Mirosław Gilarski: - Rośnie prestiż i marka Szkoły Mistrzostwa Sportowego

gilarski

- Będąc dyrektorem szkoły i radnym uczestniczę jednocześnie w dyskusjach o prawie oświatowym, o klubach sportowych i młodzieży. Znam wiele problemów od środka - mówi dla Terazpasy.pl Mirosław Gilarski , Dyrektor krakowskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego i radny Miasta Krakowa.

- We wtorek i w środę w Szkole Mistrzostwa Sportowego rozegrany zostanie bardzo prestiżowy Międzynarodowy Turniej Niepodległości. To już piąta edycja tych zawodów...

- Gdy przyszedłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego to Turniej Niepodległości był już organizowany. Postanowiłem jednak podnieść rangę tych zawodów, bo nie ukrywam, że dla mnie bardzo ważne jest wychowanie patriotyczne młodzieży. Dlatego oprócz zawodów sportowych organizujemy dla naszych uczniów m.in. wyjazdy na Kresy gdzie mamy znakomite kontakty z Pogonią Lwów i z Polonią Chmielnicki.

Warto podkreślić, że w tym roku Turniej Niepodległości swoim patronatem objęli m.in. Prezes Cracovii Profesor Janusz Filipiak, Prezes PZPN Grzegorz Lato, Prezes Wisły Kraków Janusz Basałaj oraz lokalne władze Marszałek Województwa Małopolskiego, Wojewoda Małopolski i Prezydent Krakowa. Ponadto Turniejowi patronują Ambasady Republiki Słowackiej, Republiki Czeskiej oraz Konsulat Ukrainy.

gilarski

- Jakie drużyny wezmą udział w Turnieju?

- W tym roku po raz pierwszy w Turnieju weźmie udział aż 8 drużyn złożonych z piłkarzy rocznika 1994. Oprócz krakowskich drużyn SMS, Cracovii i Wisły w zawodach weźmie udział 5 zespołów zagranicznych: z Ukrainy (Polonia Chmielnicki, Karpaty Lwów ), z Litwy (Panev?žio FA, FC Šiauliai)  i Słowacji (MŠK Žilina).

- Zawodom będzie towarzyszył ciekawy program imprez towarzyszących...

- Święto Niepodległości jest bardzo ważnym świętem, dlatego w Szkole właśnie w tym dniu odbędzie się ślubowanie pierwszych klas licealnych i gimnazjum. W ubiegłym roku wprowadziłem do Szkoły zwyczaj śpiewania w tym dniu pieśni patriotycznych, pieśni legionowych. Chłopcy bardzo chętnie podchwycili ten pomysł i zaśpiewają na uroczystej akademii. W tym roku mamy setną rocznicę powstania "Roty", więc w szczególny sposób chcemy to uczcić. Poza tym w Kościele św. Wojciecha (wtorek, 9 listopada, g. 18:30) zorganizujemy koncert pieśni patriotycznych - od Bogurodzicy po Rotę - w wykonaniu artystów Filharmonii Krakowskiej. Uczestników Turnieju z Ukrainy, Słowacji i Litwy zabierzemy na Wawel i do Kopalni Soli w Wieliczce. Chcemy także, aby wzięli udział w obchodach Święta Niepodległości.

- W SMS można nauczyć się nie tylko gry w piłkę nożną, ale także śpiewać...

- Robimy bardzo wiele, aby nasi uczniowie bardzo wszechstronnie się rozwijali. Oprócz sportu i wychowania patriotycznego bardzo wiele uwagi poświęcamy również na naukę języków obcych. Ogromną motywacją do nauki języków są organizowane często wyjazdy zagraniczne. Staramy się, aby nasza Szkoła nie była postrzegana jako szkoła dla tych co tylko potrafią piłkę kopać.

- Szkoła Mistrzostwa Sportowego staje się coraz bardziej popularna i modna wśród młodzieży...

- Można powiedzieć, że staliśmy się w jakimś stopniu ofiarami własnego sukcesu. W ostatnim czasie znacznie zmieniła się kadra nauczycielska. Nowi nauczyciele dobrani pod kątem specyfiki naszej Szkoły doskonale się sprawdzili. Ponadto udało nam się pozyskać znaczne środki na dodatkowe zajęcia dla uczniów i wyposażenie Szkoły w nowoczesny sprzęt komputerowy i audiowizualny. Przy szkole działa klub MKS SMS, który jako stowarzyszenie stara się pozyskiwać fundusze w ramach konkursów grantowych z miasta oraz województwa. Dzięki temu możemy organizować wiele działań o charakterze sportowym. Systematycznie podnosi się poziom nauczania w naszej Szkole o czym świadczy fakt, że wielu naszych gimnazjalistów dostało się do najbardziej renomowanych krakowskich liceów. Niektórzy z nich wracają do naszego liceum, bo w naszej Szkole znacznie łatwiej pogodzić naukę z intensywnym treningiem sportowym.

