#SiemionOdSerca: Tydzień nieprzyjemnych niespodzianek

Siemion-pestka

Przeszła nam już euforia po pierwszych trzech wygranych, teraz mamy punkt w trzech meczach i to już nie brzmi tak dobrze. Z drugiej jednak strony: w niedzielę ponownie będziemy faworytem i staniemy przed kolejną szansą na to, by z roli faworyta wywiązać się należycie. A przy okazji wrócić na właściwe tory – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Odszedł Redaktor Andrzej Stanowski

Mieliśmy sobie dzisiaj zaprzątać głowy tylko meczem z Wartą, a tymczasem wszystkich zmroziła wieść o śmierci Redaktora Andrzeja Stanowskiego, dlatego też priorytety uległy zmianie. Czuję potworny żal, bo był to dziennikarz mocno związany z nami, z Cracovią, z Krakowem.

Sam poznałem go jeszcze jako czynny piłkarz, potem spotykaliśmy się bardzo często gdy byłem kierownikiem zespołu, często widywaliśmy się w kuluarach stadionu, przed treningami, przy okazji meczów. Jeśli ktoś w ogóle kiedykolwiek widział Redaktora Stanowskie "w akcji" podczas konferencji prasowej to jest to coś, czego się nie zapomni.

Dla niego nie było tematów tabu, nie bał się niewygodnych pytań i to było najfajniejsze. Dla niego zawód dziennikarza sportowego to nie był zwyczajny zawód, tylko powołanie. Jak napisał Sapkowski: "coś się kończy, coś się zaczyna". Dla nas skończyła się pewna epoka, epoka, w której Andrzej Stanowski był nieodłączną częścią "Pasów". Trudno sobie jednak wyobrazić jak można by tę stratę uśmierzyć.

Podsumowanie meczu we Wrocławiu

Podsumowując jeszcze krótko mecz ze Śląskiem... Skład mieliśmy jaki mieliśmy, bo w zasadzie z podstawowej jedenastki wypadło nam 4 zawodników i trzeba było już troszeczkę skład przemeblować. I o ile pierwszy skład, który wyszedł na boisko we Wrocławiu prezentował się bardzo ofensywnie, a przy tym radził sobie bardzo dobrze – bo w tym pierwszym okresie meczu to my mieliśmy więcej akcji, więcej korzystnych sytuacji – o tyle niestety w momencie, gdy kontuzji doznał Pestka wszystko poszło w drugą stronę.

Siemion-pestka

Nie chcę przez to powiedzieć, że ze Śląskiem zaczęliśmy grać rewelacyjnie, ale na pewno wyglądaliśmy jednak lepiej, niż w spotkaniach ze Stalą i z Piastem – także pod względem fizycznym. No i strzeliliśmy bramkę, a dodatkowo cieszy, że zrobił to Makuch, na którym już coraz bardziej rosła presja oczekiwań. Do tego była to ładna bramka, pokazująca bardzo przytomne zachowanie "klasycznej dziewiątki" – przedtem wypominano, że pierwsza bramka była z karnego, teraz nie było się już do czego przyczepić.

Z drugiej strony nawet przy tej naszej lepszej grze brakowało klasycznego rozgrywającego, kogoś, kto tworzy świetnym podaniem szanse na przeprowadzenie szybkiego ataku, otwierającego pozycje. Próbował to troszeczkę robić Hebo – zaliczył on ciut lepszy występ niż w poprzednich meczach – ale wciąż brakuje zawodników ofensywnych, którzy będą chętniej brali na siebie ciężar tego ostatniego, czy przedostatniego podania.

Od momentu straty Pestki zaczęło się jednak znów sypać. Za "Pestiego" wszedł Loshaj, który po pierwszych meczach sezonu, w których wyglądał bardzo dobrze, teraz wygląda słabiej. Widać było, że po tej nieoczekiwanej zmianie ustawienia drużyna ma mocno "pod górkę". Modliłem się tylko, żebyśmy nie stracili gola przed przerwą, bo z minuty na minutę wyglądało to gorzej. Byliśmy schowani, bojaźliwi, nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce i sami daliśmy niejako napędzić się Śląskowi. Niestety nie udało się dowieźć tego prowadzenia końca pierwszej połowy.

Po przerwie – według mnie – oba zespoły zagrały słabo. Miałem wrażenie, że tak naprawdę i Śląsk i Cracovia skupiły się przede wszystkim na tym, żeby bramki nie stracić, niż żeby bramkę strzelić. Nie przypominam sobie jakichś super sytuacji z którejkolwiek ze stron, było raczej dość pasywnie.

Konkluzja jest taka, że głównym naszym problemem, nad którym musimy ciągle pracować, jest płynna zmiana ustawienia w trakcie gry. Na razie nam to jeszcze nie wychodzi – praktycznie za każdym razem, gdy pojawia się wymuszona zmiana kończy się ona bramką.

Kontuzje nie oszczędzają

Przytrafiło się coś, co powinno było się przytrafić. Kamil z meczu na mecz grał coraz lepiej, został kapitanem zespołu, wydawało się że jest na dobrej drodze do reprezentacji. Po raz kolejny jednak poważna kontuzja powoduje, że jego kariera zanotuje mocne spowolnienie. To wyjątkowy pech.

Mam nadzieję, że sztab szkoleniowy i zarząd Klubu zadbają o to, żeby Kamil miał jak najlepszą opiekę medyczną, że nie będą na nim oszczędzać i pomogą mu w szybkim powrocie do zdrowia. To po raz kolejny jest kontuzja tego samego kolana – mam nadzieję, że tym razem nie przytrafi się to, co przy pierwszej kontuzji, że trzeba było robić drugą operację, trzeba było poprawiać.

