami kapelan Cracovii Henryk Surma. - Starałem się zmobilizować piłkarzy, dodać im otuchy i wiary, że wszystko się może dobrze zakończyć - powiedział nam ksiądz Surma. Wprost z treningu piłkarze Cracovii udali się do "Wierzynka" na zaproszenie prezesa klubu Janusza Filipiaka. Zawodnicy spędzili godzinkę przy grillu. Prezes przywitał się z każdym piłkarzem, ale żadnej "mowy" nie było. - To dobrze, że w tych trudnych momentach wszyscy jesteśmy w Cracovii razem. Przecież kierownictwo klubu, trenerzy, my piłkarze jedziemy na jednym wózku - mówił Paweł Sasin.
Zawodnicy nie dopuszczają do siebie myśli o spadku z ekstraklasy. - Teraz mamy mecz z GKS Bełchatów i musimy go wygrać. Innego wyjścia nie ma. Liczymy, że naszym dwunastym graczem będą kibice, którzy ostatnio bardzo nas wspierają. Nie chcemy ich zawieść - mówi najlepszy strzelec Cracovii (10 bramek) Dariusz Pawlusiński. Nim przyszedł do Cracovii grał w GKS Bełchatów. - Mam z tego klubu miłe wspomnienia, występowałem tam przez 4,5 sezonu, zdobyłem 30 goli. Ale w sobotę sentymentów nie będzie. Zresztą z tamtego składu zostało chyba tylko dwóch zawodników, bramkarz Sapela i obrońca Popek.
Sobotni mecz poprowadzi Robert Małek z... Zabrza. Wprawdzie ma opinię jednego z najlepszych arbitrów w Polsce, ale PZPN powinien chyba chuchać na zimne. Cracovia nie zamierza jednak w tej sprawie interweniować w PZPN.
AS - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.