Krzysztof Król: - Wciąż myślę o Palermo... (mp3)

krol-krzysztof-2011-01-21

- Mam bardzo fajne wspomnienia z czasu spędzonego w Realu Madryt. Bardzo dużo się tam nauczyłem. Teraz jestem w Cracovii i tutaj będę walczył o miejsce w podstawowym składzie, a jeśli to mi się uda to będę walczył o miejsce w reprezentacji  - mówi w obszernym, ekskluzywnym wywiadzie dla Terazpasy.pl nowy piłkarz Pasów Krzysztof Król .

- Krzysztofie od tygodnia trenujesz z Cracovią. Jesteś już oficjalnie zawodnikiem Pasów?

- Tak. Tydzień temu, przed samym wyjazdem na obóz do Jarocina podpisałem kontrakt. Jest to półroczne wypożyczenie z opcją pierwokupu na trzy lata. Dwa dni przed podpisaniem kontraktu z Cracovią kontaktowali się z Jagiellonią menedżerowie z ofertami dwóch zespołów z drugiej ligi hiszpańskiej. Gdy się o tym dowiedziałem miałem już podpisany kontrakt z Cracovią. Cieszę się, że tu jestem. W Cracovii jest dobry trener i mam nadzieję, że dzięki jego pomocy będę miał szansę zagrać w reprezentacji. 

- Po rocznym pobycie w Stanach Zjednoczonych wracasz do Polski. Grałeś w Chicago Fire...

- Zgadza się. Miałem dobry sezon w Stanach Zjednoczonych, gdzie liga jest dużo lepsza pod względem sportowym niż w Polsce. Jestem zadowolony z tego wypożyczenia do Stanów, bo zebrałem tam dużo doświadczenia.

.

krol-krzysztof-2011-01-21

.

- Gdy pojawiłeś się w Cracovii informowano, że nie zmieściłeś się w 28-osobowej kadrze trenera Probierza. Dementowałeś tę informację twierdząc, że to był Twój wybór.

- Ja już dawno sam zadecydowałem, że nie będę grał w Jagiellonii. Dlatego chciałem iść na wypożyczenie do Stanów. W połowie grudnia ubiegłego roku miałem telefon z Jagiellonii z pytaniem czy chcę grać w Jagiellonii, bo jest szansa na mój powrót i walkę o miejsce w składzie. Ja odpowiedziałem, że nie, bo wtedy miałem już dogadany kontrakt ze Śląskiem Wrocław. Jagiellonia zaczęła więc rozmawiać z nowym lewym obrońcą. Ze Śląskiem Wrocław, sam nie wiem dlaczego, nic nie wyszło. Potem była Korona Kielce i Cracovia. Po rozmowie z moim menedżerem postanowiłem, że zagram w Cracovii.

- Już w połowie grudnia zadecydowałeś, że nie wrócisz do Jagiellonii. Dlaczego?

- Półtora roku temu miałem ofertę z Palermo, ale Jagiellonia mnie nie puściła. Zadecydowały kwestie finansowe. Chcieli bardzo dużo na mnie zarobić i niestety mnie nie sprzedali. Później przez pół roku zagrałem tylko sześć spotkań ligowych. Byłem niezadowolony z tego, że zostałem w Jagiellonii. Później nie stawiano na mnie. Nie wiem o co w tym wszystkim chodziło. Miałem tego dosyć i zdecydowałem się na roczny wyjazd do Chicago Fire, gdzie miałem udany sezon.

- Chyba jako jedyny piłkarz w polskiej lidze masz w swoim CV wpisany - nomen omen - królewski Real Madryt.

- Tak, grałem tam. Mam bardzo fajne wspomnienia z czasu spędzonego w Realu Madryt. Bardzo dużo się tam nauczyłem. Teraz jestem w Cracovii i tutaj będę walczył o miejsce w podstawowym składzie, a jeśli to mi się uda to będę walczył o miejsce w reprezentacji.

- Jak trafiłeś do Realu Madryt? To polskim piłkarzom nie zdarza się często...

- Podczas mistrzostw Europy U-19, gdy grałem w Groclinie, obserwował mnie Real Madryt. Wtedy rozwiązałem kontrakt z Groclinem i trafiłem do Realu.

- Czyli to skauci Realu sami Cię wypatrzyli?

- Tak, dokładnie. Byłem tam na tygodniowych testach, ale już po dwóch treningach podpisali ze mną kontrakt.

- I jakie masz wrażenia związane na przykład z organizacją tak wielkiego klubu?

- Organizacja jest taka jak sama nazwa wskazuje - Real Madryt! Mają wspaniałe obiekty, mają aż szesnaście boisk. Bardzo wielu trenerów szkoli zawodników już od najmłodszych lat. Pod względem sportowym jest to po prostu... Real Madryt!

- Miałeś kontakt z wielkimi gwiazdami grającymi w pierwszej drużynie Realu?

- Miałem okazję przez trzy miesiące trenować z pierwszą drużyną Realu. Cieszę się, że mogłem z nimi trenować, a nie tylko oglądać ich występy w telewizji.

- W Realu byłeś przez półtora roku (od 01.2006 do 06.2007 - przyp. Crac). Wróciłeś do Polski i trafiłeś do Jagiellonii Białystok.