Teraz opaskę po Pestce przejmie chyba Sipl'ak. Nie byłbym zdziwiony, bo "Sipi" jest zawodnikiem, który na boisku bardzo mocno pokazuje, że zależy mu na Cracovii i na drużynie. To jest charakterny chłopak, po którego zachowaniu, zaangażowaniu widać ambicję.

Byłbym więc bardzo zadowolony, gdyby to Michał miał zastąpić Kamila, bo to gracz, który występuje w "Pasach" już od wielu lat i utożsamia się z Cracovią – jest to drugi po Pestce chłopak, któremu tak mocno kibicuję i mam tylko nadzieję, że będą go omijały kontuzje. Bo pamiętamy, że tak jak Kamila, tak i "Sipiego" kontuzje lubiły. Mam jednak nadzieję, że to będzie jego sezon, że pokaże się w nim z jak najlepszej strony, bo pamiętajmy, że on w pewnym momencie był nawet w kręgu zainteresowania selekcjonera pierwszej reprezentacji Słowacji. Oby do tego nawiązał.

Nie wiem jak groźna będzie kontuzja, której doznał Hebo. Rasmussen to w tej chwili jedyny zawodnik środka pola, który gra ciut bardziej ofensywnie. Wkrótce dowiemy się, czy to będzie tylko drobny uraz, czy coś gorszego. Ale wiem jedno: Hebo jest nam bardzo potrzebny i to potrzebny w formie ze swoich najlepszych meczów.

Okazuje się, że już po kilku kolejkach nasza kadra nie jest tak przepastna, jak się wydawało, a chciałbym bardzo, żeby trener Zieliński miał przynajmniej komfort w szerokim wyborze zawodników – na razie kontuzje i choroby krzyżują niektóre plany. Pasowałoby jeszcze, żeby ten transfer, lub dwa miały miejsce.

Teraz Warta

Następny mecz, który nas czeka to żmudny pojedynek z Wartą Poznań. To trudny rywal, grający defensywny futbol. Wprawdzie z oglądaniem Warty to jest tak, że zęby od tego bolą i na przykład po obejrzeniu tego ich meczu z Widzewem miałem poczucie, że ktoś powinien mi zapłacić pieniądze za oglądnięcie czegoś takiego.

Ale nie zmienia to faktu, że jest to zespół solidny, w dodatku lepiej radzący sobie na wyjazdach. A trener Szulczyk bardzo wnikliwie przygotowuje się do każdego kolejnego meczu i jestem pewien, że oglądał nas już wiele razy i też ma już nasze słabe i mocne strony "rozgryzione". Jeśli więc mamy zrobić coś "ponad stan" to przede wszystkim należy bezwzględnie poprawić zmianę ustawienia w trakcie gry.

Przypominam to też dlatego, że za "starych" czasów trenera Zielińskiego potrafiliśmy zmieniać pozycje po kilkanaście razy i przeciwnicy do końca nie wiedzieli kto gra na jakiej pozycji, w jakim ustawieniu i gdzie się znajduje. Jeśli chcemy w tej lidze osiągnąć coś więcej to tym razem powinno być podobnie.

Przeszła nam już euforia po pierwszych trzech wygranych, teraz mamy punkt w trzech meczach i to już nie brzmi tak dobrze. Z drugiej jednak strony: w niedzielę ponownie będziemy faworytem i staniemy przed kolejną szansa na to, by z roli faworyta wywiązać się należycie. A przy okazji wrócić na właściwe tory.

Falstart juniorów, dobry start rezerw

Nasi juniorzy zanotowali mały falstart. Dwa pierwsze, przegrane mecze sprowadziły nas mocno na ziemię – zwłaszcza, że z wypowiedzi trenera Stawowego wynikało, że celujemy w najwyższe cele. Mieliśmy w tych dwóch pierwszych kolejkach trudnych rywali – Lecha i Wisłę – ale też rywali, którzy najprawdopodobniej także o te najwyższe cele będą chcieli walczyć.

Teraz czeka nas mecz z Legią, a więc też łatwo nie będzie. Wydaje mi się jednak, że albo wypadałoby zweryfikować te cele, albo nauczyć się wygrywać z faworytami. Ogólnie trzeba powiedzieć, że drużyny młodzieżowe nie weszły w ten sezon zbyt dobrze, ale zobaczymy co będzie dalej.

Dla odmiany świetny start zanotowała jednak po raz kolejny rezerwa, która znów usadowiła się na fotelu lidera III ligi. Wprawdzie ostatni mecz był drobnym potknięciem, ale przy tym remisie z Wiązownicą też trzeba pamiętać, że praktycznie sami strzelaliśmy sobie bramki – było to pokłosie dwóch indywidualnych błędów i to trochę zaciemnia obraz całości.

Uważam, ze jesteśmy na dobrej drodze, a ponadto po raz kolejny przekonujemy się, że "Budzik" w rezerwach "robi różnicę" – strzela bramki, asystuje, młodzi mają się od kogo uczyć. Celem naszych rezerw na ten sezon powinien być bezwzględnie awans i uważam, że powinniśmy się bardziej "spiąć" i podejść do tego tematu z większą powagą niż w zeszłym sezonie.

Jedyne co w tym wszystkim związanym z rezerwami mnie martwi to ten przepis, którego uparcie trzyma się PZPN, czyli wykluczenie z gry w rezerwach tych, którzy rozegrali pięć meczów w Ekstraklasie. Traci na tym atrakcyjność III ligi, traci potencjał dużych klubów, tracą zawodnicy, którzy wracają po kontuzji. To jest całkowicie nieżyciowy przepis, przepis po prostu niemądry i nieprzemyślany – jestem jego ogromnym przeciwnikiem.

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  

  • #SiemionOdSerca  – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.

Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst  na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.