DP: Grali do końca

Puchar Ekstraklasy. "Pasy" zdobyły trzy gole w meczu, w którym do 61 minuty nie oddały celnego strzału.

Cracovia - Widzew Łódź 3-2 (0-0)

Sędziował Robert Kubas (Rzeszów). Żółte kartki: Sokalski, Bono, Panka. Widzów 700.

Cracovia: Olszewski - Kulig, Skrzyński, Radwański - Szwajdych (75 Kłus), Kostrubała (46 Wojciechowski), Baran (46 Wacek), Nowak - Pawlusiński, Moskała (46 Szczoczarz), Dudzic.

Widzew: Hładowczak - Szeliga, Ukah, Stawarczyk, Lisowski - M. Broź (67 Masłowski), Juszkiewicz, Bono (67 Panka), Jarmuż - Mierzejewski (46 Sokalski), Douglas (46 Grzelczak).

Cracovia - w składzie prawie najmocniejszym. Widzew - mocno rezerwowy, w wyjściowej jedenastce z jednym tylko piłkarzem, który zagrał w ostatnim meczu ligowym. Przez początkowy kwadrans garstka publiczności była całkowicie uśpiona. Do cichych oklasków sprowokował kibiców dopiero w 17 min Kulig, który tuż przed polem karnym "Pasów" świetnie odczytał dryblującego Szeligę. Minęły jednak ledwie 3 minuty i plus na koncie obrońcy Cracovii został skasowany, po tym jak w niegroźnej sytuacji sprezentował gościom kornera.

I tak grali właśnie w pierwszej połowie krakowianie: zagrania niezłe przeplatali nieudanymi. Weźmy Dariusza Pawlusińskiego: kilka razy szarpnął prawym skrzydłem, ale centrował niedokładnie. Bartłomiej Dudzic w 32 min przebiegł z piłką pół boiska, po drodze minął dwóch rywali, jednak zakończenia akcji strzałem nie było. Dwie minuty potem młody napastnik miał dobrą okazję w polu karnym, ale jego uderzenie zablokował Szeliga. W 29 minucie Pawlusiński kopnął z 30 metrów - i to był jedyny strzał, jaki Cracovia oddała w I połowie...

Widzew takich prób miał kilka. Łukasz Mierzejewski w 15 min lekko główkował w Sławomira Olszewskiego; w 25 min dostał dobre podanie od Mateusza Brozia, ale w piłkę trafił źle i przeleciała obok celu. Trzecie podejście Mierzejewskiego było tak samo nieudane (24 min, lekki strzał po ziemi), nic więc dziwnego, że na drugą połową nieskuteczny napastnik już nie wyszedł.

Zmian w przerwie było aż pięć. W Cracovii trzy, ale jakościowo na początku lepiej wypadły te dwie widzewskie. Piotr Grzelczak i Krzysztof Sokalski w 53 min przeprowadzili akcję, po której goście objęli prowadzenie.

"Pasy" cały czas pozostawały bez celnego strzału. Taki zobaczyliśmy dopiero w 61 minucie - i od razu zakończył się golem. Motorem napędowym bramkowej akcji był Dudzic, a przytomnie w polu karnym zachował się zmiennik Łukasz Szczoczarz, który dostrzegł Pawła Szwajdycha. Po trzech minutach odnotowaliśmy drugie celne uderzenie i drugą bramkę, ze którą krakowianie powinni podziękować Ugochkwu Ukahowi.

Prowadzenie 2-1 - i co dalej? Próbę zdobycia trzeciej bramki podjął w 71 min Paweł Nowak, ale nieznacznie spudłował. Widzew po chwili się obudził, i potrafił być groźny. Najpierw tuż nad poprzeczkę strzelił z woleja Grzelczak, potem jego wyczyn w 79 min skopiował Sokalski. Z tych ostrzeżeń miejscowi wniosków nie wyciągnęli, i w 81 min Grzelczak - znów pozostawiony bez opieki - wyrównał wynik...

0-1 Grzelczak, stojąc na linii pola karnego tyłem do bramki, podał piłkę Sokalskiemu. Ten uderzył z 20 m, piłka wpadła do bramki tuż przy słupku.

1-1 Dudzic z prawej strony, spod końcowej linii, podał do Szczoczarza w pole karne. Ten błyskawicznie odegrał do Szwajdycha, który kopnął z 10 m po ziemi.

2-1 Ukah podał piłkę bramkarzowi Hładowczakowi. Zrobił to jednak zbyt lekko, futbolówkę przechwycił Pawlusiński i w sytuacji sam na sam strzelił po ziemi w dalszy róg.

2-2 Grzelczak doskoczył na 16. metrze do opadającej piłki i uderzył ją lewą nogą. Ta, znów opadając, wpadła do celu.

3-2 Szybka akcja Cracovii. Kłus podał na lewe skrzydło do Szczoczarza, a ten dośrodkował tuż przed bramkę. W polu bramkowym Dudzic uciekł Jarmużowi wbił piłkę do siatki.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.