#SiemionOdSerca: Trudne sprawy

siemion-2022-02-28_Cracovia-Nieciecza_9192_1600

W ostatnim czasie wydarzenia za naszą wschodnią granicą nieco "pomieszały nam szyki". Zdaliśmy sobie wszyscy sprawę, że jakkolwiek futbol jest rzeczą dla nas bardzo istotną, to sa jednak rzeczy dużo ważniejsze. Tym krótkim wstępem chciałbym niejako wytłumaczyć się z mojego dłuższego braku publikacji – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Utrzymanie o krok, ale jeszcze nie jest pewne

Jeśli natomiast chodzi o wydarzenia sportowe w ostatnich tygodniach – nie ma za bardzo czym się ekscytować. Łatwo byłoby się wypowiadać, gdyby wszystko było dobrze, ale prawda jest taka, że nadal nie jesteśmy stuprocentowo pewni utrzymania. Owszem, te statystyczne szanse na spadek są w naszym przypadku minimalne i wynoszą z tego co widziałem około 0,3%, ale... jako wychowany na Jerzym Pilchu boję się, że przewrotność losu znów wyciągnie po nas swoją łapę. A tego bym nie chciał, jak zresztą każdy kibic "Pasów".

O ile przed ligą rozmawialiśmy ze znajomymi to ocenialiśmy, że do utrzymania zwykle wystarczało tyle punktów ile jest kolejek. A zatem – tak liczyliśmy – do utrzymania powinny wystarczyć 34 punkty. W tym sezonie okazuje się jednak, że ta liczba może wynieść więcej: 37, lub 38 "oczek".

Podsumowując jednak te dywagacje: rok 2022 nie jest dla nas specjalnie udany. O ile zaczął się fajnie, bo spisywaliśmy się bardzo dobrze w starciach z najmocniejszymi zespołami ligi, jednocześnie pokazując inną, lepsza grę, o tyle ostatnie kilka meczów było w naszym wykonaniu po prostu słabe. Okazało się nie pierwszy już raz, że lepiej gramy w piłkę z drużynami z górnych rejonów tabeli, niz tymi, które sąsiadują z nami w tabeli, albo wręcz są w niej daleko pod nami.

Kręgosłup zespołu wciąż trudno wskazać

Nie jestem zwolennikiem poszukiwania jakichkolwiek usprawiedliwień, ale zwracałem uwagę już jesienią, że efekty zmiany trenera nie przyjdą niestety od razu. To nie będzie zmiana szybka i radykalna.

Nie ma się co oszukiwać: wcześniejszy trener budował swoją drużynę przez 4,5 roku, budował ją według swojego konceptu. Zawodnicy byli wymieniani, kadra ciągle była "wietrzona". Teraz mogę powiedzieć, że nie widzę, żeby ten budowany przez tyle lat zespół posiadał dziś jakiś znaczący "kręgosłup", na którym można byłoby budować. Nie wiem: żeby był bramkarz, środkowy obrońca, pomocnik, napastnik. Choćby i tyle, że w każdej formacji mamy jednego "pewniaka", na którym trener zawsze może polegać. Mając takich kluczowych zawodników można do nich spokojnie dopasowywać inne "klocki". U nas niestety tego jednak nie ma i mam wrażenie, że wszystko trochę się nam zachwiało.

siemion-2022-02-28_Cracovia-Nieciecza_9192_1600

Widać już, że z uwagi na kończącą się w czerwcu umowę nie możemy liczyć na Pellego van Amersfoorta – on już jest myślami gdzie indziej. Z kolei nowi zawodnicy, którzy przyszli w zasadzie "w ostatniej chwili", czyli Konoplyanka i Ghiță, trafili do nas bez jakichkolwiek wcześniejszych przygotowań z zespołem i ich wkomponowanie w drużynę musi potrwać. Mają oni zresztą na razie trochę "pod górkę": o ile Konoplyanka w pierwszych dwóch występach pokazywał jakość, o tyle każdy kolejny jego mecz potęgował we mnie wrażenie, że jest on już nieco "wyeksploatowanym" piłkarzem. W dodatku już w Krakowie zawodnik ten mierzył się też z covidem – trudno, żeby ta okoliczność pomagała mu w odnalezieniu formy. Z kolei nasz nowy, rumuński obrońca na razie nie daje nam tyle, ile moglibyśmy od niego oczekiwać. W tej chwili obaj "nie zrobili różnicy". Na razie zwłaszcza Konoplyanka, biorąc pod uwagę jego – zapewne wysokie – zarobki, nie jest "wartością dodaną".

