Stadion Cracovii na dwa etapy
Miasto ogłosiło przetarg na budowę nowego stadionu Cracovii. Nie wiadomo jednak, za co powstanie stadion, bo gwarancje finansowe w krakowskim budżecie pokrywają tylko 60 proc. planowanych kosztów.
Na inwestycję potrzeba według miejskich szacunków 200 mln zł. Wydział inwestycji, który prowadzi przedsięwzięcie, chce, by płatność dla firmy, która wygra przetarg na budowę nowego, rozłożyć na cztery lata (2009-2012). Największej sumy - 80 mln zł - budżet Krakowa miałby się pozbyć dopiero w 2012 roku.
.
.
Aby prezydent mógł podpisać taką umowę, której ostatnia płatność wykracza poza jego obecną kadencję, będzie się musiała na to zgodzić rada miasta. Taki obowiązek radni narzucili na prezydenta przed przyjęciem obowiązującej uchwały budżetowej. Chodziło o to, by ograniczyć ewentualną rozrzutność prezydenta, tak by następny zarząd miasta nie rozpoczynał działalności od spłacania umów podpisanych w obecnej kadencji.
Na razie zgody radnych na proponowane przez wydział inwestycji rozwiązanie nie ma. O tym, jak ostatecznie rozstrzygnie się sprawa pieniędzy na Cracovię, dowiemy się na jednej z marcowych sesji rady miasta.
Jeśli rada ostatecznie nie zgodzi się na propozycję wydziału, magistrat będzie miał kłopot, by nowy stadion powstał przed Euro 2012 - ma być boiskiem treningowym. Prezydent będzie musiał dokonać przetasowań w budżecie i zrezygnować z jakichś inwestycji, bo przed rokiem 2011, czyli przed końcem kadencji Jacka Majchrowskiego, w budżecie zabraknie na stadion 80 mln zł.
Według wydziału przebudowa stadionu w tym roku będzie kosztowała 35 mln zł. Do września 2010 roku ma być zakończona część sportowa obiektu, a kibice będą mogli pojawić się na trybunach już miesiąc później - te prace będą kosztowały kolejnych 40 mln zł. Ta część inwestycji jest też uznawana za najważniejszą.
- Ogłoszony przez nas przetarg nie przewiduje dzielenia inwestycji na etapy. Oczekujemy więc, że w budżecie Krakowa znajdą się pieniądze na całość inwestycji - mówi wicedyrektorka wydziału inwestycji Anna Biziorek. - Na razie się nie martwimy, bo na najważniejszą część stadionu, czyli budowę nowych trybun i płyty boiska, pieniądze są. Gdyby były kłopoty z resztą finansów, na później można by odłożyć ewentualnie budowę sceny, którą ma posiadać stadion. Nie wyobrażam sobie natomiast rezygnacji z trybuny zachodniej, w której ma powstać zaplecze dla sceny - opisuje sytuację Biziorek.
Wykończenie obiektu i przygotowanie go do organizacji innych imprez, np. koncertów, ma potrwać do grudnia 2011 roku. W tym roku z budżetu miasta na konta wykonawcy ma też wpłynąć 42 mln zł. Jeśli magistrat nie rozwiąże problemu brakujących pieniędzy, jesienią 2010 roku może się okazać, że choć piłkarze i kibice Cracovii wrócą na swój stadion, to na ostateczne wykończenie inwestycji poczekamy dłużej niż do 2011 roku.
Bartosz Piłat - Gazeta Wyborcza
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Dość mamienia Cracovii
Klaudiusz
21:12 / 19.02.09
Zaloguj aby komentować