Andrzej Niedzielan: - Często strzelam bramki swoim byłym zespołom
- Wychodzę na boisko i robię swoje. Nie mam zamiaru nikomu niczego udowadniać. Jedyne, czego chcę, to aby trzy punkty zostały przy Cracovii. To wszystko - mówi dla Terazpasy.pl napastnik Cracovii Andrzej Niedzielan .
- Czy mecz z Korona Kielce ma dla Ciebie szczególne znaczenie?
- Na pewno pod wieloma względami tak. Po pierwsze: będzie to mój ligowy debiut w barwach Cracovii, po drugie: faktycznie, jeszcze jakieś cztery tygodnie temu trenowałem z Korona, więc można powiedzieć, że jakiś delikatny ?smaczek? przed tym meczem jest. Najważniejsze jest jednak to, że gramy o trzy punkty ? tutaj żadnych sentymentów na boisku nie będzie.
- Ale względem Korony Kielce jest u Ciebie jakaś satysfakcja, żądza rewanżu?
- Nie, w żadnym wypadku nie ma żadnej żądzy rewanżu. Przecież gdybym nie chciał, to nie odchodziłbym z Kielc. Odszedłem, bo tak chciałem, tak postanowiłem. Nie mam żadnego żalu, jestem profesjonalistą. Wychodzę na boisko i robię swoje. Nie mam zamiaru nikomu niczego udowadniać. Jedyne, czego chcę, to aby trzy punkty zostały przy Cracovii. To wszystko.
- Korona utrudniała jednak ten transfer do Cracovii, prawda? Najpierw dostałeś wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, a później nie chciała wypłacić zaległych pensji?
- Były tam pewne małe niejasności, ?niedogadania? i tego typu rzeczy, ale takie jest życie. Stwierdziłem, że jeśli sytuacja tak ma wyglądać, to lepiej zmienić klub. To już jest jednak za mną, jutro czeka nas mecz, więc nie chcę już wracać do tego, co było. Nie będę dalej roztrząsał tematu i podkręcał atmosfery. Wiem, że wy, dziennikarze, chcielibyście tego ale ja je niekoniecznie (śmiech).
- Czyli te sprawy z niedalekiej przeszłości z Koroną to nie jest rzecz spędzająca Ci sen z powiek?
- Nie, broń Boże. Staram się skupiać tylko na meczu. Wszyscy chcemy jak najlepiej wypaść.
- Nie przestałeś już wierzyć w pewnym momencie, że uda się jednak znaleźć nowy klub jeszcze w tej rundzie?
- Klub to ja miałem, także nie trzeba było szukać. Mój kontrakt był ważny jeszcze przez rok, więc to nie jest tak, że byłem do czegoś zmuszony. Jeśli dostałem jednak taki sygnał, że mogę odejść, albo że lepiej by było, gdybym odszedł, to stwierdziłem, że tak właśnie zrobię. Od tamtego momentu zaczęły się poszukiwania i moim zdaniem i tak poszło to szybko.
- Jak więc należy oceniać ten Twój roczny pobyt w Kielcach? Zaczęło się bardzo fajnie?
- Pierwsze pół roku bardzo udane, drugie pół roku nieudane. Niepotrzebnie niektórzy zaczęli pompować balon, że idziemy na mistrza, że na pewno zagramy w pucharach. Ja staram się zawsze tonować te nastroje i tego typu zapędy, ale tym razem się najwyraźniej nie udało i wyszło jak wyszło na wiosnę ? że ledwo się utrzymaliśmy. Najgorsze co może być, to pompowanie balonika.
- Na co w takim razie stać Cracovię w tym sezonie?
- Na pewno na trzy punkty w pierwszym meczu, a później ? zobaczymy. Nie chcę typować, nigdy tego nie robiłem i teraz też nie będę. Następny mecz jest ważny.
- Kadrowo można porównywać Cracovię z Jagiellonią, z Zagłębiem?