O ile jeszcze defensywę mieliśmy jako-tako ułożoną i nawet w miarę liczną, o tyle w przodzie dramatycznie potrzebujemy wzmocnień. Nasze bramkowe dokonania w ostatnich tygodniach pokazują to zresztą dobitnie. Rivaldinho wprawdzie w ciągu ostatniego miesiąca gra zdecydowanie lepiej niż zwykle, ale ja bym jednak nie chciał Cracovii uzależniać tylko od jednego zawodnika i to jeszcze takiego jak Rivaldinho Junior. No bo tak: "Riva" zagrał lepiej, ale goli z tego nie mamy. Szukałbym więc kogoś bardziej bramkostrzelnego, bardziej przydatnego na boisku.

Trzeba otworzyć kilka tematów, a kilka innych zamknąć

Nie jestem zachwycony naszymi punktowymi zdobyczami. Machnąłbym jeszcze na to ręką, gdybyśmy tego ostatniego meczu z Wartą nie przegrali – wtedy rzeczywiście utrzymanie byłoby już niemal pewne i można byłoby spokojnie czekać na Derby.

Tak czy inaczej kolejny sezon mamy stracony i jestem trochę zawiedziony tym, że po zmienie trenera nie poszła za tym też zmiana organizacji klubu: skautingu, zarządzania młodzieżą, rzeczy które są pomocne trenerowi. Tak jak przewidywałem: trener Zieliński nie dostał oczywiście takich kompetencji, jakie wcześniej były do dyspozycji trenera Probierza i wydaje mi się, że Zarząd obecnie znów poszedł "na przeczekanie" na zasadzie: dogramy sezon, jakoś się utrzymamy, i MOŻE latem będziemy robić coś na przyszłość.

Ale jednocześnie w tej sytuacji punktowej mam dodatkowo pewną obawę: chciałbym, żebyśmy w maju nie musieli już oglądać się przez ramię. Mamy teraz kluczowy mecz z Zagłębiem Lubin, w którym wygrana da nam pewność w tej kwestii. Najgorszą sytuacją byłaby taka, gdybyśmy z lekka obawą o ligowy byt musieli przystępować do Wielkich Derbów Krakowa. Tego trzeba za wszelką cenę uniknąć i życzyłbym sobie, żebyśmy do tego momentu wyjaśnili tę sprawę. No i do rywalizacji o prymat w Krakowie – żebyśmy podeszli na 150% i "zamknęli ten temat" na dłużej. To zresztą dałoby też możliwość przetestowania w ostatnich meczach zawodników z szerokiej kadry. Trzeba przecież myśleć już o kolejnych rozgrywkach, a nie okłamujmy się: trzeba już analizować kogo trzeba będzie wypożyczyć, kogo zostawić, a z kim w ogóle się rozstać.

Sprawa Alvareza jak sprawa Covilo

Wypłynęła ostatnio sprawa Alvareza i wypada powiedzieć o nim dwa słowa. Standardowy błąd w klubie to ukrywanie takich sytuacji. Wielka szkoda, że po raz kolejny to nie klub poinformował o tym co się z Alvarezem dzieje i jakie ma roszczenia, tylko znów jakieś zewnętrzne źródła "uprzejmie doniosły" (o tym, że w klubie nie pracuje już pan Mosór tez nikt oficjalnie nie informował). Teraz będzie się trzeba z tego wszystkiego tłumaczyć z zupełnie innej pozycji – i to jest pierwszy błąd, zresztą bardzo dla nas powtarzalny.

