Jest postęp...
O prezesach i właścicielach klubów ligowych, którzy z wielką pasją realizują się jako... trenerzy krążą w piłkarskim światku liczne legendy, anegdoty i dowcipy.
?- Dlaczego dziennikarze przed meczem tak późno dostają kartki ze składem Cracovii?
- Bo wcześniej, jako pierwszy o składzie drużyny informowany jest trener Stefan Majewski!?
Ten średniej jakości dowcip powtarzany jest od kilku miesięcy na trybunie prasowej stadionu przy ul. Kałuży jako ilustracja do częstej sytuacji, gdy dziennikarze otrzymują meczowe składy tuż przed gwizdkiem rozpoczynającym mecz.
Niestety, przysłowiowe ?serwetki? (czy nowocześniej ? maile lub SMSy) na których klubowi notable przedstawiają trenerom swoją wizję drużyny nie zawsze są tylko wymysłem znudzonych kibiców, piłkarzy czy dziennikarzy.
Paniczny strach przed narażeniem się chlebodawcy i w konsekwencji utratą lukratywnej posady powoduje, że dla wielu trenerów mniej lub bardziej oficjalnie przedstawione życzenie lub sugestia prezesa jest bezwzględnym rozkazem i najważniejszą wskazówką ?szkoleniową? przy kształtowaniu kadry zespołu czy ustalaniu meczowych składów.
Za budowany ?cnotą posłuszeństwa? spokój zatrudnienia tchórzliwi szkoleniowcy płacą utratą autorytetu u piłkarzy, brakiem szacunku kibiców i piłkarskiego środowiska.
Najczęściej takiej postawie towarzyszy również regres wyników prowadzonej drużyny, choć nie zawsze od razu, bo trzeba przyznać, że zdarzają się trenersko kompetentni prezesi, którzy wiedzą i intuicją piłkarską biją na głowę zatrudnianych i promowanych przez siebie licencjonowanych fachowców.
To że są prezesi którzy społecznie w imieniu trenerów ustalają meczowe jedenastki nikogo już nie dziwi, ale żeby wyjściowy skład ustalił... kierownik drużyny?! To już jest wydarzenie bez precedensu!
Do takiej niecodziennej sytuacji doszło w trakcie ostatniego ligowego meczu Cracovii z ŁKS-em, a Dariusz Pawlusiński, który według składu sygnowanego nazwiskiem trenera Majewskiego miał siedzieć na ławce rezerwowych zdobył dwie bramki i zapewnił Cracovii pierwsze zwycięstwo w tym sezonie!
Popularny ?Plastik? został okrzyknięty bohaterem spotkania, ale kto wie czy nie na większe słowa uznania zasłużył Igor Nagraba ? nowy kierownik drużyny Cracovii, dla którego mecz z ŁKS-em był dopiero drugim meczem ligowym w nowej roli.
Jednym z wielu obowiązków kierownika drużyny jest sporządzenie protokołu ze składem drużyny, który godzinę przed spotkaniem przekazywany jest sędziom.
Nikt już nie dojdzie do tego dlaczego - czy to za sprawą debiutanckiej tremy i braku doświadczenia czy Opatrzności która prowadziła rękę kierownika ? w protokole meczowym zamiast Dudzica kierownik Igor Nagraba wpisał Pawlusińskiego (co stało w jawnej sprzeczności z wcześniej ustalonym składem).
Zgodnie z protokołem meczowym zawodnicy wyszli na płytę boiska ? Bartek Dudzic na rozgrzewkę z podstawową jedenastką, a Darek Pawlusiński z zawodnikami rezerwowymi.
Tuż przed gwizdkiem rozpoczynającym zawody odkryto pomyłkę. Gdyby z protokołu wykreślono Dariusza Pawlusińskiego i do wyjściowej ?11? wstawiono Dudzica, wówczas ?Plastik? nie mógłby już wystąpić w tym spotkaniu nawet jako zmiennik. Zagrał więc od pierwszej minuty.
Co było dalej, wszyscy wiemy. Już 6 minucie nie rozgrzany Pawlusiński zdobył fantastyczną bramkę z rzutu wolnego, a kilkanaście minut po przerwie ustalił wynik spotkania pakując z kilku metrów potężną ?bombę? do bramki ŁKS-u!
Niecodzienne wydarzenie do jakiego doszło na stadionie Cracovii bardzo dosadnie skomentował w telewizji były bramkarz, a obecnie piłkarski ekspert Maciej Szczęsny, który z wrodzoną sobie złośliwością stwierdził, że wprawdzie składu Cracovii na mecz z ŁKS-em nadal nie ustalał trener, ale i tak jest postęp ponieważ skład Pasów wreszcie ustalono w szatni...
Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
!!!!!!!!!!!!!!
sebikrak
17:28 / 28.08.08
Zaloguj aby komentować
Naruszenie regulaminu, wpis zmoderowany