- Bez wątpienia mamy ciekawy zespół, ale to wszystko się okaże, więc nie ma co spekulować. Dopiero się zaczyna liga ? o tym na co nas stać będziemy mogli więcej powiedzieć w grudniu, a na razie trzeba grać i gromadzić punkty. Musimy wygrać z Koroną, a w spekulacje bawić się nam nie wolno. W Koronie bawiliśmy się w spekulacje i źle na tym wyszliśmy.
- Czy jako snajper stawiasz sobie jakieś konkretne zadanie? Strzelić 5, 10, 15 bramek?
- Najlepiej by było ze 30! (śmiech) To by było piękne. Ale stoimy na ziemi i ważne są zawsze punkty. Co z tego, jeśli nawet napastnik strzela bramki, ale drużyna nie zdobywa punktów? To nie daje satysfakcji. Lepiej wygrywać po 1:0, choćby bramkę strzelić miał obrońca, żeby tylko punkty zostawały po meczach. Zawsze twierdzę, że jak drużyna będzie grała dobrze, ?do przodu?, to i napastnicy będą skuteczni. Jeśli będziemy grali ?do przodu?, jeśli będziemy w formie jako cała drużyna, to ja jestem spokojny o to, że swoje bramki strzelę ? oczywiście jeśli tylko będę grał.
- Jak będziecie grać w parze z wysokim napastnikiem? Wygląda na to, że Holender będzie ustawiony obok Ciebie w ataku?
- Jak będziemy grać, to nie wiem, trzeba by zapytać trenera (śmiech). Ja już jednak grałem w swojej karierze z Grześkiem Rasiakiem, tez wysokim napastnikiem i ta współpraca nam wychodziła. Szybko się przyzwyczajam, przekwalifikowuję ? to nie ma znaczenia. Najważniejsze, żeby dobrze grać w piłkę, a jeśli obok Ciebie jest dobry piłkarz, to zawsze lepiej się gra, niż gorzej.
- Jak jest różnica pomiędzy grą jednym, a dwoma napastnikami?
- Za dużo by to tłumaczyć, ale faktem jest, że jeden napastnik ma troszeczkę mniej zadań w defensywie, jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie za ?łączenie dwóch środkowych obrońców?. Dwóch napastników oprócz tego, że musi zablokować środkowych, to musi też podchodzić pod defensywnego pomocnika. Jednemu napastnikowi raczej daje się ?wolną rękę?, żeby sobie szukał miejsca. To są małe detale, ale nie ma to większego znaczenia, dla mnie w ogóle nie ma różnicy, czy gram w jednym, czy w drugim ustawieniu.
- Robiłeś już sobie powtórkę z holenderskiego?
- Cały czas rozmawiamy po holendersku ? czy z Saidim, czy z Hesdeyem, czy teraz z Koenem. Tutaj nie ma problemu ? jeśli chodzi o komunikację to trafił bardzo dobrze, bo u nas kilka osób mówi po holendersku. Kwestia tego, żebym ja się dobrze wprowadził w zespół, bo tez jestem nowym zawodnikiem, no i żeby on ? o ile oczywiście obaj w sobotę zagramy ? wprowadził się należycie. Ale myślę, że jakoś sobie poradzimy, nie powinno być z tym większych problemów.
- Wyniki sparingów nie były najlepsze. Po meczu z Ruchem wygłosiłeś tezę, że przegrany sparing niekoniecznie musi być złą wiadomością.
- Oczywiście, bo czasami jesteś zmęczony, ćwiczysz jakiś wariant. Sam wiem po sobie, że jeżeli przy sparingu są jeszcze takie dodatkowe rzeczy, jak ta prezentacja, to ta koncentracja dodatkowo gdzieś ucieka. Mecz ligowy to co innego. Sparing to jest praktycznie trening, a później w lidze ? twarda walka o punkty. Dlatego ja twierdzę, że lepiej przegrywać w sparingach, bo później może będziemy wygrywać w lidze. Co by nam z tego przyszło, że wygralibyśmy wszystko w sparingach, jeśli potem nie zdobywaliśmy punktów? Było już kilka takich zespołów.
