Postscriptum do Mistrzostwa Polski, czyli czego Mistrzom brakuje
Po zdobyciu przez Cracovię drugiego w przeciągu trzech lat Mistrzostwa Polski, w Krakowie zauważa się coraz bardziej entuzjastyczne nastawienie do tej szacownej dyscypliny sportu, która pod względem popularności wciąż jest jednak daleko w tyle za piłką nożną.
Na to pozytywne nastawienie na pewno złożyło się kilka czynników: znakomita drużyna Pasów, naszpikowana reprezentantami Polski z Leszkiem Laszkiewiczem na czele, równie znakomity przeciwnik ? drużyna tyskiego GKS-u, wysoki poziom i niesłychana dramaturgia meczów finałowych fazy play-off, wreszcie świetny doping i wspaniała atmosfera na trybunach zajmowanych wspólnie przez kibiców zaprzyjaźnionych klubów.
No i ten niesamowity ?klimat?, którego niestety już od pewnego czasu nie idzie uświadczyć na stadionie piłkarskim, a który objawia się zawsze w meczach hokejowych o tak wielka stawkę.
Tłoczno, coraz tłoczniej...
No właśnie, pomówmy chwilę o ?klimacie? krakowskiego lodowiska ? tym razem jednak o ?klimacie? z przymrużeniem oka. Jest to niewątpliwie ?klimat? jedyny w swoim rodzaju. Jedyny taki ?klimat? w Polsce, o czym świadczyć może unikatowy w skali kraju krogulec zamieszkujący od jakiegoś czasu górne połacie hali lodowej.
Owa hala lodowa 750-cio tysięcznej metropolii ma pojemność około 3000 widzów, co sprawia, że podczas meczów fazy play-off ludzie stoją niemal jeden na drugim, wyglądając na palcach ponad głowy poprzedzających ich sąsiadów. Jako że z każdym play-offem ludzi jest na lodowisku coraz więcej (w tym roku już na dwa dni przed ostatnim meczem finałowym zabrakło biletów!) niekiedy próby wyglądnięcia kończą się tylko częściowym powodzeniem ? widać wtedy jedną bramkę, ale to nic; i tak jest pięknie.
Hokej jest piękny i Cracovia pięknie gra, a nawet jeśli czasem tego nie widać, to słychać po reakcjach trybun. Choć może właśnie dla tego piękna należałoby zadbać o lepsze warunki?!
Dziś wydaje się, że przyszłość lodowiska przy Siedleckiego jawi się w jaśniejszych barwach. Miasto zdecydowało się przeznaczyć kolejne fundusze na dalszy remont hali lodowej i prawdopodobnie już niedługo uda się rozpocząć następny etap modernizacji: zainstalowanie krzesełek na reszcie trybun. Wówczas hala będzie miała jednak pojemność tylko nieco ponad 2500 widzów.
No tak, jednak to już coś ? w pewnym sensie idziemy krok do przodu: ku bardziej cywilizowanym warunkom oglądania widowiska. Z pewnością jednak wszyscy sympatycy hokeja w Krakowie marzą o lodowisku z prawdziwego zdarzenia, które pozwalałoby się w pełni delektować takimi spotkaniami jak te niedawne ? z Tychami. Przede wszystkim: o lodowisku WIĘKSZYM.
Od dłuższego czasu mówi się w Krakowie o budowie wielofunkcyjnej, nowoczesnej hali widowiskowej w Czyżynach. Niestety, z roku na rok początek budowy zamiast się przybliżać ? oddala się. Dlatego też na razie wypada się zadowolić nadchodzącym remontem zbyt małego jak na potrzeby krakowskiego hokeja lodowiska im. Adama ?Rocha? Kowalskiego.
Lepiej, coraz lepiej...
Po tych tłocznych rozważaniach należałoby napisać kilka ciepłych słów pod adresem człowieka, który wyciągnął krakowski hokej z głębokiej zapaści.
Profesor w materii hokeja osiągnął sukces jeszcze bardziej spektakularny niż w przypadku sekcji piłki nożnej, co było o tyle prostsze, że zdobycie tytułu w krajowym hokeju nie wymaga aż tak wysokich nakładów, co w piłce. Z drugiej strony Prezes nigdy hokeistom pieniędzy nie skąpił i zawsze starał się ich dodatkowo motywować wysokimi jak na polskie warunki premiami: ostatnie Mistrzostwo Polski wycenione zostało na 150 tysięcy euro.
Wracając jeszcze w tym kontekście na chwilę do sprawy lodowiska: w narzekaniach na stan techniczny lodowiska i na jego wielkość nie można zapominać o tym jaki postęp w tej mierze dokonał się w ostatnich pięciu latach.
System chłodzenia grożący katastrofą, dach z którego odpadała farba, wiecznie zepsuty zegar ? to wszystko już odeszło, choć oczywiście ciężko wciąż przyporządkować do obiektu przy Siedleckiego określenie ?ładne?. Na pewno jednak ?ładniejsze? niż trzy lata temu.
