Piotr Giza: - Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni

giza-piotr01

- Na razie nie ma natomiast decyzji co do tego, czy podpiszę kontrakt z Cracovią, czy też nie. W tej chwili cieszę się, że trenuję tutaj, z chłopakami - mówi dla Terazpasy.pl były piłkarz Cracovii Piotr Giza , który od środy trenuje z zespołem Pasów.

- Piotrek, co Ty tu robisz? (śmiech)

- Zacząłem treningi. Muszę podziękować Cracovii za to, że zezwolono mi na to, abym mógł przez ten okres, kiedy jestem bez klubu, trenować z zawodnikami Cracovii ? w profesjonalnym klubie. To pozwoli mi się w sposób solidny i profesjonalny przygotować do kolejnej rundy, tak, abym po pierwszym stycznia, kiedy będę mógł podjąć decyzję co do mojej przyszłości, był w dobrej formie.

- W tym momencie jesteś wolnym zawodnikiem...

- Tak, w tym momencie jestem wolnym zawodnikiem, kontrakt z Legią rozwiązałem za porozumieniem stron. W tym roku nie mogę jeszcze nigdzie podpisać kontraktu, a wiadomo, że dla mnie ważne jest żeby trenować z zawodnikami, być w cyklu, utrzymać formę.

giza-piotr01

- Skojarzenie jest proste: Piotrek Giza na treningu Cracovii, więc musi się pojawić to pytanie. Czy to jest możliwe, żebyś znów zagrał przy Kałuży w barwach ?Pasów??

- Na dzień dzisiejszy nie było takich rozmów, żeby podpisywać kontrakt. Aktualnie temat jest taki, że trenuję z zawodnikami Cracovii, trenuję w Cracovii, a wszystko się okaże dopiero w styczniu, lub może troszkę wcześniej co dalej ze mną.

- W tej sytuacji Ty nie możesz podpisać żadnego kontraktu do końca roku, czy możesz podpisać pod warunkiem, że będzie obowiązywał od pierwszego stycznia 2011?

- Nie znam się na tym dokładnie, ale pewnie mógłbym dziś podpisać taki kontrakt, który wchodziłby w życie w przyszłym roku. Na razie jednak nie było mowy o czymś takim. Cracovia wyraziła zgodę na moje treningi, za co jeszcze raz dziękuję: trenerowi Ulatowskiemu oraz zarządowi. Zaproszono mnie na treningi ? wiadomo, jestem z Krakowa i dla mnie to jest naprawdę wielka frajda, że tu mogę trenować.

- Trener Ulatowski już po pierwszym treningu stwierdził, że bardzo podnosisz poziom na zajęciach, że taki zawodnik jak Ty jest bardzo cenny nawet w samym treningu, nie mówiąc o meczu.

- Cieszę się, że trener tak sądzi. Mam nadzieję, że jakoś fajnie się wkomponuję w tę drużynę i będę mógł tu dobrze funkcjonować.

- Trenowałeś w ostatnim tygodniu również u Krzyśka Hajduka, w Mogilnach, zgadza się?

- Tak, raz byłem na treningu u Krzyśka, poruszać się. Jeśli chodzi o zasadnicze treningi z piłką, z drużyną. Poza tym trenowałem indywidualnie: siłownia, bieg, ćwiczenia. Nic więcej nie mogłem zrobić.

- Jesteśmy teraz na dawnym obiekcie Kabla Kraków. Nie czujesz się trochę tak, jakbyś po raz drugi rozpoczynał wszystko od początku?

- Czuję, czuję. (śmiech) Właśnie tutaj zaczynałem, gdy miałem siedem, czy osiem lat. Teraz po, dwudziestu trzech latach tu powracam. Takie jest życie, być może zaczynam faktycznie wszystko od początku. Chyba tak jest.

- Jest jednak pewien postęp, ponieważ fakt, że dziś możesz tu trenować wziął się ze zgody Profesora Filipiaka, który na początku był sceptycznie nastawiony do Twojego powrotu. Skoro się zgodził, żebyś trenował z drużyną, to można chyba przypuszczać, że wszystko zmierza w tym kierunku, abyś znów był zawodnikiem ?Pasów?...

- Tak jak powiedziałem wcześniej ? na razie decyzja Profesora dotyczy moich treningów w Cracovii. Myślę, że Profesor Filipiak wyciąga do mnie rękę w tym momencie, pozwalając mi na uczestniczenie w zajęciach z drużyną, w sytuacji, kiedy mógłbym trenować sam ? co oczywiście nie byłoby dla mnie korzystne. Na razie nie ma natomiast decyzji co do tego, czy podpiszę kontrakt z Cracovią, czy też nie. W tej chwili cieszę się, że trenuję tutaj, z chłopakami. To jest dla mnie najważniejsze.

