Radosław Matusiak: - Celem jest dobra gra
- Chcę wrócić do wysokiej formy, strzelać dużo bramek i tym samym pomóc Klubowi i trenerowi. Celem jest dobra gra, a może za tym pójdzie coś więcej. Może powrót do kadry? - mówi nowo pozyskany piłkarz Cracovii Radosław Matusiak .
- Długo zastanawiał się Pan nad propozycję przyjścia do Cracovii?
- Nie, bardzo krótko. Gdy trenerem Cracovii został trener Lenczyk to moje przejście było prawie przesądzone.
.
.
- Kto pierwszy wykonał telefon w tej sprawie?
- Miałem informację od trenera przez naszego wspólnego przyjaciela. A potem ja zadzwoniłem do trenera.
- Pana ostatni pobyt w Krakowie nie był udany. Nie boi się Pan tutaj wracać?
- Nie. Kraków kojarzy mi się bardzo dobrze, choć mój pobyt w Wiśle nie był bardzo udany. Mam nadzieję, że mój powrót będzie zupełnie inny szczególnie jeśli chodzi o stronę sportową. Na pewno nie przyjechałem tutaj z obawami.
- W jakiej jest Pan formie? Wystąpił Pan ostatnio w łódzkich derbach, strzelił Pan bramkę, ale trener Janas nie widział wcześniej dla Pana miejsca w podstawowym składzie.
- Moja forma po okresie przygotowawczym nie jest zła. W meczach sparingowych strzeliłem najwięcej bramek dla Widzewa. Forma jest zwyżkowa, a to że nie grałem wynikało z tego, że trener grał jednym napastnikiem i postawił na Robaka. Myślę, że pod skrzydłami trenera Lenczyka będzie jeszcze lepiej.
- Wraca Pan do Ekstraklasy, gdzie Pana gra będzie poddana szczegółowej ocenie...
- Lepiej jest grać w Ekstraklasie, na dobrych boiskach, niż w pierwszej lidze, gdzie nie gra się na tak dobrych płytach. Myślę, że to będzie plusem i pomoże mi grać jeszcze lepiej.
- Będzie Pan grał z numerem 7. To Pana ulubiony numer?
- Nie. Pierwszy wolny.
- Jakie ma Pan oczekiwania związane z grą w Cracovii?
- Oczekiwania na pewno są duże. Chcę wrócić do wysokiej formy, strzelać dużo bramek i tym samym pomóc Klubowi i trenerowi. Celem jest dobra gra, a może za tym pójdzie coś więcej. Może powrót do kadry? Na początku skupię się na powrocie do wysokiej formy.
- Nie było Panu żal opuszczać Widzewa?
- Przeprowadzki do nowych miejsc zawsze są trudne. Żona wprawdzie nie krzyczy, ale widać po niej że nie jest zachwycona ciągłym przeprowadzaniem się. Takie jest życie piłkarza. Myślę, że te dwa lata na które podpisałem kontrakt spędzę w Cracovii i to będą dobre lata.
- Czuje się Pan na siłach zagrać od pierwszej minuty w meczu z Lechem?
- Myślę, że tak. Od pierwszego treningu okresu przygotowawczego trenuję cały czas. Nie opuściłem ani jednego treningu, w sparingach też grałem i choćby z tego względu powinienem być gotowy aby zagrać mecz. A czy zagram to już zależy od trenera.
- Na co Pana zdaniem stać Cracovię?
- Ciężkie pytanie. Na początku Cracovia zanotowała dwa kiepskie wyniki, ale ostatnio było dużo lepiej w Warszawie. Myślę, że są dobrzy zawodnicy w Cracovii i trzeba to wszystko poukładać. Pewnie dlatego Zarząd ściągnął trenera Lenczyka by pozycja Cracovii była coraz lepsza. Z tego co wiem plany są ambitne na najbliższe lata i dlatego Zarząd robi wszystko, aby zespół był coraz lepszy i atakował miejsca znacznie wyższe niż zajmuje w tej chwili.
- Zna Pan jakichś piłkarzy Cracovii?
- Tak. Znam Łukasza Mierzejewskiego i Bartka Ślusarskiego. Rozmawiałem przed przyjazdem z Łukaszem Mierzejewskim i wiem, że nie mam podstaw do obaw.
- Czy problemy zdrowotne to jedyny powód, że Pana kariera nie potoczyła się w ostatnim czasie tak jak tego oczekiwano?
- Nie, nie tylko problemy zdrowotne. Ostatnie pół roku to były problemy ze zdrowiem. Wcześniej takich problemów nie miałem. Różne były tego uwarunkowania, różne powody. Wiele razy już o tym mówiłem i nie chciałbym już do tego wracać. Chciałbym zająć się tym co jest teraz - grać i wygrywać.
- W Widzewie rywalizował Pan z Robakiem, a w Cracovii jest Bartosz Ślusarski. Spodziewa się Pan gry dwoma napastnikami czy rywalizacji ze Ślusarskim?
- Myślę, że trener Lenczyk ściągając mnie do Cracovii wie co robi i ma jakąś koncepcję i wie jak ma to wyglądać. Myślę, że znajdzie się miejsce na boisku dla dobrych zawodników...
- Nadal jest Pan fanem dobrych win i giełdy?
- Teraz już o tym nie rozmawiam. To było bardzo rozdmuchane przez prasę i oberwałem za to mocno. Zajmuję się już teraz czym innym. Gram w piłkę, a te tematy jeśli są to pozostają poza życiem publicznym.
Crac
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.