Do czterech razy sztuka

 

Stołeczny zespół przystąpi do tego meczu pod wodzą nowego trenera Jana Urbana, w mocno zmienionym składzie. Nikt w Warszawie, łącznie z trenerem Urbanem, nie ukrywa, że Legia ma walczyć o mistrzostwo. Wczoraj okazało się, że dodatkowo wzmacnia ją... Cracovia, wypożyczając na rok Piotra Gizę. W zespole gospodarzy wyleczyli kontuzje Szala, Korzym, Grosicki, urazy wykluczają z gry Burkhardta, Szałachowskiego, z tym, że ten pierwszy prawdopodobnie opuści Legię. Z Cracovią nie będzie mógł zagrać za kartki obrońca Choto.

Znacznie więcej problemów personalnych ma trener "Pasów" Stefan Majewski. Za kartki nie zagra Paweł Nowak. Nadal nie wiadomo, czy w niedzielę będzie mógł liczyć na etatowych obrońców Krzysztofa Radwańskiego i Tomasza Wacka. Radwański ćwiczył wczoraj z zespołem, ale nadal czuje lekkie bóle w kolanie. - Gdyby dzisiaj był mecz, to nie zagrałbym, ale do niedzieli są jeszcze dwa dni i nasz fizykoterapeuta Piotr Socha robi wszystko, abym wystąpił - mówił wczoraj Radwański.

Wacek leczy ścięgno Achillesa, wczoraj ćwiczył indywidualnie. Dzisiaj, po treningu, zadecyduje się, czy w ogóle pojedzie do Warszawy. - Jeśli nie mogliby zagrać Radwański i Wacek, to kto ich zastąpi? - pytam trenera Stefana Majewskiego. - Liczę, że zdołają się wykurować do meczu, przynajmniej jeden. Jeśli nie, to mam do dyspozycji Wojciechowskiego, jest młody Baliga.

- Nadal niewyjaśniona jest sprawa kto zagra na skrzydle - Szwajdych czy Bojarski? Na ostatnich sparingach w grach wewnętrznych trener stawia na Szwajdycha.

- Legia to zawsze bardzo trudny rywal. Mam miłe i złe wspomnienia z nimi. Miłe, bo przed paroma laty w Krakowie w 90 minucie obroniłem rzut karny, wygraliśmy po bramce Bojarskiego w doliczonym czasie gry 1-0. Złe, bo kiedyś 5 razy wyciągałem piłkę z siatki. Ale to już historia. Teraz trzeba wyjść na boisko i myśleć o wygranej od pierwszej minuty - mówi bramkarz Marcin Cabaj.

Legia to jeden z feralnych rywali Cracovii. Bilans jest korzystny dla legionistów (patrz tabelka niżej), "Pasy" wygrały po raz ostatni w Warszawie w 1951 roku (4-2). Ostatnie trzy pojedynki w stolicy kończyły się zawsze wygraną Legii: 2-1, 5-0, 3-1.

Zatem do czterech razy sztuka?

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.