Następna sprawa to fakt, że w kontekście Alvareza znów pada to samo nazwisko, co na przykład wcześniej w sprawie Covilo: znów pojawia się CBS (Człowiek Bez Stanowiska) Tomasz Bałdys. Prawdopodobnie nikt poza wiceprezesem Tabiszem nie wie czym w klubie zajmuje się pan Bałdys, ale sądząc po faktach można podejrzewać, że zajmuje się przygotowywaniem takich właśnie "wpadek". Było już przecież takich spraw całe mnóstwo – spraw, które kompromitowały klub, spraw które pan Bałdys zepsuł. Ale przez to, że ten pan nie ma żadnego stanowiska w klubie to nie można go pociągnąć do odpowiedzialności za jego działania, nie można mu nic udowodnić, bo też nie ma zakresu obowiązków. Skoro nie wiadomo nawet na jakim stanowisku jest zatrudniony, więc jak można zweryfikować jego działania?

Większość kibiców, a już nie wspominając o młodych zawodnikach i ich rodzicach, wiedzą na temat pana Tomasza Bałdysa bardzo dużo i długo mogliby opowiadać o jego "dokonaniach", ale w klubie nie ma chętnych do czerpania z tej wiedzy. Kiedyś zreszta były wywieszane stosowne transparenty na obydwóch panów – wiceprezesa Tabisza i CBS Bałdysa. Transparenty te wisiały zresztą nie tylko w Krakowie, ale i poza jego granicami, bo też są oni ze swych działań znani piłkarskiej Polsce.

Coś jest więc na rzeczy, warto byłoby się zainteresować kolejną wypływająca sprawą, która pojawia się gdy ci panowie wciąż pozostają tam, gdzie byli do tej pory. Zmian jednak jak nie było tak nie ma. Moim zdaniem nad takimi zmianami wypadałoby sie przynajmniej zastanowić. Ja nie jestem oczywiście władny, żeby coś zmienić i kibice Cracovii rónież, ale fajnie by było, gdyby nasi włodarze zastanowili się co się w klubie dzieje. Dlaczego cała ta sytuacja trwa tak długo, dlaczego nic się z nią nie robi?

Jakie będa konsekwencje, jakie efekty "sprawy Alvareza" – nie wiadomo. W każdym razie dobrze znana sytuacja powtarza się po raz kolejny, rady na nią nie ma, i choć można było się tym wszystkim znudzić, to jakoś ktoś ma w tym radochę. Tyle, że to jest mój klub, to jest moja Cracovia i nie mogę ścierpieć tego, że komuś to wszystko może po prostu nie przeszkadzać, że nie wyciąga się wniosków.

Gdzieś przeczytałem, że pan Bałdys został przesunięty do sekcji hokeja. To by trochę przypominało scenariusz działania względem polityków, którzy, gdy się skompromitują w jednym miejscu to przesuwa ich się w miejsce mniej eksponowane, aby mogli kompromitować się dalej.

Uważam, że to nie jest rozsądna taktyka – ani w polityce, ani w sporcie. Nie mam jednak specjalnych złudzeń i nie sądzę, że cokolwiek się zmieni: będzie raczej dalej tak jak zwykle.

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  

  • #SiemionOdSerca  – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.
  • Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst  na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Panie Siemieniec

