Artur Płatek: - Transfery? Jestem zadowolony
- Można chyba powoli podsumowywać okres transferowy w Cracovii. W jakim stopniu jest Pan zadowolony z przeprowadzonych transferów? Na ile udało się Panu zrealizować swoje cele?
- Nie udało mi się przeprowadzić tylko transferu jednego zawodnika o którego bardzo zabiegałem. Na dzień dzisiejszy gra w Niemczech, ale być może w lecie...
- Czy to jest Mirosław Spiżak?
- To nie jest Spiżak. To nie jest Polak, jedyny nie Polak jakiego chciałem.
- Profesor Filipiak zapowiadał, że będziecie uważnie przyglądać się piłkarzom ze Słowacji czy z Czech. Tymczasem nie pojawił się żaden zawodnik z tego regionu.
- Nie mamy stamtąd nikogo bo stwierdziłem jedną rzecz. Musimy się utrzymać w Ekstraklasie i chcemy to zrobić w oparciu o zawodników polskich. Chodzi o to żeby była dobra komunikacja zarówno moja z zawodnikami jak ich ze mną. Przyglądałem się zawodnikom ze Słowacji i z Czech, mamy kilka nazwisk, ale nie chcieliśmy popełnić błędu biorąc kogoś z łapanki czy z kasety. Jedynym zawodnikiem zagranicznym był piłkarz z Niemiec którego znałem, z którym pracowałem, ale nie udało się.
- Ten piłkarz z Niemiec nie przyszedł bo nie chciał, czy był dla Cracovii za drogi?
- Ten zawodnik ma ważny kontrakt i jego klub żądał za niego zbyt dużej sumy...
- Jaka pozycja Pana zdaniem jest w tej chwili najsłabiej obsadzona w Cracovii?
- Chyba sztab szkoleniowy (śmiech). A na poważnie to jestem zadowolony z tego co na dzień dzisiejszy mamy. Mamy rywalizację a to jest to do czego w pierwszym rzędzie dążyłem. Myślę, że z tym zespołem musimy utrzymać się w Ekstraklasie.
- W Cracovii nadal brakuje kreatywnego gracza ofensywnego takiego jakim kiedyś był Piotrek Giza. Może nie potrzebuje Pan takiego zawodnika?
- Potrzebuję, ale niech mi Pan pokaże takiego w polskiej lidze...
- Kilku na pewno by się znalazło. A ten niemiecki piłkarz którego nie udało się Panu sprowadzić na jakiej pozycji gra?
- Właśnie na takiej...
- Czy Jakub Grzegorzewski może jeszcze zimą trafić do Cracovii?
- Ja planując ten transfer zakładałem, że Grzegorzewski może do nas nie przyjść zimą. To nie był dla nas priorytet. Tę sprawę już praktycznie odhaczyłem i planuję dla Grzegorzewskiego miejsce od czerwca.
- Podkreślał Pan wiele razy uniwersalność Mierzejewskiego. Zrobi Pan z niego obrońcę?
- Rozmawiałem z trenerem Smudą i powiedział, że Mierzejewski jest bardzo dobrym obrońcą. Zobaczymy czy prawym czy lewym. Potrzebujemy ofensywnych obrońców.
- Trzech zawodników - Murawski, Mierzejewski, Misan - z sześciu pozyskanych zimą przez Cracovię ma za sobą poważne kontuzje...
- Nas nie stać na to, żeby za zawodnika płacić po 700, 800 tysięcy czy milion złotych tak jak płaci na przykład Górnik Zabrze. Damian Misan to jest dla nas sprawa groszowa bo jemu za pół roku kończy się kontrakt. Czasami za juniorów płaci się więcej. Jeżeli chodzi o jego bark to widać, że już dochodzi do siebie. Maciek Murawski [zerwane więzadło krzyżowe] myślę, że to jest kwestia czasu, bo na treningach widać, że jak dochodzi do piłki to się już praktycznie nie boi. Noga Łukasza Mierzejewskiego została przebadana i myślę, że nie będzie żadnego problemu. Każdy zawodnik ma jakieś kontuzje. To nie jest tak, że ci zawodnicy przychodzą z kontuzjami. Do nas przychodzą zdrowi z tym, że wcześniej mieli ko ntuzje. Staramy się przed tym zabezpieczyć i przed podpisaniem kontraktu badamy zawodników.
- Ilu z sześciu nowych zawodników ma realne szanse na wejście do podstawowej jedenastki?
- Dzisiaj nie mogę powiedzieć czy do podstawowego składu wejdzie pięciu, sześciu, jeden czy dwóch. Niech zespół sam oceni którzy z nich są dobrzy, a którzy nie. Ja powiedziałem, że potrzebuję rywalizacji bo ten zespół stać na więcej.
- Tak "na papierze", którzy z pozyskanych zawodników są realnym wzmocnieniem, a którzy tylko uzupełnieniem kadry?
- Wszyscy są wzmocnieniem i wszyscy są uzupełnieniem...
- Profesor Filipak bez problemów zaakceptował Pana listę transferowych życzeń i budżet na zakupy?
- Rozmowa z Profesorem o transferach była krótka i treściwa. Wbrew pozorom te transfery nie kosztowały tyle ile niektóre gazety piszą.
- Z transferami kojarzy się dyrektor sportowy. Czy ma Pan wpływ na obsadę tego stanowiska w Cracovii?
- Jeśli trener chce transfery to on musi za nie odpowiadać, a nie dyrektor sportowy. Spotkam się z trenerem Albinem Mikulskim i mu powiem, że my potrzebujemy ludzi do działania organizacyjnego a nie do transferów. Jeśli chodzi o transfery to w Lechu mają na to fajny pomysł. Powołali grupę chyba pięciu osób, która opiniuje proponowane transfery.
- Czyli widzi Pan rolę dyrektora sportowego - każdego, nie koniecznie Albina Mikulskiego - jako osobę, która organizuje wiele spraw w klubie, ale nie jest kreatorem polityki transferowej?
- Na pewno tak.
- Gdy przyszedł Pan do Cracovii powiedział Pan piękne zdanie: "Mój świat to 4-3-3!". Czy Cracovia z nowymi zawodnikami będzie grać wiosną 4-3-3?
- Na wiosnę na pewno nie. Będziemy powoli szli w tym kierunku, bo 4-2-3-1 to jest ten kierunek. Z zawodników którzy do nas przyszli większość bardzo dobrze funkcjonowała w 4-4-2.
Rozmawiał: Crac
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
SSe88ba
SSe88ba
21:26 / 01.02.09
Zaloguj aby komentować