Orest Lenczyk: - Żarty się skończyły!
- Jeśli któryś z piłkarzy liczy na to, że wychodzi na boisko "pograć sobie w piłkę" to ma ogromny problem. I to nie tylko ze mną, ale i ze swoją dalszą karierą w tym Klubie - mówi dla Terazpasy.pl trener Cracovii Orest Lenczyk
.
- Brakowało dzisiaj [wtorek] po południu na treningu kilku piłkarzy [Goliński, Matusiak, Sacha, Ślusarski]...
- Trenowali dzisiaj z doktorem Wielkoszyńskim. Mieli zapewne ciężki trening.
- Panie trenerze jesteśmy po meczu z Arką a przed meczem z Ruchem Chorzów...
- I chyba przyszedł wreszcie czas na to, aby skończyć z prezentami dla przeciwników. Tyle ile pomogliśmy przeciwnikom w zdobywaniu bramek to zakrawa na lekceważenie, i przeciwnika, i gry, i nie zdawanie sobie sprawy z tego w którym miejscu jest Cracovia. Jeśli któryś z piłkarzy liczy na to, że wychodzi na boisko pograć sobie w piłkę - a powinien odpowiadać dosłownie za każde kopnięcie piłki i każde ustawienie taktyczne i dyscyplinę - to ma ogromny problem. I to nie tylko ze mną, ale i ze swoją dalszą karierą w tym Klubie.
Jestem absolutnie rozgoryczony po tym co się stało, tym bardziej, że było to po meczu z Koroną Kielce, który dał kibicom wiele optymizmu. Było to także potwierdzenie, że nie mamy tak wspaniałych zawodników, żeby lekceważyć przeciwnika i czekać na to, że on pomoże nam wygrać. Na boisku oprócz zdrowia trzeba także zostawić trochę mądrości.
.
.
- W meczu z Arką Cracovia po raz kolejny popełniła kardynalne błędy w obronie, ale był to także pierwszy mecz ligowy w tym roku w którym Cracovia nie strzeliła bramki...
- Mecz tak się ułożył, że przeciwnik zobaczył swoją szansę po uzyskaniu przewagi jednego zawodnika i po zdobyciu bramki z naszego "prezentu". Wtedy przeciwnik postawił bardzo trudne warunki fizyczne, bo walczył o każdą piłkę, kopał, gryzł. Aż przykro, że w takim meczu nasz zawodnik dostaje czerwoną kartkę za bardzo głupi i przypadkowy faul, a Mrowiec, który był na boisku tylko po to, aby "kosić" kolejno naszych zawodników dotrwał aż do 78 minuty, gdy sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę, a powinien dużo wcześniej wylecieć z boiska.
- Do kadry na mecz z Ruchem dojdzie Panu Suvorov i być może Ślusarski...
- Kto wymyślił powrót na Ruch Ślusarskiego?
- Powiedziałem "być może"...
- Wy się wszyscy asekurujecie (śmiech).
- Bartek Ślusarski w niedzielę zagrał przez 40 minut w Młodej Ekstraklasie.
- Zagrał? Miał zagrać, a był na boisku. On sobie najlepiej zdaje sprawę z tego w którym miejscu jest. A jeśli Pan chce dowiedzieć się więcej na temat tego czy Ślusarski powinien już zagrać to proszę się jego zapytać. Ja też chętnie posłucham co on ma na ten temat do powiedzenia.
- Nie bierze Pan jeszcze pod uwagę obecności Bartosza Ślusarskiego w kadrze na mecz z Ruchem Chorzów?
- Absolutnie nie.
- W dwóch ostatnich meczach nie grał Alexandru Suvorov. Dzisiaj ten piłkarz trenował normalnie.
- On trenuje cały czas. Od doktora Wielkoszyńskiego wiem, że on był bardzo chętny do gry w niedzielę w meczu Młodej Ekstraklasy, ale nie zdecydowaliśmy się go wstawić. Suvorov będzie w kadrze na mecz z Ruchem.
- Panie trenerze na czym opierać optymizm przed meczem z Ruchem?
- Przed każdym meczem trzeba być optymistą, bo podchodząc do meczu pesymistycznie daje się ogromny atut przeciwnikowi. Nie można wyjść na boisko przestraszonym. Jeśli przed meczem z Koroną zrobiliśmy bardzo dużo aby grać zdyscyplinowanie - stąd przez co najmniej 30 minut gra była nijaka - i ustrzegliśmy się sytuacji, aby już na początku meczu dać przeciwnikowi szansę na zdobycie bramki. Później przeprowadziliśmy akcje po których padły bramki. Trzeba także brać pod uwagę umiejętności piłkarzy, nie tylko tych co strzelają bramki, ale także tych, którzy stwarzają sytuacje.