- Większość obecnych zawodników drużyny trenera Ulatowskiego znasz chyba raczej bardziej z telewizji, niż z boiska... Na palcach jednej ręki można by policzyć zawodników, z którymi grałeś tu jeszcze kilka lat temu: Marcin Cabaj, Darek Pawlusiński, Tomek Moskała. Jak to więc dziś było? Po prostu przyszedłeś, powiedziałeś: ?dzień dobry, jestem Piotrek Giza i będę z wami trenował??

-(śmiech) Z większością chłopaków graliśmy przeciwko sobie parę razy w lidze, znamy się trochę z boiska. Z niektórymi, przyjeżdżając do Krakowa, też się spotykałem. Z Arkiem Baranem...

- Arka Barana niestety już nie ma w Cracovii...

- Zgadza się, ale kiedy spotykałem się z Arkiem w Krakowie to poznawałem również innych chłopaków, którzy przyszli do drużyny po moim odejściu.

- Masz na pewno swoje zdanie na temat tego, dlaczego Cracovia jest tak nisko w tabeli. Nie przeraża Cię powrót do ?Pasów?, które spoczywają głęboko w dole tabeli?

- Nie, nie przeraża mnie to. Jeśli chodzi o jakieś diagnozy, to nie podejmuję się ich. Szczerze powiem, że oglądałem chyba ze dwa mecze Cracovii w tym sezonie, bo nie mam Orange Sport. Później, w Canal Plus ogląda mi się raczej ciężko, bo mam teraz malutkie dziecko i wiele innych spraw na głowie. Nie będę się zatem wypowiadał na temat formy drużyny.

- Chciałbyś wrócić do Cracovii?

- To zależy, czy będę w stanie pomóc tej drużynie, jak będę tak naprawdę wyglądał w pod koniec grudnia. Jeśli bym mógł pomóc, to pewnie, że chciałbym pomóc. Na razie jednak proszę: nie rozmawiajmy na ten temat. Mam w tej chwili trenować, skupiam się tylko na tym.

- Załóżmy, że Twoja forma spełni oczekiwania trenera i Prezesa. Czy w tej sytuacji przedłożyłbyś Cracovię ponad inny klub, czy ? mówiąc brutalnie ? zadecydują większe pieniądze?

- Nie, broń Boże! Wiadomo, że fajnie by było, gdybym został w Krakowie i grał w Cracovii, gdybym mógł pomóc tej drużynie. Natomiast to nie jest tak, że ja bym tak chciał więc tego oczekuję. Ja muszę przede wszystkim prezentować właściwy poziom, bo jeśli Cracovia ma brać zawodnika, to ma on jej pomóc, a nie być zakontraktowany ?na sztukę?.

- Jasne, to oczywiste. Chodzi mi tylko o to, jakie masz nastawienie do gry w Cracovii, czy na przykład chciałbyś tu zakończyć karierę...?

- Tak, myślę, że tak. To by była fajna rzecz.

- Możesz powiedzieć, kto z Cracovii skontaktował się z Tobą? Bo to klub wyszedł z propozycją Twoich treningów na Wielickiej, zgadza się?

- Tak, wiadomo, że sam nie zadzwoniłem do klubu i nie zaproponowałem, że przyjdę sobie na trening. Rozmawiałem z trenerem Ulatowskim, rozmawiałem z Tomkiem Rzęsą. Profesor również, tak jak powiedziałem, podał mi rękę, mówiąc, że skoro jestem w Krakowie, skoro dużo zawdzięczam temu klubowi, to mogę trenować z Cracovią.

- Przez trzy lata byłeś w Warszawie, grałeś dla Legii. Możesz krótko podsumować ten okres?

- Były fajne momenty i były momenty ciężkie. Na początku wszystko zapowiadało się fajnie, ale później wszystko się popsuło. Mogę powiedzieć, że nie do końca jestem zadowolony ze swojej gry i z tego, co przez ten okres dałem drużynie Legii. Mogłem grać dużo lepiej, ale nie do końca mi wyszło.

- Masz żal do trenera Majewskiego za swoje rozstanie z Cracovią?