Nie było kręgosłupa w drużynie przez 4,5 roku budowanej przez trenera Probierza? W drugim sezonie jego pracy zawodnicy tacy jak m.in. Cabrera, Hernandez, Gol, Wdowiak, Dytiatiev, Helik czy Datković i Pesković nie stanowili takiego kregosłupa? W trzecim sezonie m.in. Lopes, Gol, Wdowiak, Dytiatiev, Helik czy Jablonsky i Pesković nie stanowili takiego kręgosłupa? Drużyna którą Probierz zostawił nie była budowana 4,5 roku, tylko 1,5 roku, bo po prostu z zawodników którzy wcześniej byli wymienieni prawie nikt nie został, a ci co zostali są po przejściach, Dytiatiev po ciężkiej kontuzji nie doszedł do swojej najlepszej formy, a i Jablonsky choć wrócił w lepszej dyspozycji po długim zawieszeniu niż Dytiatiev po kontuzji to i tak się nie prezentuje tak dobrze jak kiedyś. W sumie z zawodników stanowiących o sile zespołu z 2 czy 3 sezonu został tylko Rapa, Siplak, Pestka i Hanca. A ciągłe rotacje były miedzy innymi spowodowane tym, że klub nie był w stanie utrzymać większości znaczących zawodników. Zresztą te rotacje nie były według mnie jakieś kosztowne dla klubu, bo Probierz sprowadzał zawodników albo z kartą na ręku albo zawodników tanich, najwyższe transfery to dwa transfery po 300 tyś euro.

Czytałem poprzedni pana felieton i ten ostatni oraz ostatni wywiad w GK. Twierdzi pan teraz, że zwracał "uwagę już jesienią, że efekty zmiany trenera nie przyjdą niestety od razu. To nie będzie zmiana szybka i radykalna" oraz, że "trener Zieliński nie dostał oczywiście takich kompetencji, jakie wcześniej były do dyspozycji trenera Probierza" więc nie można robić żadnych porównań obecnego trenera i poprzedniego. Jednak w felietonie z lutego po tylko dwóch pierwszych meczach sam pan porównania robił. "Cieszę się, że trener Zieliński zrobił w Cracovii drugi raz to samo – może jeszcze nie na taką skalę, jak przedtem, ale jednak. Jacek Zieliński przyszedł po innym trenerze, odziedziczył po nim drużynę, nie zmieniając w drużynie zawodników on całkowicie odmienił jej oblicze. Tak było za pierwszym razem po odejściu Roberta Podolińskiego i tak jest teraz, po odejściu Michała Probierza." Ja tam twierdzę, że jakieś porównania można robić teraz i po sezonie, bo obaj trenerzy w tym sezonie prowadzili zespół złożony z tych samych zawodników. Wydaję się, że żadnego " całkowitego odmienienia oblicza" drużyny nie było. Nie można natomiast rozliczać trenera Zielińskiego za wynik jaki by nie był (miejsce w tabeli), bo wynik będzie prawdopodobnie taki jaki jest potencjał tej drużyny od poprzedniego sezonu, czyli okolice środka tabeli, w tamtym sezonie te 5 punktów więcej odebrane na początku sezonu dałyby właśnie też okolice środka tabeli. Paru zawodników na pewno po sezonie odejdzie, paru przyjdzie i myślę, że to będzie liczba przynajmniej po około 5 zawodników w każdą stronę. Pan twierdzi w wywiadzie dla GK, że nie powstanie autorska drużyna trenera Zielińskiego, bo nie będzie on miał takich kompetencji jak poprzednik. Czyli wychodzi, że nie będzie można porównać pracy obu nawet jakby trener Zieliński trenował jeszcze 4 sezony. Choć mi się wydaję, że może pan znów zmienić zdanie, wszystko zależny od okoliczności.
Z jednej strony trener Zieliński nie ma tak szerokiej władzy w klubie jak Probierz, z drugiej strony ta szeroka władza Probierza to był trochę mit moim zdaniem. Prezes Filipiak po odejściu Probierza mówił, w wywiadzie dla WP, że jednak Probierz za dużo miał na głowie i to był błąd, że dano mu w klubie tyle funkcji jednocześnie: trenera, dyrektora sportowego, bycia odpowiedzialnym za skauting i akademię. Bycie odpowiedzialnym za akademie nie wpływa raczej na wynik pierwszej drużyny, jeśli chodzi o skauting to u nas w klubie każdy trener miał dużo do powiedzenia w tej materii. I poprzednio i teraz trener Zieliński realizował swe pomysły transferowe. W jednym z wywiadów przyznał po transferze Ghity pod koniec okna transferowego, że zależało mu bardzo na tym zawodniku od początku okna transferowego. Zawodnik ten według transfermarkt kosztował Cracovie 1,2 mln euro. Więc może trener Zieliński nie ma takiej władzy jak Probierz, ale jeden transfer Ghity to gdzieś połowa tego co Probierz wydał na transfery przez 4,5 roku i to doliczając Mihalika, który kosztował 850 tyś euro, a został sprowadzony za poprzedniej kadencji trenera Zielińskiego i de facto nie wiadomo kto podjął decyzję o zakupie Mihalika, bo Probierz przychodząc do cracovii, był tylko trenerem na początku i mówił, że go nie widzi, a potem po MŚ U-21 nagle wyłożono na niego kasę, a następnie MIhalik udzielił wywiadu w którym uderzał w prezesa Filipiaka i miał do niego pretensje, że ten go nie sprzedał, bo on po rozmowie z Filipiakiem przed jego wykupieniem myślał, że go Cracovia kupuje tylko dlatego by go od razu sprzedać drożej. Więc licząc odziedziczonego po Zielińskim Mihalika Probierz wydał na transfery około 2,67 mln euro przez 4,5 sezonu, a bez niego 1,82 mln euro. Równie dobrze można powiedzieć, że Probierz nie miał takich możliwości jak Zieliński i nie mógł wydać 700 tyś euro jak kiedyś wydano na Piątka za pierwszej kadencji trenera Zielińskiego czy sprowadzić na wypożyczenie zawodnika co miał wpisaną w kontrakcie kwotę odstępnego 850 tyś, lub sprowadzić kogoś za 1,2 mln euro jak teraz Ghite.

