Strzał w kolano
Związek nie zdobył się na jednoznaczne wyznaczenie terminów finałów tłumacząc, że najważniejsza jest reprezentacja i trzeba wygospodarować kilka dni więcej na przygotowania do mistrzostw!
Pozornie jest to racjonalny powód. Pozornie.
Po pierwsze, więcej czasu można było wygospodarować nie wysyłając drugiego garnituru reprezentantów na Litwę, fundując lidze długą przerwę przed play-offami. Po drugie, dlaczego stawiać wszystko na jedną kartę, czyli reprezentację i pomijać fakt, że finały mistrzostw Polski są świetną okazją marketingową! Przecież można wykorzystać i jedną, i drugą okazję! I należy tak robić! Tak jednak nie zrobiono. Wybrano drogę, że należy szybko (czyli de facto byle jak) rozegrać finały.
A teraz to kluby mają się martwić o resztę. Dwa dni po zakończeniu półfinałów zespoły staną do finałowych meczów. Dwa mecze, jeden dzień przerwy i znów dwa mecze. A później mecze co dwa dni... Zawodnicy zespołów, które spotkają się w finale dadzą z siebie wszystko. I należy im się po takim wysiłku nieco odpoczynku... a tu przyjdzie niektórym jechać na kadrę.
Dlaczego Związek nie rozumie, że finał mistrzostw Polski jest ważnym wydarzeniem, które można przekuć na sukces marketingowy? To jedna z niewielu takich chwil w sezonie, z których można uczynić głośne wydarzenia wykraczające poza ramy sportu.
Czy w ogóle Związek w jakiś sposób chce to wykorzystać? Jeśli nie, to powinien pozwolić działać klubom. Ale jak przygotować wydarzenia odpowiedniej rangi w ciągu dwóch dni?
Jak zaprosić znaczących gości, których obecność na meczach nie tylko uświetniłaby rywalizację, ale także zauważona byłaby przez media nie związane ze sportem? A zatem świetny i łatwy sposób promowania hokeja. W jaki sposób w ciągu dwóch dni dopiąć umowy reklamowe, dogadać się z innymi niż tylko sportowe media, ścignąć sponsorów, przygotować należną oprawę itd., itd? Gdyby w Związku ktoś pomyślał...
W tym sezonie stracono już okazję, jaką był turniej preeliminacyjny do Igrzysk Olimpijskich - i sportowo, i marketingowo. Teraz lekceważy się finał mistrzostw Polski. Obawiam się, że również z mistrzostwami w Toruniu będzie podobnie.
Można mi zarzucić, że kraczę... Jasne, ale jak na razie fakty utwierdzają mnie w przekonaniu, że niestety mam rację. Związek scedował organizację imprezy na Toruń nie zauważając, że interesy są... sprzeczne.
Mistrzostwa Świata są dla miasta okazją do promowania... miasta, a nie hokeja! To jest oczywiste! A kto zajmie się promocją hokeja poprzez tę imprezę? Związek? Jak na razie nie poczynił żadnych kroków. Nie przypilnował nawet, aby wydrukowane ulotki (z Mariuszem Czerkawskim jako reprezentantem Polski zapraszającym na mistrzostwa) faktycznie były rozdawane na wszystkich lodowiskach podczas meczów play-off.
A jakie inne kroki zamierza poczynić? Jakoś nic nie słychać? Głucho!
Czyżby PZHL nie zauważył, że udział Związku w finale nie może ograniczać się do tego, że na ostatnim meczu pojawi się prezes z pucharem i medalami?
Mariusz Surosz - e-hokej.pl
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.