- Ruch grał dzisiaj z Legią 120 minut w Pucharze Polski...
- Absolutnie nie biorę tego pod uwagę, że to dla nas lepiej, że Ruch we wtorek grał z Legią, że grał dogrywkę. Przypomnę, że Ruch awansował dalej i jest pełen optymizmu. Przyjadą do Cracovii po trzy punkty bo nie wyobrażam sobie, żeby przyjechali tylko po to, żeby sobie pograć. Są w takiej sytuacji, że byłoby grzechem, gdyby tylko przyjechali "na mecz". Stąd przypuszczam, że będzie to dla nas bardzo trudny mecz pod względem piłkarskim bo Ruch ma z pewnością dobry skład. Ten mecz jest dla nas wyzwaniem, bo choć nie zagraliśmy źle w pierwszym meczu w Chorzowie, to też pomogliśmy tam Ruchowi strzelić bramki.
- Do końca sezonu pozostało jeszcze 9 kolejek...
- Proszę nie kombinować ile jeszcze kolejek pozostało do końca sezonu, bo w ten sposób możemy już wywiesić czarną flagę jak na plaży. Ja sobie doskonale zdaję sprawę, że nie można sprawy pozostania w lidze zostawić na przedostatni mecz z Wisłą czy ostatni mecz w Wodzisławiu z Piastem Gliwice...
- Wczoraj mówił Pan, że atmosfera w Klubie nie jest sielankowa...
- Bo nie jest sielankowa. Wiadomo od pierwszego meczu, że nie będziemy mieli już nikogo do końca tej rundy. Dlatego ja wymagam i będę wymagał do samego końca od każdego z piłkarzy, że jeśli wychodzi na boisko to jest piłkarzem potrzebnym Klubowi. Żarty się skończyły! Nie spadnie drużyna tylko Klub spadnie. Uważam, że przed meczem z Arką zrobiliśmy bardzo dużo żeby się bardzo dobrze przygotować do meczu. Nie wiem jak wiele Klubów pozwoliłoby sobie na to, aby wysłać osobno autobus i jechać pociągiem. Zrobiliśmy to dla drużyny, aby była lepiej przygotowana do meczu [z Arką]. Jeżeli przez pierwsze 30 minut byliśmy zespołem - nie chcę powiedzieć, że dominującym żeby nie być zarozumiałym - który wiedział o co chodzi na boisku, to nie może być tak, że jeśli nawet spada z boiska jeden zawodnik to wszystko się rozlatuje. Bo jeśli nawet jeden zawodnik wyłączył się sam, to pozostali zawodnicy - szczególnie obrońcy - nie mogą się tak rozkraczyć pokracznie, że aż wstyd, że w taki sposób pomaga się przeciwnikowi zdobyć bramki.
- Jest jakiś sposób na eliminowanie takich indywidualnych błędów?
- Oczywiście, że jest. Ja mogę dwóch, a nawet czterech następnych zawodników wstawić do grania. Jeżeli media krytykują mnie za to, że zmieniam skład to muszę przyznać, że po meczu z Koroną też miałem zamiar czterech czy pięciu zmienić. Ale postawiłem na tych, którzy wygrali i... w sumie się pomyliłem. Nie chodzi o to, żeby teraz przeprowadzać indywidualne oceny, bo liczy się wynik i ja sobie zdaję z tego sprawę.
- Akurat w defensywie ma Pan bardzo ograniczone pole do zmian personalnych. Przed zimowym okienkiem transferowym wspominał Pan o konieczności pozyskania trzech nowych piłkarzy na pozycje bocznych obrońców i stopera. Na te pozycje nie pozyskano nikogo...
- Wspominałem, ale - jeszcze raz powtarzam - jest to co jest! To co, Ci zawodnicy, którzy zostali cieszą się, że nadal są w Cracovii i mają kontrakty? To może być początek nieszczęścia dla nich...
- Można się spodziewać dużych zmian w składzie na mecz z Ruchem?
- Jest wtorek, mamy jeszcze cztery treningi, więc jest za wcześnie abym dzisiaj mówił o "jedenastce"...
Rozmawiał: Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Panie Orescie (z całym szacunkiem)
Cracus
19:47 / 27.03.10
Zaloguj aby komentować