I tylko Suche Stawy nieco zmienione...
Stadion Hutnika po latach ma znowu gościć najwyższą klasę rozgrywek piłkarskich. Tym razem nie będzie to jednak mecz z udziałem Hutnika Kraków, który jakieś 15 lat temu zakwalifikował się nawet do europejskich pucharów, a w meczu przeciwko AS Monaco w jego barwach wystąpił wtedy Krzysztof Hajduk - Pasiak, który dla Cracovii zdobywał tytuł mistrza Polski ramię w ramię z internacjonałem - Tomkiem Rząsą, a w derbach w 1995 zagrał na środku pomocy mecz życia w Wielkich Derbach Krakowa.
.
.
Na Suche Stawy już za kilka dni zawita w roli gospodarza Cracovia, by podejmować tam Legię Warszawa. Oczywiście jeśli stadion otrzyma licencję, w dosyć dla nas egzotycznej scenerii, Pasy znowu zagrają w Krakowie. Może o pół roku za późno, ale dziś już mniejsza o to. Mnie natomiast z okazji tego meczu wzięło po raz kolejny na wspominki, przejrzałem archiwa, i natrafiłem na zdjęcia z meczu, na którym Legia grała na Suchych Stawach. Skąd moja tam obecność? A w zasadzie nie tylko moja, lecz większej grupy pasiaków?
Ano w roku 1996, kiedy ów mecz był rozgrywany, Cracovia tułała się po drugoligowych stadionach, a jeśli gdziekolwiek o Cracovii wspominano, dotyczyło to głównie kibiców. W tamtych czasach w naszym środowisku nie można było przegapić żadnej okazji, by nie pokazać się np. na meczu międzypaństwowym w dużej grupie czy nie wykorzystać jakiejkolwiek innej okazji do - powiedzmy - auto reklamy. Oczywiście zwykle tego typu inicjatywy wiązały się ściśle z ?mocnymi wrażeniami?. I dla przykładu inna wizyta na Suchych Stawach, kiedy to gościła tam reprezentacja Polski ze wspomnianym Tomaszem Rząsą w składzie, w 1994 roku, na którym trybuny zapełniły się do ostatniej ławeczki, należała do wizyt nie tylko sportowych ale wręcz prestiżowych.
Zajęliśmy wtedy łuk przeciwległy do stadionowego zegara, pod którym zasiadła reprezentacja sąsiadki zza Błoń. Kibice Hutnika zajmowali wtedy centralny sektor na przeciw budynku klubowego. A jak ważna była to auto promocja! Mecz transmitowała telewizja, a Polska strzeliła wtedy 3 bramki, przy dwóch trafieniach Węgrów. Nasz sektor oczywiście zamiast krzyczeć Polska! po pierwszej fali radości z gola skandował głośno ?Cracovia! Cracovia!?... Tak głośno, że jak opowiadali mi potem znajomi którzy mecz oglądali przed telewizorem, gdyby włączyć tylko fonię, można było pomyśleć że to Pasy ogrywają Madziarów.
I tak kolejną okazją do zaznaczenia mocnym akcentem istnienia kibiców Cracovii - niepokornych, wszędobylskich, aktywnych - był mecz Legii Warszawa z Hutnikiem.
Od strony sportowej: Legia wygrała 0:3. A od strony kibicowskiej... Kibiców z Warszawy było sporo, bo jakieś 250 osób, zamkniętych i szczelnie obstawionych przez szeroko pojęte służby. Kibice Hutnika, oczywiście obecni na całym stadionie z młynem w swoim centralnym sektorze. A między jednymi a drugimi... Sektor Cracovii. Ni z gruszki ni z pietruszki, bo w końcu nie grała żadna zgoda Pasów, a i mecz dla nas był średnią atrakcją. Co do atrakcji poza sportowych, nie napisze wiele, ale kto wie, może ktoś, kto też wtedy był, odwiedza serwis Terazpasy.pl będzie miał ochotę na szczegółowe wspominki w komentarzu.
.
.
Ja załączę jednak zdjęcie sektora gości, który mocno wtedy dopingował swoich i odpalił potężną świecę dymną, która w tamtych czasach nie była wcale powszechnie używana, a oprawy były wręcz ewenementem.
Od tamtego czasu minęło już kilka lat, można wręcz powiedzieć, mamy już inny, XXI wiek. W Krakowie zmiana warty w Ekstraklasie. Hutnik w głębokim dołku organizacyjnym i finansowym walczy o przetrwanie na piłkarskiej mapie Polski. Cracovia na należnym jej miejscu znowu w Ekstraklasie. I tylko Suche Stawy nieco zmienione. Przystosowane (prawie) do wymogów licencyjnych, zagoszczą czasem tych samych, choć już zupełnie innych kibiców.
Craco
Fot. Craco
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
pamiętam ten mecz z L
prusak007
03:44 / 17.03.10
Zaloguj aby komentować