Trzymając się jeszcze wspominek: być może niektórzy już tego nie pamiętają, ale jeszcze nie tak dawno ? przed przejęciem lodowiska przez Cracovię ? hokeiści krakowscy musieli rozpoczynać treningi na lodowiskach zamiejscowych, bowiem lód w Krakowie pojawiał się zdecydowanie później niż w reszcie Polski.
Taka była szara rzeczywistość i choć wydaje się to odległe, to przecież wcale odległe nie jest. Na szczęście dzisiaj ?klimat? nam się zmienił i teraz lód pojawia się w Krakowie wcześniej.
Jeśli więc teraz weźmiemy jeszcze pod uwagę wszystkie kłody jakie Cracovii rzucano pod nogi w związku z przejęciem hali oraz początkowy niechętny stosunek Miasta do hokeja (odrzucano między innymi bardzo długo propozycje sfinansowania remontu lodowiska na zasadzie 50:50 ? przez Miasto Kraków i firmę ComArch) nie sposób nie stwierdzić, że postęp jest po prostu ogromny.
O postępie sportowym mówić chyba nie trzeba. Dla porządku można jednak przypomnieć... Cracovia dwa lata temu po blisko 60 latach zdobyła tytuł Mistrza Polski, teraz udało jej się go zdobyć po raz kolejny. Niewykluczone, że jeszcze przez jakiś czas to Pasy i GKS Tychy będą najpoważniejszymi konkurentami do tego tytułu. Zresztą jeśli w przyszłym roku mecze finałowe odbędą się w tym samym składzie i stać będą na równie wysokim poziomie to na pewno o reklamę hokeja martwić się nie należy. O reklamę ComArchu również.
Wychowankowie...
Jakież więc można mieć uwagi krytyczne? Pojawiają się takowe: mówi się, że Cracovia nie stawia na szkolenie młodzieży. Faktom zaprzeczyć nie sposób: w Cracovii wychowanków nie ma zbyt wiele. Pytanie tylko, czy aby jest to zarzut do końca przemyślany.
Znając realia krakowskiego hokeja, problemy z jakimi jeszcze do niedawna borykała się hokejowa Cracovia (i po części boryka się nadal), należałoby raczej przyklasnąć temu co uczynił zarząd krakowskiego klubu. W Krakowie zmontowano z najlepszych polskich hokeistów drużynę, której grą przyciąga na lodowisko tłumy, co jak wiadomo od zawsze jest najlepszym sposobem na zwerbowanie młodego narybku dla sekcji.
Wzmaga się w mieście zainteresowanie hokejem, napędza to pozytywne decyzje władz Miasta względem rozwoju lodowiska, a co za tym idzie również wzglądem wszystkich sportów związanych z lodową taflą.
W obecnym momencie najważniejszym wydaje się właśnie dofinansowanie polskiego hokeja, poprawienie infrastruktury, stworzenie silnych podstaw organizacyjnych, tak aby drużyny nie zawiązywały się i nie upadały z roku na rok, jak to ma miejsce obecnie.
I to właśnie Filipiak robi w Cracovii, dlatego też naprawdę nie ma powodu, aby umniejszać tegoroczny sukces Pasów.
No to co z tym szkoleniem...?!
Oczywiście szkolenie jest rzeczą ważną. Warto tu wspomnieć, że wprawdzie nie w MKS-ie, a w KS Cracovia działa od kilku lat sekcja hokejowa kobiet występująca w powstałej w ubiegłym roku I lidze.
Jak jednak można obecnie stworzyć poważny, kompleksowy program szkolenia drużyn młodzieżowych, kiedy lodowisko albo jest w remoncie, albo też jest wynajmowane? ? bo przecież lodowisko musi na siebie samo zarobić, a wiadomo, że nadto dochodowe nie jest.
I tu wracamy do tego samego tematu: lodowisko przy Siedleckiego i jego możliwości sytuują kilkusettysięczną metropolię na poziomie miasta powiatowego. W takich warunkach nie sposób mieć wszystkiego, a jak wiele dla szkolenia młodego narybku znaczą nowoczesne i funkcjonalne obiekty sportowe można zobaczyć na przykładzie kompleksu sportowego wybudowanego przez Cracovię przy ulicy Wielickiej.
Wypada zatem mieć nadzieję, że w najbliższych latach stworzona zostanie w Krakowie fizyczna możliwość do bardziej energicznych działań w zakresie szkolenia także młodych hokeistów i hokeistek.
Jednego można być wszakże pewnym ? Profesor Filipiak na pewno nie jest przeciwnikiem szkolenia młodzieży. Można by raczej domniemywać, że gdyby w Krakowie już dziś możliwy był do zastosowania ?przepis nowotarski? (czy też, jeśli ktoś woli, ?produkcja hokeistów netto?) Filipiak nie omieszkałby wykorzystać tej możliwości.
Warunki do rozwoju szkolenia może (i musi!) jednak pomóc stworzyć Miasto poprzez pomoc w rozwoju całej dyscypliny. Ergo: poprzez budowę nowej hali widowiskowej, która odpowiadałaby XXI-wiecznym potrzebom Stołeczno-Królewskiego Miasta Krakowa. Innej drogi nie ma.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
HS
14:33 / 01.04.08
Zaloguj aby komentować