- Powrót do Krakowa to dla Ciebie także duże ułatwienie. Nie ma co ukrywać, że grasz teraz blisko miejsca swojego zamieszkania?
- Na pewno tak, mam dom na miejscu, nie musze dojeżdżać. Benzyna coraz droższa, to jest duże ułatwienie (śmiech). Mam przede wszystkim więcej czasu dla rodziny. Mówiąc szczerze nie był to dla mnie wielki problem, żeby dojeżdżać do Chorzowa, czy do Kielc, tym bardziej, że dobrze się czuję w samochodzie. Istotna kwestia, że teraz mam więcej czasu dla rodziny i z tego się bardzo cieszę.
- Masz jakieś szczególne wspomnienia związane z pierwszymi meczami w nowych drużynach, kiedy konfrontowałeś się ze swoim byłym zespołem?
- Często w takich meczach strzelam bramki swoim byłym zespołom. Ponieważ jednak tych zespołów trochę już było i co druga kolejkę będę grał ze swoim byłym zespołem, to będzie ciekawie.
- Dobra wróżba?
- Chciałbym.
- Któryś z tych meczów szczególnie zapadł Ci w pamięć?
- Nie, Zagłębiu chyba nastrzelałem odkąd odszedłem z pięć bramek ? co mecz z nimi, to była bramka. To taka jedna ciekawostka.
- Ułatwia Ci to granie przeciwko drużynie, w której grałeś wcześniej?
- No z jednej strony ułatwia, a z drugiej strony utrudnia, bo oni tez mnie świetnie znają. Tak naprawdę wychodzi na zero.
- Zespół Korony bardzo się zmienił, nie tylko Ty odszedłeś. Nie wiem, czy Korona ma jeszcze pomysł na Ekstraklasę.
- Nie, spokojnie. Nie ma co ich skazywać z góry na porażkę, zakładać, że już nie umieją grać w piłkę, czy że klub się rozleci. Myślę, że aż tak źle nie będzie. Oni też nie przyjadą tutaj, żeby się położyć, tylko będą walczyć o punkty. Z zespołu odszedłem ja, odszedł Edi, z tego co wiem Paweł Golański też nie jest ujęty w szerokiej kadrze i to wszystko. Aż tak dużych ubytków to nie ma, a tacy zawodnicy jak Vuković, Jovanovićm, Stano, czy Hernani nie zapomnieli jak gra się w piłkę. Umówmy się, że są to nazwiska ciekawe, jak na polską Ekstraklasę i łatwo nikt z nimi miał nie będzie.
- Kto najlepiej podaje do Ciebie piłki w Cracovii?
- Nie wiem, tak naprawdę rozegrałem dopiero jeden mecz sparingowy. Wszystko wykrystalizuje się w meczach ligowych, o ile oczywiście trener na mnie postawi. Nie muszę zawsze dostawać każdej piłki, musze być za to skuteczny. Jeśli będę skuteczny, to zawsze dostanę jakąś ?swoją? piłkę ? o to się nie martwię.
- Po odejściu Mateusza Klicha ciężar dogrywania spoczywa na skrzydłowych?
- Ale także środkowy obrońca może dać dobrą piłkę, więc to wszystko nie ma większego znaczenia. To jest kwestia dobrego dogrania piłki do przodu, w tempo ? i ja już tam po prostu będę.
- Tak jak Wilk, byle jak kopnął do przodu i spadło pod nogi Meliksonowi?
- Nie wiem, nie oglądałem (śmiech).
- Teraz chodzi tylko o to, żeby uniknąć losu z poprzedniego sezonu, kiedy Cracovia grała tak źle, że w zasadzie do ostatniej kolejki musiała się bić o utrzymanie.
- Dlatego mówię: w pierwszym meczu trzy punkty muszą zostać u nas. Potem mamy dwa wyjazdy, trzeba dobrze zacząć i tyle.
- Kluczem do dobrego startu jest przygotowanie fizyczne. Jak ono wygląda?
