#TerazPasyWYWIAD: Dawid Kroczek: - W Cracovii dostałem szansę pracy w Ekstraklasie

kroczek-nowak

Z byłym trenerem Cracovii, a obecnie asystentem w Rakowie Częstochowa, o rozstaniu z Cracovią, pracy u boku Marka Papszuna i nadchodzącym meczu rozmawia redaktor Terazpasy.pl Rafał Nowak.

Rafał Nowak:  - Dzień dobry panie trenerze. Dziękuję za możliwość rozmowy. Obiecał Pan, że porozmawiamy przed meczem z Rakowem i dotrzymuje Pan słowa. Przy tej okazji mam pytanie, czy po rozstaniu z Cracovią udzielił Pan jakiegoś wywiadu na ten temat? Szukałem, coś pojawiło się w mediach, ale czy to był wywiad, czy tylko artykuł redakcyjny?

Dawid Kroczek:  - Dzień dobry Panie Rafale. Nie, żadnego wywiadu nie było. To jest tak naprawdę pierwsza taka rozmowa, którą de facto panu obiecałem, więc wywiązuję się ze złożonej obietnicy

RN: -  Dlaczego taka decyzja? Dlaczego Pan „milczał na ten temat”?

DK:  -  To nie było milczenie po prostu koncentrowałem się na nowej pracy. Czasu na przeprowadzkę było mało, wszystko działo się w ciągu dwóch tygodni. Jak już zaczęliśmy pracę w Częstochowie, było bardzo dużo intensywnych działań, przygotowania do nowego sezonu i eliminacji w Lidze Konferencji. Było sporo telefonów od dziennikarzy ale tak jak powiedziałem to był moment bardzo wymagający i po prostu czas był wtedy mocno ograniczony na inne działania.

kroczek-nowak

RN: -  Czyli teraz rozmawiamy bardziej z poczucia obietnicy, a nie z wewnętrznej potrzeby opowiedzenia o tym?

DK:  -  Lepiej chyba powiedzieć, że po prostu wywiązuję się z danego słowa. Zawsze mieliśmy dobry kontakt oparty na zaufaniu stąd też czuje się zobowiązany przede wszystkim aby dotrzymać ustaleń do których się zdeklarowałem.

RN:  -  W tej sytuacji musze zapytać o te zasadnicze kwestie. Zapytam wprost: Panie trenerze, czy nie jest w Panu, mówiąc po ludzku, tak po prostu żal, że Cracovia nie zaproponowała kontynuacji projektu?  

DK:  -  Żal? Nie czułem żalu. Oczywiście było mi przykro, że nie mogę kontynuować pracy ale tak jest w życiu i trzeba umieć radzić sobie w każdej sytuacji. Wraz ze sztabem zbudowaliśmy ciekawy zespół i oczywiście wszyscy liczyliśmy, że będziemy dalej ten projekt tworzyli. Jesteśmy ambitnymi ludźmi, włożyliśmy w to mnóstwo pracy i to było normalne. Byłem również świadomy, że popełniliśmy błędy i pewne rzeczy rozwiązałbym obecnie inaczej ale to jest olbrzymie doświadczenie jakie zdobyłem przez ten okres czasu.

Natomiast zamiast żalu bardziej widzę to w kategorii wdzięczności. W Cracovii dostałem szansę pracy w Ekstraklasie. Prezes Dróżdż postawił na mnie w wymagającym momencie dla klubu i też dla niego samego, sporo ryzykował tym, że misja utrzymania może się nie udać powierzając ją młodemu trenerowi bez doświadczenia na tym poziomie. Natomiast daliśmy radę i przez ponad rok wykonaliśmy naprawdę dobrą pracę. To miejsce też mocno zmieniło moje życie bo dzięki temu spełniłem swoje marzenia więc mam do tego duży szacunek.

RN:  -  Kluby rozstają się z trenerami kiedy sprawy idą w złym kierunku. Jednak w każdym procesie są słabsze momenty. Czy nie wydaje się Panu, że zabrakło Panu jakby wypracowanego „nazwiska”? Gdyby Pan miał już dorobek, albo dostał nieco większy kredyt zaufania od zarządzających klubem, to może by Pan przetrwał ten pierwszy kryzys? Bo w mojej ocenie końcówka sezonu, to znów była krzywa wznosząca. Czy mecz z Legią w przedostatniej kolejce ubiegłego sezonu nie był najlepszym meczem Cracovii pod Pana wodzą?