- Trudno jest zostać uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego?

- Coraz trudniej. Szkoła jest coraz bardziej popularna i mamy ten komfort, że już na etapie selekcji możemy odpowiednio wysoko postawić poprzeczkę. To, że nie wszyscy, którzy chcieli się u nas uczyć zostali przyjęci świadczy o tym, że systematycznie rośnie prestiż i marka naszej Szkoły. Cały czas dbamy o to, aby nasi absolwenci mieli znakomite przygotowanie do studiów na najbardziej prestiżowych uczelniach.

- Panie Dyrektorze wspomniał Pan o licznych wyjazdach zagranicznych, organizujecie turnieje, mówił Pan o wyposażeniu Szkoły w nowy sprzęt sportowy, komputerowy, audiowizualny... To wszystko kosztuje. W jaki sposób zdobywacie środki na realizację tak bogatego programu?

- Mówiąc kolokwialnie "kombinujemy" na różne sposoby (śmiech). Nowy sprzęt komputerowy i audiowizualny zakupiliśmy w ramach programu "Sportowa nadzieja" czyli ze środków unijnych. Z programu "Comenius" uzyskujemy środki na wyjazdy zagraniczne, które pokrywają nam największe wydatki związane z przejazdami, wyżywieniem i zakwaterowaniem. Mamy również partnerów zagranicznych - głównie w Anglii i Belgii - którzy w różny sposób ułatwiają nam udział w zawodach. Uzyskujemy także dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego czy Urzędu Miasta. Szukamy także prywatnych sponsorów, którzy w różny sposób wspierają naszą działalność. Pomagają również rodzice.

gilarski

- Panie Dyrektorze, Pana uczniowie łączą naukę ze sportem, a Pan łączy pracę w Szkole z działalnością publiczną - jest Pan radnym Miasta Krakowa...

- Muszę powiedzieć, że w obu przypadkach najważniejsza jest organizacja. Jeśli ktoś odpowiednio ułoży sobie harmonogram - czy to dotyczy ucznia naszej Szkoły, trenera czy nauczyciela - to jest w stanie zrobić więcej. Tego można się nauczyć. Kiedyś miałem taką sytuację, że pracując na pełnym etacie studiowałem na studiach doktoranckich i na dziennych studiach administracyjnych będących moim drugim kierunkiem. To była praca od 6. rano do 20. i często obejmowała również weekendy. Kosztowało to wiele wyrzeczeń, ale było to możliwe. Staram się tego uczyć moich chłopców powtarzając im, że talent jest bardzo ważny, ale najważniejsza jest praca i dyscyplina.

- W Radzie Miasta pracuje Pan w Komisjach Edukacji i Kultury Fizycznej i Sportu, a więc zajmuje się Pan sprawami, które są Panu bardzo bliskie jako dyrektorowi sportowej szkoły...

- To bardzo korzystna dla mnie sytuacja. Będąc dyrektorem szkoły i radnym uczestniczę jednocześnie w dyskusjach o prawie oświatowym, o klubach sportowych i młodzieży. Znam wiele problemów od środka i mam szersze spojrzenie na wiele omawianych spraw.

Przyznam nieskromnie, że od czasu do czasu udaje mi się coś wnieść od siebie do nowych przepisów tak, aby sprzyjały one rozwijaniu młodzieży przez sport. Często nie jest to łatwe bo o wielu sprawach decydują urzędnicy, którzy podchodzą do spraw w sposób bardzo technokratyczny, zgodny z przepisami. Z drugiej strony są działacze i prezesi klubów, którzy nie znają przepisów tak dokładnie, ale z własnej praktyki wiedzą co trzeba zmienić, co poprawić, aby sport w klubach, szkołach i wśród młodzieży jak najlepiej funkcjonował.

Ja jestem w środku - z jednej strony w Szkole a z drugiej w Magistracie - i takie spojrzenie ułatwia mi znalezienie i zaproponowanie kompromisowego rozwiązania. Będąc radnym korzystam też jako dyrektor Szkoły, bo jestem na bieżąco ze wszystkimi zmianami jakie pojawiają się w przepisach dotyczących sportu i młodzieży.

Rozmawiał: Stanisław Malec

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.