Cracovia ma Witkowskiego

 

Minęło może nie pięć, a dziesięć minut i w sali konferencyjnej zjawili się dwaj ludzie: wiceprezes Cracovii Jakub Tabisz oraz piłkarz Górnika Polkowice Kamil Witkowski. - Podpisaliśmy kontrakt na okres trzech lat - zakomunikował wiceprezes. - Równocześnie podpisaliśmy też umowę transferową z Górnikiem. Wprawdzie kontrakt Kamila z polkowickim klubem kończy się 30 czerwca, jednak zawodnik nie ukończył jeszcze 23 lat i zgodnie z przepisami poniesiemy koszty ekwiwalentu za wyszkolenie. Z Górnikiem Polkowice szybko doszliśmy do porozumienia. Sprawa jest zamknięta - podkreślił z widoczną satysfakcją Tabisz.

Zadowolenia nie krył też Stefan Majewski: - Ja zainteresowałem się Kamilem bardzo dawno: cztery czy pięć lat temu (Witkowski wszedł mu w słowo: - Trzy i pół). Do naszego pierwszego spotkania doszło jeszcze wtedy, gdy pracowałem w Amice Wronki - dodał szkoleniowiec.

W końcu przyszła kolej na Witkowskiego, który został zachęcony do przedstawienia się: - Jestem wychowankiem Lublinianki Lublin. Kiedy miałem 9 lat, wyjechałem do Stanów Zjednoczonych i do 18. roku życia przebywałem właśnie tam. Grałem w drużynie Syracuse Blitz, głównie w juniorach, ale i w II-ligowym zespole seniorskim. Kiedy wróciłem do Polski, trafiłem do Motoru Lublin, a następnie na pół sezonu do rezerw Wisły Kraków. Potem był już Górnik Polkowice.

Witkowskiego mogą pamiętać obserwatorzy III-ligowych rozgrywek w sezonie 2003/04. To właśnie wtedy wrócił z USA - rundę jesienną spędził w Motorze, wiosnę w Wiśle II. Szans na grę w I zespole nie miał, więc odszedł. Napastnikiem z krwi i kości stał się w Polkowicach; w minionym sezonie II-ligowym zdobył 13 goli, zajmując 3. miejsce w rankingu strzelców. - Mogło być ich troszkę więcej, ale nie jest najgorzej. Bardzo cieszę się z tych bramek - powiedział piłkarz, który w grudniu skończy 23 lata.

Kamil przyznał, że duży wpływ na jego karierę miał ojciec Krzysztof Witkowski - w latach 80. gracz ekstraklasowego Motoru Lublin. - Tata miał na mnie bardzo duży wpływ. Kiedy się urodziłem, wstawił mi piłkę do łóżka. Potem zdecydował, że mam być napastnikiem - zdradził Kamil.

Teraz piłkarz wybrał miejsce w ataku Cracovii, która wygrała rywalizację o niego z Górnikiem Zabrze. - Słyszałem wiele na temat obu klubów. Na temat Cracovii znacznie lepsze rzeczy - wyjaśnił jej nowy zawodnik. Numeru na koszulce jeszcze nie wybrał, do drużyny dołączy dopiero po jej powrocie ze Stanów Zjednoczonych. - Pamiętajmy, że Kamil nie miał jeszcze w tym roku wakacji - podkreślił wiceprezes Tabisz.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.