DK:  -  Myślę, że był jednym z najlepszych. Było kilka naprawdę dobrych spotkań, gdzie prezentowaliśmy odważną grę z piłką, dobry pressing, potrafiliśmy grać na połowie przeciwnika i tworzyć sytuację. Mecz z Legią na pewno zaliczam do tej trójki. Tak jest w piłce, są bardziej wymagające okresy. Z perspektywy czasu wiadomo, że każdy kolejny miesiąc to nowe doświadczenie. Być może, gdybym miał więcej doświadczenia na tym poziomie, łatwiej byłoby rozwiązać pewne sytuacje. Jestem tego świadomy, stąd decyzje, które poczyniłem jako trener, żeby się rozwijać. Ale wracając do meritum: to był rok pracy. Zespół, który przejęliśmy, był na 15. miejscu, a zostawiliśmy go na szóstym. Obecny styl gry w Cracovii też był przez nas promowany. Dużo dobrego mnie w tym klubie spotkało. I oczywiście zgadzam się – ten cięższy moment był pewnie decydujący. Tylko że każdy właściciel, każdy prezes ma prawo podjąć decyzję, którą uważa za słuszną. Widzimy, co się dzieje na rynku trenerskim i nie mam o to do nikogo pretensji. W piłce liczą się konkrety. Zrobiłem dużo jeśli chodzi o ten sezon natomiast apetyty rosły równie szybko i teraz wiem, że trzeba być na to jeszcze szybciej gotowym pod każdym kątem.

Kroczek-Jasik-2025-05-24 Zagłębie Lubin - Cracovia 1-2 151-MT9_0332 - Tytko (2)

RN:  -  Tyle że teraz już Pan zrobił sobie nazwisko (śmiech). Ma Pan doświadczenie. Dlaczego zatem podjął Pan decyzję o pójściu na asystenta? Czy nie było ofert objęcia pierwszej drużyny?

DK:  -  Bardzo szybko podjąłem decyzję współpracy z trenerem Markiem Papszunem i też ta informacja dość szybko pojawiła się w przestrzeni publicznej. Może to nie było zrozumiałe dla wszystkich, bo kończy się sezon na szóstym miejscu w ekstraklasie, a ja, będąc pierwszym trenerem kolejny rok (w Ekstraklasie, a wcześniej też w pierwszej i trzeciej lidze) wracam do roli asystenta. Ale trafiłem w miejsce, które mocno rozwija nie tylko zawodników, ale i trenerów.

To była moja stuprocentowo świadoma decyzja. Jestem w zespole, który walczy o najwyższe cele na każdej płaszczyźnie. Praca, która uczy, ale też stawia duże wymagania przed wszystkimi pracownikami. Gramy na trzech frontach, w tym w Europie. Nie traktuję tego jako degradacji czy kroku w tył, a bardziej jako krok w przód i kolejny etap w swoim rozwoju.

RN:  -  Rozumiem, że ma Pan ambicje, aby wrócić na ławkę jako pierwszy trener. Czy to znaczy, że za rok możemy Pana zobaczyć w tej roli?

DK:  -  Wiadomo, jakie są moje oczekiwania co do przyszłości. W 100% widzę się w roli pierwszego trenera i prędzej czy później to nastąpi. Teraz jest etap, gdzie pełnię rolę asystenta i to jest jedyny trener, u którego chciałem i mogłem taką rolę pełnić. Temat współpracy pojawił się wcześniej, jeszcze przed wcześniejszą pracą, natomiast nie doszedł do skutku ze względu na to, że objąłem Cracovię. Tak jak powiedziałem, miejsce i środowisko w którym jestem to jest bardzo wysoki poziom jeśli chodzi o wymagania ale również możliwość rozwoju.