- Po powrocie do Polski miałem bardzo dobry sezon w Jagiellonii, gdzie rozegrałem chyba 25 spotkań. A później zgłosiło się to wielkie Palermo... Niestety dalej o tym myślę, bo być może inaczej potoczyłaby się moja kariera, gdybym został puszczony do Palermo. Ale niestety taka jest piłka. O takich sprawach niestety nie możemy decydować tylko my, piłkarze. Decydują o tym przeważnie prezesi i ludzie, którzy siedzą w biurach, a piłkarze nie mogą nic z tym zrobić...

- Jesteś jeszcze młody, więc pewnie jeszcze kiedyś otrzymasz podobną ofertę...

- Dalej mam ambicje. Moja przyszłość jest moją ambicją. To co przeszedłem w życiu dalej mi daje motywację do pracy. Dzisiaj (piątek - przyp. Crac) mieliśmy sparing i wydaje mi się, że nie był on zły w moim wykonaniu. Ostatnie spotkanie rozegrałem pod koniec października, bo wtedy kończyła się liga w USA. Po tak długiej przerwie jestem zadowolony z tego spotkania.

- Obserwowałem Cię uważnie w tym meczu. Warta była bardzo słaba i trudno było zaimponować grą w defensywie, natomiast przyznam, że oczekiwałem więcej od Ciebie jeśli chodzi o włączanie się do akcji ofensywnych...

- Jestem ofensywnym bocznym obrońcą. W Stanach grałem bardzo ofensywnie, bo na tym opiera się tam gra bocznych obrońców. Dzisiaj, tak jak wspomniałem, był to mój pierwszy mecz po trzech miesiącach przerwy i nie mógł on być super w moim wykonaniu. Nie złapałem jeszcze właściwego rytmu, nie mieliśmy jeszcze jakiejś większej gierki na treningu. Wydaje mi się, że jak na spotkanie rozegrane po tak długiej przerwie nie było źle.

- Krzyśku, powrót do kraju wiązał się z tym, że zostawiłeś w Stanach Zjednoczonych swoją żonę. Wkrótce masz zostać ojcem...

- Tak, do miesiąca moja żona będzie rodzić. Czekam na to, aby dołączyła tutaj do mnie. Moja żona jest dla mnie dużym wsparciem. Wszystko co robię, robię dla mojej żony i mojego dziecka.

- Czyli Twoje najważniejsze osobiste sprawy będą rozstrzygać się w trakcie pobytu na zgrupowaniu w Turcji...

- Tak. Mam nadzieję, że trener da mi ze dwa dni urlopu bo chciałbym pojechać podpisać dokumenty potrzebne do wydania dziecku paszportu, żeby obydwoje mogli jak najszybciej do mnie dołączyć. Będziemy mieszkać w Krakowie tak długo jak długo będę związany kontraktem z Cracovią.

- Przez rok jaki spędziłeś w USA obserwowałeś polską ligę?

- Obserwowałem głównie spotkania Jagiellonii. Nie zawsze, bo to jest różnica siedmiu godzin i nieraz było tak, że byliśmy w samolocie jak były spotkania ligi polskiej. Ale kilka meczów obejrzałem, nie było z tym problemu.

- Jak oceniłbyś różnice między amerykańską MLS i polską Ekstraklasą?

- MLS jest dużo szybsza i bardziej "fizyczna". Gra tam bardzo dużo niezłych zawodników między innymi z Ameryki Południowej, którzy występują w reprezentacjach swoich krajów. Liga jest naprawdę na dobrym poziomie. Myślę, że można MLS porównać do ligi angielskiej, choć oczywiście nie jest to ten poziom. Gra jest bardzo szybka, bardzo "fizyczna", jest dużo walki. Uważam, że jest to dobra liga, żeby pograć tam rok, nabrać doświadczenia i wrócić do Europy.

Rozmawiał: Crac

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

1

CHYBA POSMAKOWAŁA MU PIZZA z restauracji palermo:)

Zaloguj aby komentować

Poukladany mlody profesjonalista

Macie racje to super gosc, bo innemu Raul na pewno nie pozyczyl by samochodu, jak nasz nowy zawodnik twierdzil jakis czas temu na lamach prasy.I rzeczywiscie ambitny, mogl grac o mistrza, pozniej w pucharach a wybral, druzyne na samym dnie. Dodajac odrzucone przez niego oferty z Newcastle i Atalanty Bergamo, gdzie mialby pierwszy plac z marszu, trzeba to nazwac indywidulna sciezka rozwoju. Trafil do nas bo byl tani, po kosztach i moze cos z niego bedzie, dalej budujemy druzyne wedlug zasady Ucz sie na wlasnych bleadach i Nauka poszla w las.

Zaloguj aby komentować

ambicja

ta i przyszedł sie do Cracovii rozwijać i jej pomagać... no i oczywiście on o kasie nie będzie myślał tylko wolontariat he he he

Zaloguj aby komentować

Dobrze gada

i ma ambicje, a nie tak jak co poniekturzy w tym klubie tylko kasa w głowie...

Zaloguj aby komentować

No i dobrze!

Gość chce grać w piłkę i ceni swoje umiejętności. Kto jak nie tacy ludzie ma nas dźwignąć? Nieudacznicy w stylu Łuczaka? Czy popłuczyny takie jak Wasiluk czy Radomski?
Odpowiedź chyba jest prosta - AMBITNI mogą nam pomóc. Dlatego Król i Giza to dla mnie dobre ruchy.

Zaloguj aby komentować

real madryt, palermo

koleś ma w głowie co innego a nie Cracovie..

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.