- Tak to już jest w piłce nożnej, różnie to bywa. Jeden trener tak widzi zawodników, drugi inaczej. Nie mam żadnego żalu do trenera Majewskiego. Myślę, że odejście do innego klubu, to było dla mnie wyzwanie. Wiadomo, że trener Majewski widział trochę inną Cracovię, nie widział w drużynie miejsca dla paru zawodników i każdy musiał sobie szukać nowego zespołu, nowej pracy. My też przecież zarabiamy na chleb. Każdy musiał gdzieś odejść ? ja spróbowałem akurat tego klubu. Mogło być dobrze ? skończyło się tak, jak się skończyło. Nie żałuję tego, była to szkoła przetrwania, kolejne doświadczenie. Przeżyłem w Warszawie bardzo dużo rzeczy ? zarówno tych miłych, jak i przykrych. Myślę, że mogę to podsumować w myśl zasady, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.

- Mówi się, że środowisko warszawskie ? zwłaszcza jeśli chodzi o drużynę z Łazienkowskiej ? jest trudne, że ciężko się tam zaaklimatyzować. Podkreślają to również krakowscy piłkarze. Odczuwałeś coś takiego?

- Wszędzie jest ciężko. Wiadomo, że piłkarza bronią wyniki, jego postawa na boisku. Jeżeli coś obok jest nie tak, to wiadomo, że to się odbija na piłkarzu, na jego grze i na podejściu kibiców do zawodnika. Tak było ze mną. Nie wyszło ? trudno.

- Byłeś już na nowym stadionie Cracovii?

- Nie, nie mam jeszcze wejściówki. (śmiech) Teraz trzeba mieć specjalną kartę wstępu, tak?

- Trzeba przede wszystkim zrobić tzw. biometryczne zdjęcie... (śmiech)

- No właśnie, muszę to zrobić... (śmiech)

- Rozumiem, że wybierasz się na najbliższy mecz z Lechem?

- Tak, na pewno.

Rozmawiał: Crac

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

...

A młody Baran może grać i na stoperze i defensywnego pomocnika, więc mógłby nawet i brata zastapić.

Zaloguj aby komentować

kibic z b7

Akurat myślę, że jakbyśmy spadli i Polczak by odszedł to nie zyskał by na tym finansowo, wątpie by mu ktoś więcej kasy dał niż u nas ma. Więc akurat mnie te słowa Polczaka jakoś nie zbulwersowały zbytnio. Z jednej strony był szczery i ma jakieś ambicje, choć gra różnie. Nowak np. mówił, że zostanie w Cracovii, a Lechia mu dała więcej i poszedł tam. Giza mówił po przejściu do Legii, że "Legii się nie odmawia", a zaledwie był wypożyczony początkowo na rok. Grodzicki mówił po meczu z nami, czego TP już nie przytoczyła, bo oni tylko przytaczają co im pasuje, czyli najazd na nielubianych, ale mówił też, że nie wie czy by przeszedł do Cracovii jakby miał oferte, bo kibice go co przyjeżdza źle przyjmują. Więc różne rzeczy różni mówili. Choć ja bym chciał, aby wrócił Grodzicki i młody Baran, bo akurat co do tych gości nie ma watpliwości, że Cracovia dla nich ma jakąś wartość, bo grali w niej za frytki jak była bieda z nędzą. I nawet ktoś pisał niedawno, że zamiast wydawać 300 tyś euro na Jarabice trzeba było brać młodego Barana, bo mu się kontrakt skończył z Ruchem i kupić Grodzickiego od Ruchu, bo jak ma tylko rok kontrakt jeszcze ważny to by dużo nie kosztował i mozna by mieć parę stoperów, którzy się znają lata, bo i grali razem w Cracovii i w Ruchu i nie trzeba by ich było nawet "zgrywać". Może nie jacyś super są, ale waleczni i w Ruchu, żle nie grali w ekstraklasie nawet.

Zaloguj aby komentować

Piotrek Giza i Rafał Grodzicki

Brać ich obydwóch.
Piotrek może z Mateuszem stworzyć duet pomocników, a od Rafała zaczniemy budowę środka obrony. Obaj, a szczególnie Grodzicki, to zawodnicy dla których Pasy, to coś ważnego i osobistego.

Postawa Polczaka jest adekwatna do jego słów z poprzedniego sezonu gdy grodził nam spadek do I ligii - "ja w I lidze nie będę grał, bo muszę się rozwijać, więc odejdę". Zwykły cieć dla którego kasa jest jedynym wymiernikiem, a Cracovia, to tylko płatnik pensji. Mam go już dosyć!

Zaloguj aby komentować

Witaj ponownie chłopaku !

rzasa i społka ...bierzcie tego goscia zanim ktos go nam podbierze,on ma krew w pasy !! a to najwazniejsze,od tego wszystko sie zaczyna,taki ktos bedzie robił wszystko za Cracovie bo ma ja w sercu !!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.