Kroczek-dawid-2025-05-24 Zagłębie Lubin - Cracovia 1-2 152-MT9_0336 - Tytko (2)

RN:  -  No to wróćmy do meczu z Rakowem, ale do tego pierwszego sprzed dwóch lat, czyli z Panem w roli pierwszego trenera Cracovii. Charakteryzował Pan przeciwnika, jako zespół o określonym poziomie, ale posiadającym pewne problemy, które będziecie chcieli wykorzystać. Jakie to były problemy?

DK:  -  Pamiętam doskonale. To był bardzo ważny mecz dla klubu, dał nam utrzymanie. Raków miał wtedy mocne problemy zdrowotne, bodajże pięciu podstawowych zawodników wypadło. Doświadczenia w Europie też dużo kosztowały zespół z Częstochowy. Końcówka sezonu była ciężka dla Rakowa natomiast dla nas ten mecz oznaczał być albo nie być w Ekstraklasie.

RN:  -  A jakie były problemy taktyczne? Jaki był plan?

DK:  -  (śmiech) Panie redaktorze, idziemy po cienkim lodzie. Najbliższy mecz gramy między sobą więc ocenę problemów Rakowa zostawiam naszym rywalom.

RN:  - No szkoda (śmiech). Osobiście mam nadzieję, że obecny sztab Cracovii samodzielnie odnajdzie jakieś słabe punkty Rakowa i uda Nam się je wykorzystać.

DK:  -  Życzę Cracovii jak najlepiej, ale w tym meczu liczę na zwycięstwo Rakowa J

RN:  -  A jak Pan wspomina dwa kolejne mecze z Rakowem pod Pana wodzą, ale już przeciwko drużynie prowadzonej przez Marka Papszuna? Wygraliśmy w Częstochowie po cent r ostrzale Mikkela Maigaarda.

DK:  -  Nie ukrywam, że rywalizacja powoduje to, że chce się jak najlepiej przygotować do meczu. Trener Papszun wie doskonale jak mocno nastawione są inne zespołu, które grają przeciwko jego drużynie bo przecież mówimy o Trenerze, który z Rakowem zdobył mistrzostwo Polski i tak samo było z nami. To był drugi mecz w poprzednim sezonie Trenera po powrocie do Ekstraklasy i też moment ponownie budowania zespołu na który trzeba czasu. Pamiętam, że zagraliśmy bardzo mądrze w obronie chociaż Raków miał też dobre momenty i okazje w tym spotkaniu.

RN:  -  Te dobre były dopiero w końcówce. Wcześniej myśmy bardzo ładnie neutralizowali ich grę.

DK:  - Tak to prawda. Z kolei spotkanie rewanżowe (pierwsze na wiosnę) było inne, bardziej taktyczne i oparte na wysokiej intensywności z obu stron. Nie było widowiskowe, bo było dużo walki i przypilnowania organizacji w obronie. Również okazji do strzelenia bramki było zdecydowanie mniej niż w tym pierwszym meczu i spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0

RN:  -  A jak Pan teraz postrzega Cracovię? Zna Pan wielu zawodników.

DK:  -  Myślę, że zespół trafił pod skrzydła dobrego trenera. Widzimy pracę, jaką wykonuje trener Elsner i zaufanie zawodników do niego. Stawia na intensywność, organizację gry w obronie. Cracovia szuka działań z fazy przejściowej, z obrony do ataku, co mocno charakteryzowało też nasz zespół. Trener mądrze tym zarządza i robi dobrą robotę. Trzon zespołu pozostał, to są doświadczeni zawodnicy. Cracovia wykonała ciekawe transfery między innymi dzięki pracy Jarka Gambala

Kroczek-dawik 2025-05-18 Cracovia - Legia Warszawa 3-1 DSC00815 - Aleksandra Nowak (2)

RN:  -  Ale jak bardzo gra Cracovii różni się od tej sprzed roku? Czy jest inna?

DK:  -  Statystyki nie pokazują dużej zmiany. Podobny procent posiadania piłki, podobna liczba faz przejściowych i skuteczności. Mniejsza liczba strzelonych goli po stałych fragmentach gry. Na pewno są różnice w detalach, np. w budowaniu gry od tyłu i strukturze w tej fazie ale widzę dużo podobieństw.

RN:  -  A widzi Pan wzrost intensywności?

