Ratował ofiarę podpalaczy
Gdyby nie piłkarz Cracovii, poparzony by nie przeżył
Oto prawdziwy bohater! Piłkarz Cracovii Kamil Witkowski (23 l.) uratował płonącego Piotra D. Lekarze walczą teraz o życie ofiary podpalaczy. - Nie mogłem pozostać obojętny na cierpienie innej osoby. To przecież naturalny odruch - mówi skromny zawodnik.
Mrożąca krew w żyłach historia miała miejsce wieczorem na Woli Justowskiej w Krakowie. Napastnik Pasów wracał do domu z zakupów razem ze swoją dziewczyną Moniką (19 l.). Przejeżdżali przez mostek na rzeczce Rudawie. Wzrok Witkowskiego przykuł niezwykły widok.
- Myślałem, że to jakiś pijak zatacza się po drodze. Wyglądał, jakby był cały w błocie - opowiada Kamil. Po chwili jednak intuicja podpowiedziała mu, że dzieje się coś strasznego...
Piłkarz Pasów poprosił Monikę, żeby zawróciła. - Chciałem przyjrzeć mu się jeszcze raz. Pomyślałem, że może potrzebuje pomocy - wspomina krakowianin.
?Witek" wyskoczył z auta i podbiegł w stronę rzeczki. Wystraszona Monika została za kierownicą. To, co zobaczył piłkarz, było przerażające. - Wyglądał jak zombi - relacjonuje wstrząśnięty Witkowski. Czarny, osmolony mężczyzna wtoczył się do Rudawy. ?Podpalili mnie, podpalili!" krzyczał wniebogłosy.
- On był cały spalony, ale wciąż przytomny. Miał bąble na skórze, stopiła mu się warga! Chciałem od razu mu pomóc i wezwać karetkę, ale on zaczął krzyczeć i uciekać. Nie chciał, żeby dzwonić po pogotowie. Był w szoku - dodaje piłkarz.
Witkowski wsiadł do auta i popędził za poparzonym. - Po paru minutach znów go odnalazłem. Wyglądał jeszcze gorzej. Zupełnie nie przypominał człowieka. Próbował złapać się za rękę i wtedy na moich oczach odpadły mu palce! - mówi ?Witek".
Zawodnik Cracovii wykręcił numer 112. Ambulans pojawił się po kwadransie. Dzięki interwencji piłkarza ofiara płomieni trafiła do szpitala. Jest w ciężkim stanie, w śpiączce. Ma mocno poparzone ciało i drogi oddechowe. Policja prowadzi śledztwo w sprawie podpalenia.
- Na razie nie możemy porozmawiać z poszkodowanym bo nie pozwala na to jego stan zdrowia. Bez wątpienia, gdyby nie pan Witkowski ten mężczyzna nie przeżyłby - mówi Dariusz Nowak (45 l.) z krakowskiej policji.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Szacunek
Hetairoi
19:32 / 04.11.07
Zaloguj aby komentować