Jeśli chodzi o sprawę Alvareza. Jak kiedyś Covilo teraz Alvarez twierdzi, że może rozwiązać kontrakt z winy klubu i dostać wszystkie pensje do końca kontraktu jako odszkodowanie. W sprawie Covilo wielu dziennikarzy i kibiców sugerowało, że to wina klubu, a skończyło się tak, ze FIFA stwierdziła, że Covilo nie mógł rozwiązać kontraktu i tak sobie odejść do Szwajcarii, Cracovia się odwołała, bo FIFA stwierdziła, że Szwajcarzy zapłacą 50 tyś euro i będzie dobrze. Choć de facto Cracovia nie przegrała w FIFA, bo Covilo nie przyznano odszkodowania w wysokości wszystkich pensji do końca kontraktu czym straszyli niektórzy dziennikarze to ci sami dziennikarze pisali, że przegrała. Jak będzie z Alvarezem? Twierdzę tak samo jak w przypadku Covilo, nie wydaję mi się, że w klubie pracują, aż tacy niekompetentni ludzie by narazić aby klub płacił odszkodowanie w wysokości wszystkich pensji do końca kontraktu. Choć nie wiadomo, czy nie specjalnie płacono mu pensje z poślizgiem, po to własnie by mu puściły nerwy. Tak twierdzi prezes Filipiak, że był dwumiesięczny poślizg, a w polskiej lidze nie takie poślizgi były i nie ma podstaw by sąd przy PZPN rozwiązał kontrakt z winy klubu.

Zaloguj aby komentować

Siemion

Kręgosłupa nie ma bo go nie było. Była jedna wielka rotacja w myśl zasady, że ktoś komuś podpadł i bye bye. Zresztą taka "zasada" nadal obowiązuje. Teraz pewnie ci którym kontrakty się kończą odejdą. W każdym razie zero informacji co do perspektyw na przedłużenie. Wtedy to nawet kostki bocznej nie będzie a nie kręgosłupa. Choć z drugiej strony to chyba takim kręgosłupem jest Pan Tabisz tylko pozbawionym przyczepów... Jeśli nawiązujesz do polityków to oni zwykle po kompromitacji awansują jeszcze wyżej w podzięce za dobrze wykonane zadanie.
Biedna wg mnie sekcja hokejowa po awansie CBS ;)

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.