DK:  -  Uważam, że jest to podobny poziom jeśli chodzi o dane motoryczne z raportów pomeczowych

RN:  -  Cracovia po 10 meczach za Pana kadencji miała 20 punktów, teraz ma 18. Jakiś komentarz?

DK:  -  To ciężko komentować, bo rozmawiamy o faktach. Mieliśmy dwa punkty więcej. Sezon trwa cały rok, my na początku mieliśmy bardzo dobry start. Zobaczymy, jak Cracovia będzie funkcjonowała dalej.

RN:  -  Czy pańska znajomość zawodników Cracovii daje Rakowowi przewagę? Czy analitycy i tak wiedzą o nich wszystko?

DK:  -  Myślę, że nasz dział analiz jest na wysokim poziomie. Każdy zawodnik jest mocno przeanalizowany. Możemy rozmawiać o drobnych detalach, które poznaliśmy, pracując z nimi, ale poziom analiz jest na tyle dobry, że nie odkryjemy niczego rewolucyjnego.

RN:  -  Którzy zawodnicy Cracovii mogliby grać w wyjściowej jedenastce Rakowa?

DK:  -  To zależy od planu na mecz i stylu danego zespołu. Czasem zawodnik w jednym środowisku wygląda dobrze, a w innym nie. Mamy swoją grupę dobrych zawodników. To pytanie bez jednoznacznej odpowiedzi.

RN:  -  No ale Sto j ilkovicia, Hasicia czy Al-Ammari'ego by Pan wziął?

DK:  -  (śmiech) Zna pan moje nastawienie. Mikkel Maigaard, Otar Kakabadze, Ajdin Hasić, Amir Al-Ammari – to byli piłkarze, na których opierała się gra Cracovii. To na pewno klasowi zawodnicy, których myśle że zabrałbym do każdego klubu J

RN:  -  Śledzi Pan mecze Cracovii?

DK:  -  Oczywiście, że tak. Żałuję, że nie udało mi się zobaczyć żadnego na żywo, przez intensywność naszego kalendarza. Śledzę je i kibicuję z daleka. Mam bardzo duży sentyment do wszystkich ludzi, z którymi pracowałem, do pracowników, sztabu, piłkarzy oraz oczywiście kibiców, którzy na sam koniec sezonu okazali mi i drużynie duży szacunek. Takie rzeczy pozostają w pamięci.

RN:  - No to na koniec rozmowy, proponuję powrót do samego początku. Pamięta Pan ten pierwszy mecz z Jagiellonią? Od decyzji prezesa do meczu był niecały tydzień. Co Pan wtedy zrobił, że ten mecz wyglądał tak zupełnie inaczej?! I tu nie chodzi o warsztat trenera Zielińskiego, który udowadnia przecież w Koronie jak świetnym jest fachowcem. Ale ciekawi mnie co Pan konkretnie powiedział zawodnikom? No bo umówmy się, do szatni wchodzi młody chłop, niewiele starszy od zawodników, bez doświadczenia na tym poziomie i zupełnie nie znany, bo nie był Pan przecież nawet asystentem. To jak Cracovia wyglądała wtedy w Białymstoku zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Drużyna wyglądała inaczej. Co się wtedy wydarzyło?  

DK:  - Trener Jacek Zieliński jest bardzo dobrym fachowcem, o czym świadczy również jego praca w Koronie. To był taki moment w Cracovii, gdzie wiele rzeczy stanęło w miejscu. Być może potrzebne było świeże spojrzenie i nowa energia. Od początku bazowałem na wzajemnym szacunku opartym o pracę i rozwój. To się finalnie opłaciło. Pojawił się nowy trener, zespół zaufał i zagrał na bardzo wysokim poziomie intensywności i chęci zwycięstwa dokładając dobry plan taktyczny.

RN:  -  Panie trenerze, dziękuję bardzo za rozmowę. Mam nadzieję, że kibice Cracovii będą pamiętać o Pana biało-czerwonych dokonaniach. Trzymam kciuki za Pana sukcesy jako pierwszego trenera w przyszłości.

DK:  -  Dziękuję za rozmowę. To dla mnie bardzo miłe i szanuję Pana za to zaproszenie. Do zobaczenia.

Rozmawiał: Rafał Nowak „Raf_jedynka”

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.