Prokuratura: Za słabe dowody

Nie było podstaw do zatrzymania prof. Janusza Filipiaka i postawienia mu zarzutów - twierdzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Czy minister przeprosi profesora?

Dowody zebrane przeciwko prof. Januszowi Filipiakowi, prezesowi Cracovii i spółki giełdowej ComArch, były za słabe, by go zatrzymać i postawić mu zarzuty - dowiedział się nieoficjalnie "Dziennik Polski".

Z raportu, który krakowska Prokuratura Okręgowa przesłała Ministerstwu Sprawiedliwości wynika, że ten etap śledztwa nie uzasadniał nie tylko zatrzymywania, ale nawet wzywania prof. Filipiaka, by postawić mu zarzuty. Co prawda Prokuratura Rejonowa dla Krakowa-Krowodrzy dysponowała pewnymi dowodami, ale wymagały one uzupełnienia. Z naszych informacji wynika, że za wcześnie jednak mówić o umorzeniu postępowania.

Janusz Filipiak został zatrzymany ponad tydzień temu na lotnisku w Balicach, tuż po powrocie z Rzymu. Skutego w kajdanki prezesa doprowadzono najpierw na policję, a potem do prokuratury. Prokuratura postawiła mu dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył pomocnictwa w antydatowaniu kontraktu, drugi - naruszania praw pracowniczych.

Oba zarzuty są wynikiem doniesienia, jakie złożył Paweł Drumlak, były zawodnik Cracovii. Piłkarz w marcu 2005 r. - mając dług wobec menedżera - miał umówić się z członkami zarządu Cracovii, że kontrakt będzie opiewał na niewielką kwotę, a resztę pieniędzy otrzyma nieoficjalnie. Do tych uzgodnień miało dojść wówczas, gdy klub otrzymał pismo od komornika, który zamierzał zająć wynagrodzenie piłkarza. Zainteresowani sporządzili umowę z datą wcześniejszą niż dokument dotyczący zajęcia komorniczego. Zamiast kwoty około 25 tys. zł, widniało na nim wynagrodzenie w wysokości 1,2 tys. zł.

Naruszanie praw pracowniczych Pawła Drumlaka miało polegać na nakładaniu na niego rażących, nieuzasadnionych kar finansowych, niewypłacaniu mu wynagrodzenia, a także zobowiązaniu go do przebywania w klubie po dziesięć godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu.

Janusz Filipiak nie przyznał się do winy. Twierdzi, że nic nie wie o antydatowanym dokumencie. Jutro sąd będzie rozpatrywał jego zażalenia na 100 tys. zł poręczenia majątkowego i na zatrzymanie. Zdaniem mecenasa Janusza Lipińskiego, obrońcy prof. Filipiaka, prokuratura nie powinna stosować poręczenia majątkowego, bo nie ma żadnych przesłanek, iż jego klient będzie utrudniał śledztwo. Nie było też potrzeby doprowadzania profesora do prokuratury, bo - ze względu na swój status społeczny - nie podejmowałby prób ucieczki czy ukrywania się przed organami ścigania.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie sporządziła swój raport na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Minister zapowiedział, że jeśli sąd uzna, iż prof. Filipiak został zatrzymany bezzasadnie, jest gotów go przeprosić.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

ole

Niektórzy ludzie wbijają naszemu prezesowi szpilki, to nie ludzie, to wilki! Łubu dubu, łubu dubu niech żyje nam prezes naszego klubu, niech żyje nam!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.