- Myślę, że dobrze, nie ma na co narzekać. Siły wystarczy nam do 90 minuty, z szybkością też nie powinniśmy mieć problemów, ale wszystko okazuje się zawsze ?w praniu?. Teraz możemy sobie gdybać, opowiadać jak to było, jak się przygotowywaliśmy. Z tego co wiem trener Szatałow ma bardzo dobry warsztat i ja nie widzę problemów po chłopakach. Jest ogień, tak zwany, na treningach, czyli po prostu się pali. Pali się, to widać ? oby zapaliło się tak w sobotę.
- Myślisz o tym, żeby zostać członkiem klubu ?setników? w polskiej Ekstraklasie?
- Nie jest to mój cel. Chciałbym, żeby ta piłka mnie cieszyła, żebyśmy dobrze grali w piłkę, i zdobywali punkty. Chciałbym, żebyśmy grali ofensywny futbol, żebyśmy cieszyli ludzi swoją grą, a nie męczyli, żeby kibice na nas nie gwizdali. To, czy ja będę w tym ?klubie? nie ma znaczenia. Oczywiście byłoby to fajne, ale nie jest to mój cel nadrzędny i jeśli kolega będzie w lepszej sytuacji, to z pewnością mu dogram.
- Czy tegoroczne rozgrywki będą tak samo ciekawe, jak ostatnie?
- Oby, bo im więcej się będzie działo tym lepiej dla kibiców. Co z tego, że jeden, czy dwa zespoły urwą się na jesieni ? to już na wiosnę nic ciekawego się nie wydarzy. Im więcej zaskakujących, nieprawdopodobnych wyników, tym lepiej dla nas wszystkich. Tylko oby było jak najmniej zaskoczeń w naszym przypadku, obyśmy my zdobywali swoje punkty i mieli spokojną głowę. Trzeba patrzeć na siebie, bo patrzenie na konkurencję nic dobrego nie wróży. Najpierw trzeba obrobić swój ogródek, a dopiero potem iść do sąsiada.
- Kto może być czarnym koniem?
- Ciężko wyrokować, nie jestem dobry w typowaniu, nigdy mi to nie wychodziło.
- Polska liga pięknieje, drużyny zaczynają coraz częściej występować na ładnych stadionach. Jak widzisz obecną kondycję polskiej ligi?
- No tak, zobaczcie w jakim miejscu jesteśmy, na jakim stadionie, a co tutaj było na przykład pięć lat temu? Teraz co chwilę będziemy jeździć na piękne, nowe stadiony wypełnione po brzegi kibicami. Tylko się z tego cieszyć. Ja się cieszę, że mogę jeszcze pograć na takich fajnych stadionach. Idziemy na pewno do przodu ? obyśmy tylko tego wszyscy nie zepsuli. Ale myślę, że jakoś sobie poradzimy.
- A ten trend do zatrudniania obcokrajowców, jaki jest w Polsce?
- Europa jest otwarta i my tez jesteśmy otwarci jako naród. Jeśli obcokrajowiec jest dobry, jeżeli może wnieść coś do zespołu, to dlaczego nie? Tylko wiadomo, że obcokrajowiec musi być lepszy dwa razy od naszego ? tak jest na zachodzie i tak powinno być u nas.
- A u nas tak jest?
- Mamy dobrych obcokrajowców, nie ma na co narzekać ? naprawdę robią różnicę.
- O kim myślisz?
- Saidi, Hesdey ? przystosował się szybko do naszego stylu gry. Zobaczymy jak nowy Holender. Mówię o swojej drużynie. Ci chłopcy asymilują się szybciej, wnoszą coś nowego i młodzi zawodnicy mogą coś u nich podpatrywać. I to jest ważne, żeby oni byli lepsi, żeby z nich brać przykład, bo w innym przypadku ? nie będziemy się rozwijać jako liga.
TP!
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
do boju Cracovio !!
Rafek1982
10:16 / 30.07.11
Zaloguj aby komentować