Tajemnica kontraktu Drumlaka
Śledczy badają, czy sfałszowano podpis na aneksie do kontraktu byłego piłkarza Cracovii Pawła Drumlaka. I czy część pieniędzy miał otrzymywać "pod stołem".
O podrobieniu swojego podpisu zawiadomił pod koniec ubiegłego roku prokuraturę sam piłkarz. Dużo ciekawsza wydaje się jednak informacja o zawartej przez niego rzekomo z klubem ustnej umowie dotyczącej wypłat "pod stołem". Drumlak miał dług wobec menedżera i PZPN chciał ściągnąć go z jego zarobków. Dlatego piłkarz miał ustalić z klubem, że oficjalnie jego zarobki zostaną zmniejszone, a różnicę otrzyma nieoficjalnie. Z czego klub - jego zdaniem - się nie wywiązał.
Drumlak przyznaje, że złożył doniesienie. Nie chce jednak mówić o szczegółach. - Chodzi o dobro śledztwa - twierdzi. Jego pełnomocnik Przemysław Szembek potwierdza tylko, że podpis Drumlaka na jednym z aneksów dotyczących zarobków piłkarza sfałszowano. - Ustalił to biegły grafolog - zaznacza.
Cracovia nie komentuje zarzutów, stwierdzając tylko, że "klub jest ofiarą manipulacji Pawła Drumlaka". W przesłanym nam przez wiceprezesa Rafała Wysockiego oficjalnym stanowisku zarządu, czytamy, że "wysokość kontraktu piłkarza wynosiła ponad 30 tys. zł miesięcznie i była najwyższa spośród wtedy zatrudnionych zawodników. Niezależnie od tego, po rozwiązaniu kontraktu na mocy decyzji PZPN w minionym miesiącu otrzymał 'odszkodowanie' w wysokości 350 tys. zł. Na podstawie obecnych wyroków PZPN-u, od których klub się obecnie odwołuje, ma otrzymać jeszcze ponad 430 tys. zł. Zawodnikowi to nie wystarcza, też się odwołuje i w ramach pozwów do PZPN-u domaga się łącznie ponad 1 mln 200 tys. zł. W rozmowach mających na celu zakończenie sprawy, oświadczył członkom zarządu klubu, że odstąpi od swoich żądań, jeżeli otrzyma kwotę 820 tys. zł. Pieniądze, które na dzień dzisiejszy klub musi mu zapłacić na mocy decyzji PZPN-u daleko odbiegają od prostych zasad sprawiedliwości społecznej".
O konflikcie piłkarza z klubem głośno było w zeszłym roku. Drumlak trafił do Cracovii w przerwie zimowej sezonu 2003/04, kiedy zespół grał w drugiej lidze. Po awansie do ekstraklasy zagrał w 43 meczach, strzelając trzy gole. Jak każdy piłkarz miewał kontuzje, ale w klubie traktowano je jak symulowanie kłopotów zdrowotnych. Dlatego na ostatnie miesiące prezes Cracovii Janusz Filipiak zesłał Drumlaka do drużyny rezerw grających na co dzień w piątej lidze. Piłkarzowi nie pozwalano nawet na występy w tej klasie rozgrywkowej. Jego adwokat opowiadał potem, że gracza zmuszano do przebywania w siedzibie klubu przy ul. Wielickiej w godz. 9-19.30 przez siedem dni w tygodniu, nie wyznaczając szczegółowych zadań w tym czasie. Wydział Gier PZPN-u rok temu rozwiązał z winy klubu kontrakt Drumlaka z Cracovią.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Drumlak
HS
01:01 / 23.01.08
Zaloguj aby komentować