Sześć dekad Andrzeja Mikołajczyka w Cracovii
Choć to mało eleganckie, bez popatrzenia w metrykę tym razem się nie obejdzie. 2 listopada skończy Andrzej Mikołajczyk 70 lat. Równe sześć dekad z tego zajmuje mu w sercu Cracovia. „Pasy” to dla „Mikołaja” miłość i narkotyk. Tak było, jest i będzie.
Ojciec był wprawdzie działaczem KS Groble, ale syn od dziecka skierował kroki w kierunku Błoń. To było w 1952, strasznie dawno temu. Cracovię zdążono nieco wcześniej przemianować na Ogniwo, lecz na szczęście zreflektowano się wkrótce, że właśnie Ogniwa, Gwardie, OWKS-y i Włókniarze zamiast Cracovii, Wisły, Wawelu czy Garbarni są towarami naprawdę z lewą etykietą. „Cracovia”… - to zawsze brzmiało dla Andrzeja dumnie i prawdziwie.
Jako zawodnik grał w „Pasach” równe dwie dekady. Magia sukcesu mierzonego ogólnopolską skalą zadziałała, gdy pod kuratelą Mariana Tobika oraz Ignacego Książka juniorzy Cracovii wywalczyli w 1959 tytuł mistrzów kraju. Rok później nastał czas debiutu Andrzeja w seniorach, uwiarygodniony debiutanckim wpisem na listę strzelców podczas drugoligowego meczu z Concordią Knurów. Wkrótce była ekstraklasa, dzielona pobytami na drugim froncie. Na stadionie przy Błoniach zmieniała się scenografia. Poszła z dymem drewniana trybuna, ale murawę okalał tor kolarski. A teraz mamy prawdziwe cacko.
Uroczystość benefisu Andrzeja Mikołajczyka w Parku Jordana
Przez taśmę wspomnień przewijają się sylwetki szkoleniowców jak się patrzy: Augustyna Dziwisza, Karela Finka, Adama Niemca, Artura Woźniaka, a zwłaszcza Michała „Myszki” Matyasa. Andrzej sam zresztą zajmował się trenerką. Cracovii od dawna towarzyszyły akcenty muzyczne, stawiane przez „Andrusy” oraz ich szefa, Aleksandra Kobylińskiego. „Makino” oczywiście pojawił się 13 sierpnia na benefisie „Mikołaja”, dedykując mu klubowy hymn. Scena-symbol. Stadionowy bard oddający artystyczny pokłon młodszemu koledze…
Leitmotivem występu Olka była Cracovia. Ona też stanowiła temat przewodni sympatycznych rozmów, toczonych przez kilkudziesięciu znakomitych gości, zaszczyconych zaproszeniem ich przez Andrzeja. Nazwisk nie wymieniamy, bo pominięcie kogokolwiek stanowiłoby nietakt. Zaś pochwalić trzeba wszystkich. Bo każdy, i to z własnej nieprzymuszonej woli, zastosował się do delikatnej supozycji, aby z uwagi na specyfikę spotkania i wagę poruszanej problematyki pozostawić własne środki lokomocji w garażu...
Sześć dekad Andrzeja Mikołajczyka w Cracovii… Błonia znów miały szczęście, że odbyła się na nich ważna uroczystość.
Jerzy Cierpiatka – Futbol Małopolski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
MIKOŁAJCZYK
ELVIS
09:10 / 06.09.12
Zaloguj aby komentować